Czuję się zaszczycona, wzruszona i w ogóle i w szczególe i pod każdym innym względem;)) Dziękuję za tak miłe wyróżnienie - Madeleine, Anka, Ania, Monika:*
O czy mówię/piszę? O takim oto wyróżnieniu:
Oczywiście, żeby nie było tak całkiem różowo, lekko, łatwo i przyjemnie, z wyróżnieniem wiążą się też pewne obowiązki:)
Tak więc powinnam teraz wyróżnić 10 kolejnych bloggerów i napisać 7 rzeczy, których jeszcze o mnie nie wiecie.
Niestety, przykro mi, ale nie jestem w stanie ograniczyć się i wyróżnić 10 blogów. Każda osoba, na blog której zaglądam, wniosła/wnosi w moje życie coś ciekawego, interesującego, intrygującego.
Wzruszacie, bawicie, uczycie, wspieracie, dzielicie się swoim życiem wzbogacając moje - za to wyróżniam Was wszystkie:*
7 rzeczy, których o mnie nie wiecie? Z tym zadaniem wcale nie będzie łatwiej, mam wrażenie, że wiecie o mnie wszystko:) Ale coś tam może jeszcze się znajdzie, choć raczej nie liczcie na jakieś mroczno-skandalizujące sekrety:)
Po raz pierwszy uciekłam z domu w bardzo dojrzałym wieku lat ośmiu. Oczywiście nieświadomie. Byłam tzw. dzieckiem z kluczem, wracałam ze szkoły i kilka godzin czekałam grzecznie na powrót rodziców z pracy. Ale wtedy był piękny majowy dzień, poszłam z koleżanką na jej osiedle i bawiąc się w jakichś krzaczorach straciłam poczucie czasu. Gdy wracałam wieczorem, wciąż rozbawiona i roześmiana, na powitanie wyszedł mi tłum sąsiadów z moimi mocno już spanikowanymi rodzicami na czele, którzy od wielu godzin przeczesywali pół Chorzowa i okolic.
Jako nastolatka założyłam się z przyjaciółką o to, która pierwsza straci cnotę:) Przedmiotem zakładu była butelka "szampana" Sovietskoje Igristoje. Nie powiem, kto wygrał, muszę sobie zostawić jakiś sekret na ewentualną kolejną zabawę;)
W młodości w wakacje dorabiałam sobie, pracując w Wesołym Miasteczku. Dowiedziałam się wtedy, jak się kantuje na biletach i znienawidziłam piosenkę "For America";)
Zimą nie golę nóg. Zarastam sobie radośnie i beztrosko futrem i jakoś wcale mi to nie przeszkadza;)
Za to pachy goli mi mąż. Nie, nie w ramach jakichś sekretnych rytuałów seksualnych, po prostu robi to lepiej, dokładniej i szybciej.
Lubię dobrą kawę. Dobrej jakości, zrobioną w ekspresie, czasem z różnymi egzotycznymi dodatkami. Ale tę pierwszą poranną, tę, którą przynosi do łóżka M., piję w charakterze "gruntówki". I to nie dlatego, że obsługa ekspresu przerasta możliwości mojego małża, ja po prostu rano lubię wypić taką właśnie "fusówkę".
Jestem w łóżku hałaśliwa. I nie mam na myśli chrapania;)
No, dobra, starczy tego dobrego:)
Zostawiam Was z jedną z moich ulubionych przypinek:)
Zimowe ATC
5 godzin temu
Fajne te Twoje "sekrety", jestem ciekawa, która wygrała tego szampana ;)))))
OdpowiedzUsuńach,też jestem hałaśliwa;) co do golenia nóg-bardzo sie pilnuję zimą,ale fakt,robię to rzadziej,niż latem:/ale walczę z tym!
OdpowiedzUsuńtez sie musze zebrac do tej zabawy,ale...hmmm...chyb a już nie mam żadnych sekretów;)
jejuu! nawet sobie nie wyobrażasz, jakie jestesmy do siebie podobne;) Tez nie lubie 'for America' (za to Wojtus kocha O_0), tez zimą nie golę nóg (tj. golę ale rzadziej) i też kiedys byłam hałaśliwa (i tu wkrada sie znowu, kurde, ten Wojtek;)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo obchodzi mnie jak sie kantuje na biletach w wesołym, podejrzewam Chorzowskim, miasteczku?:>
Ucieczka w wieku ośmiu lat, już widzę Twoje zdziwienie na widok sąsiadów i zdenerwowanych rodziców. No ale przecież szczęśliwi czasu nie liczą:)Praca w Wesołym Miasteczku to pewnie fajna przygoda była. Ciekawe która z Was zdobyła szampana:D A przypinka faktycznie super:)
OdpowiedzUsuńja zimą rzadziej niz latem, to na pewno ;)
OdpowiedzUsuńTego to się akurat domyśliłam :)))
OdpowiedzUsuńMega oryginalne odpowiedzi! Ja jakos i w zime gole nogi, nie umialabym nie golic :D ciekawy tez zaklad mialyscie :D
OdpowiedzUsuń:D dobre! niezły patent
OdpowiedzUsuńmy podobnie robilismy z biletami autobusowymi- jak ktos wychodził, to czasami oddawal swój bilet komus na przystanku i mozna było sobie jechac za free;)
Poślubną niestety już nie, bo zaraz po ślubie w środę rada pedagogiczna i rok szkolny się zaczyna. Może jakiś wypad weekendowy zaplanujemy:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o dzicz, to ja na dłuższą metę chyba też nie dałabym rady. Chociaż z pewnością żyje się tam zupełnie inaczej- wolniej i spokojniej:)
Ja też czasem "zapominam" o goleniu nóg zimą,przecież nikt nie widzi pod łachami:D
OdpowiedzUsuńBeti !!! to była 7 the best!!!! uśmiałam się, dobrze, że dzieci nie obudziłam!!!! rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńOj kochana, gdybyś widziała, jak ja zarastam zimą! Przydałby się jakiś lovelas na tę porę roku, żeby mnie zmuszał do depilacji:)
OdpowiedzUsuńBeti...to tylko zdjęcia :) a Jachu wymiata i tak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńtu kolory troszkę nasyciłam, tam dałam czarno białe i naprawdę, mam nadzieje, ze naprawde sie kiedys spotkamy....to wtedy bedzie real ;)
OdpowiedzUsuńcoraz częściej myślę o tym, żeby coś w Kurniku zrobić po przeprowadzce taki blogowy weekend :) a jak nie to dupe wsadzę w pociąg i pojadę tam do Was ;)
OdpowiedzUsuńboska 7:)
OdpowiedzUsuńFajne rzeczy tu się dowiaduję. ;)))) No i przy okazji przypomniałaś mi że mam też wyróżnienie od maja i do tej pory ciągle zapominam o nim ogłosić. Dopadła mnie taka apatia, brak energii i skończyło się już nawet głębszą depresją. Mam już leki, wcześniej za szybko odstawiłam.
