Jeśli dziś jest Dzień Pizzy, to wiadomo, co na obiad było;)
Żartuję oczywiście, to akurat przypadek, równie dobrze dziś na obiad mogły być gołąbki:)
"Święta" nietypowe mnie bawią. Bo przecież wcale nie chodzi o to, by w Dzień Dobrej Wiadomości oczekiwać tylko samych dobrych wieści, drapać mruczka tylko w Dzień Kota, na teściową narzekać jedynie w dniu jej "święta", a w Dzień Spódnicy zesłać do szafy wszystkie spodnie. Raczej chodzi o to, by uśmiechnąć się (można z przekąsem) i każdego dnia znaleźć choć tak nieistotny powód do chwilki maleńkiej radości;)
Wczoraj takich powodów znalazłam nawet kilka, choć nie był to ani Dzień Kolekcjonera ani też Święto Metalowej Puszki;)
W Betlejemskiej Grocie
22 godziny temu
otóż to,każdy powód do usmiechu i radosci jest dobry:) ja się dowiedziałam,ze dziś świeto pizzy,jak juz makaron sie gotował;)ale było w sumie po włosku:)
OdpowiedzUsuńile liczy juz Twoja kolekcja puszek :)? i klakierow ile masz,bo ciekawa jestem czy jestem lepsza ;)??
OdpowiedzUsuńnie klakierów,a lakierow :D
OdpowiedzUsuńBeti, nie strasz :D A jaki ten kolor wyszedł?? Bo ja mam nadzieję, że nie wyjdzie czarny xD No i byłabym happy, jakby taki ciepły odcień miał ;p
OdpowiedzUsuńAchhhh, zjadłabym pizzę!! Może sobie zrobię, kto wie :]
A serca mi się te małe z Lindora podobają, ot co!
kolekcja się powiększa :))
OdpowiedzUsuńnie pamiętam kiedy dostałam jakiś upominek z okazji walentynek ;P za to bez okazji od czasu do czasy owszem, zdarzają się :)
heh, u mnie dzisiaj było w ramach obiadu jedzenie z KFC, a miały być kotlety....
OdpowiedzUsuńbylam dzis w stradivariusie zobaczyc czy maja jeszcze te bransoletki, ale wiesz,ze nie bylo ani jednej sztuki? albo je juz schowali albo tak szybko wymiotło!
OdpowiedzUsuńBuhaha święto metalowej puszki? Dobre, może jest.
OdpowiedzUsuńKolekcja serduszkowa rośnie jak widać:) Każdy powód jest dobry do uśmiechu!:)Ja dzisiaj sporo się śmiałam, ale u mnie to chyba głupawka już!:D
OdpowiedzUsuńA pizza dzisiaj za mną "chodziła",a nie wiedziałam,że dzisiaj jest jej Dzień:)
OdpowiedzUsuńA dzień pozdrawiania brunetek też jest? Bo jeśli nie, to czuję się urażona:)
OdpowiedzUsuń119? o wwwwwwwwwwwwwooooooooooowwwwwwwww :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz-można było spróbować:)
OdpowiedzUsuńmrrmmm, mogłabym tak mruczeć do tej pizzy aż stałaby się prawdziwa;]
OdpowiedzUsuńja w tym roku obchodzę antywalentynki:]
ja miałam w poniedziałek pizzę ale była masakrycznie nie dobra i nie dopieczona chyba dlatego,że mieli promocję i nie wyrabiali z zamówieniami
OdpowiedzUsuńu nas była promocja każda pizza za pół ceny i chyba jechali na ilość...czuję się ok czekam na wizytę w poniedziałek bo lekarka miała pewne zastrzeżenia i będę miała szczegółowe usg..nie powiem trochę się boję..
OdpowiedzUsuńMasz Beti rację, właśnie o to chodzi, małe radości i przyjemności i widzę nowe puszki do kolekcji....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńoooooo ja już wiem co jutro będzie na obiad :))))
OdpowiedzUsuńhehe, ja tez całkiem przypadkowo mialamm pizze na obiad:D ale nie swoja, tylko dostarczaną, mi ciasto drożdżowe nie wychodzi
OdpowiedzUsuńi tak oto wyglada moje odchudzanie: pizza średnia w dupie, ale za to kolacji nie jadłam, ani podwieczorku, ani nic:D
Eeej to dobre jest! Ja mam w kalendarzu powpisywane takie durne święta, może zacznę obchodzić?
OdpowiedzUsuńbardzo bym chciała robic...ale teraz to zamawiam ...z oszczednosci czasu....
OdpowiedzUsuńno świetnie a ja nie wiedziałam że jest dzień pizzy :P Beti ty mieszkasz w bloku prawda....ty mi powiedz gdzie ty mieścisz te puchy wszystkie, heheh ty może poproś małża co by się wziął za budowanie domu na te twoje sercowe zbieractwo :D
OdpowiedzUsuńdzięki za dobre slowo:* ale obawiam się, że tak szybko z tego nie wyjdę, trzymam mnie tak juz dobre 2 lata...na lepsze się nie zanosi... Myślę czasem, czy nie powinnam czegoś z TYM zrobić
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o fajfusa (w ogóle hasło świetne!!!) Dejwida to widac jakas afera sie kroi, pewnie wśród młodocianych redaktorek portali modowo-plotkarskich ale zawsze;)
a ja właśnie specjalnie z okazji Dnia Pizzy miałam ją wczoraj na obiad- bo tak to się nie mogłam wziąć za nią, a wczoraj, "skoro święto"- pomyślałam i... zrobiłam;))
OdpowiedzUsuńheh, nawet nie wiedziałam, że wczoraj taki dzień był.
OdpowiedzUsuńCHyba musisz nam pokazać swoją kolekcję ponownie, bo trochę nowości przybyło. Please.
Zrobiłaś mi smaka na pizzę! :)
OdpowiedzUsuńchcę pizzy!
OdpowiedzUsuńa ta pucha z TBS bardzo mi się podoba :) szkoda, że wydałam kasę na torebki, bo też bym sobie kupiła, a później trzymała w niej lakiery :D
no proszę, a jaki to cynk na serduszka Ju ci dała?
OdpowiedzUsuńCzujemy się dobrze, to znaczy Zosia lepiej niż ja. We wtorek idzie już do p-la. A ja do pracy, mimo, ze katar nadal mam straszny, nos zatkany ... porażka.
też myślę, że powinnam cos z tym zrobić, ale jakos nie potrafię się zmobilizować... Raz byłam u psycholog, ale ona przekierowała problem na Wojtka, to z nim poszliśmy do poradni, a tam panie powiedziały, że z dzieckiem jest wszystko ok. Tylko po tej wizycie i wizycie u mojej lekarki jakoś nie mam nastawienia ani wiary w lekarska pomoc, a przydałaby mi się chyba ta najwyższego kalibru (tj. psychiatra);)
OdpowiedzUsuńOtóż to - najważniejsze to się uśmiechać :)
OdpowiedzUsuńKurne a ja to przeoczyłam noooo. ;) Pozostał mi tylko uśmiech. :) Ostatnio chichram się codziennie bez ograniczeń. Pewnie dnia śmiechu też bym nie odróżniła. ;)))
OdpowiedzUsuńHeh,no właśnie ten brak jakiegokolwiek maila mnie najbardziej wkurzył. Zrozumiałabym,że ktoś np.zachorował i nie mógł wysłać czy coś.Ale to trzeba napisać. W każdym razie wystosowałam im odpowiedni komentarz:)
OdpowiedzUsuńTo ile puszek Ci przybywa w okresie walentynkowym?
po imprezie na pewno sie pokaze,ale to dopiero za jakis czas :)
OdpowiedzUsuńpsiakowi dalismy wstepnie na imie Rafael, albo Rafaello, ale nie wiem czy sie nie zmienilo cos.
Właśnie czytałam o tym Ziaja Calma HLC na wizażu,że niby fajny. Może mi się uda znaleźć. Mogę Ci kupić jak znajdę:)
OdpowiedzUsuńZ Perfecty maseczki też lubię,ale te wzięłam do sprawdzenia. No i nie był to za dobry pomysł.
Idę dziś do rossmanna to zobaczę:) Może też o naturę zahaczę jeśli będzie czynna.
OdpowiedzUsuńBeti jak najbardziej nigdy nie jest za późno. Zawsze sobie możesz uprzyjemnić czas i do tego zrobić coś pożytecznego co zachwyca oko tym bardziej że własnej roboty. ;) Dziś jestem też do d... potrzeba mi duuużo kawy. ;))
OdpowiedzUsuńoj jakie pyszności :) to jest taki dzień ? cholera, zawsze coś przegapię, a tak byłby pretekst do zjedzenia pizzy ;)
OdpowiedzUsuńChetnie wciagnełabym teraz taka pizze ale wieczorem zakazałam sobie macznych produktów :/
OdpowiedzUsuńNie było ani w naturze ani w rossmannie. Kupiłam dax cosmetics.Na allegro widziałam ziaję,ale nie wiem czy to aż na allegro trzeba kupowac,moze jeszcze sie znajdzie w jakims sklepie
OdpowiedzUsuńO,zapomniałam o aptekach! A mam taką jedna b.dobrze zaopatrzoną w ziaję.Pójdę jutro:)
OdpowiedzUsuńBędzie będzie, chociaż pewnie raczej w okolicach zimy:)
OdpowiedzUsuńNo co Ty, sama zrobię na własnej kuchence:)
OdpowiedzUsuńheh lenistwo steneło na łeżeniu jeszcze w piżamie, wczoraj kupiłem kawał pięknej szynki muszę coś z niej zrobić bo od jutra juz nie bede miała na to czasu :D
OdpowiedzUsuńBeti doszła paczka???
OdpowiedzUsuńbo ludzie żyja tak długo jak długo są w naszych sercach i pamieci...to fakt....p.s. Beti to coś juz długo trwa...nie ufam poczcie polskiej...daj znać jutro moze listonosz nie zostawil powiadomienia ??? jak ja nie lubie poczty polskiej...
OdpowiedzUsuńposzło listem poleconym...nie było to jednak malutkie i lekkie zeby sie gdzies zapodziało...poczekam spokojnie do jutra...juz walsnie Amilkowa mi cos wysłała i nie doszło...fakt nie poleconym ale to i tak ich nie usprawiedliwia!!!!
OdpowiedzUsuńOjojoj,to zdrówka:*
OdpowiedzUsuńmoja mama kiedys mi wysłąła polecony i nie wyszedl z jej poczty...ale spokojnie poczekamy do jutra :))) dajmy szanse poczcie polskiej :)))
OdpowiedzUsuńwłaściwie to sama tańczyła. kiedyś tańczyłam z nią, więc mnie kopiuje;), zresztą ostatnio wszystko jak mamusia i wszystko z mamusią musi być ... eh.
OdpowiedzUsuńaaaa, no i kuruj się!
OdpowiedzUsuńŚliczne puszki :) Ja bym sobie zjadła pizzę... eh, ale mój brzuch raczej by jej nie przyjął jeszcze :(
OdpowiedzUsuńMmmm ale pysznie wygląda;)
OdpowiedzUsuń