OdpowiedzUsuńPrzypinka świetna!!! Skąd? Bo mnie zaraziłaś tym i już Empik napadłam:)
OdpowiedzUsuńHahaha,tajemnice świetne,a przygodę z "ucieczką z domu" mam praktycznie identyczną za sobą:))))
Nieee,nie przerabiam,bo mam zabudowaną lodówkę,więc nie ma do czego przyczepiać.
OdpowiedzUsuńMuszę poszperać na allezło!
Z Ciebie to jest niezły numer!
OdpowiedzUsuńja lubie być gładka przez cały rok :)
OdpowiedzUsuńfajny ten zakład z szampanem :)
haha z tymi pachami to się uśmiałam :D:D dzięki za poprawę nastroju :)
OdpowiedzUsuńAno czas na wpis,czas,ale tak mi się nie chce:/
OdpowiedzUsuńMoże jutro??;)
niestety nie byłam ale widziałam jakiś program o tym zamku.Grał w nim mój kolega z Peru:) muszę zobaczyć gdzie on dokładnie jest,może trafi się jakaś okazja
OdpowiedzUsuńNo na serio, jakaś ostatnio taka normalna jest...
OdpowiedzUsuńNo ciekawa jestem, która wygrała szampana, nogi gole i zimą a co do pach to mnie zaskoczyłaś. Kawe też uwielbiam ale fusiatej to nie pije. Super przypinka i podpisuje się pod tekstem na niej...pozdrawiam ...
OdpowiedzUsuńBeti Ty wszystko wiesz o co chodzi pytać nie musisz...:*
OdpowiedzUsuńgratuluje wyroznienia
OdpowiedzUsuńa co do tych sekretow to sie usmialam
u mnie nie golenie nog zima by nie przeszlo bo wychodzac z pracy musimy podwijac nogawki u spodni az do kolana by pokazac czy aby czegos nie wynosimy w butach czy skarpetach
tak tez depilacja rewelacja przez caly rok
i co zrobiliście/zrobił wtedy M. jak byliście daleko od domu? Po zapasowe daleko jechać...
OdpowiedzUsuńtak to zdecydowanie mieliście szczęście w tym całym nieszczęściu ;)
OdpowiedzUsuńChyba spotkałybyśmy się w raju... ;)
OdpowiedzUsuńJak Internet za darmo to grzech nie korzystać :p Szybszy niż w domu :p
A co do Twoich tajemnic... To ja się jeszcze zapytam, skąd te czwórki przy Beti? :D
Na Targu nic wtedy nie kupiłam... Tłok taki straszny, ceny jak w sklepie a sprzedawcy jacyś tacy nieobecni :/ Za to poszłam do Plazy i kupiłam sobie sześć tych kolorowych przypinek w empiku i magnes z Psem, a w Butiku torebkę do PRACY :p Wstąpiłam jeszcze do tej cukierni i kupiłam kołocz z serem a w Jysku podkładki na stół w tulipany i poduszki kolorowe na krzesła do kuchni bo po pięć złotych były!!!
Wiesz, z tym piętrowym łóżkiem jest tyle fajnie, że na początku można dać materac na dół, a potem na górę ... ale w tym momencie mamy po prostu ograniczoną przestrzeń i takie piętrowe jest za duże po prostu. Ale mamy w planach zmianę mieszkania, ale cholera wie kiedy to nastąpi.
OdpowiedzUsuńBuziaki:**
Taka perspektywa wszystko zmienia :D Ja to chyba jestem siódemką :D
OdpowiedzUsuńLikwiduję=wpisuję do kompa :]
Na razie odebrałam jeden i w dodatku skierowałam do sekretariatu, starczy :p
OdpowiedzUsuńA co do Jądra to... nie, on tak nie ma na nazwisko :p Ino mi się jego rymuje własnie z Jądrem :D
Beti,przed chwilą do domu wróciłam,zraz coś naskrobię:)Ale nie oczekuj,że będzie to jakiś mega interesujący wpis:D
OdpowiedzUsuńdzisiaj seksu nie będzie...:) Ł. w kurniku....p.s. no jeszcze poczekam ale wiesz u mnie to i tak szybko...czasmai to się ciągnie latami
OdpowiedzUsuńale jak ??? dziś jest z jednym pracowniekiem i wiesz tu coś stukają a tu ja wzdycham i piszczę ?? ;P nie nie da rady ;)
OdpowiedzUsuńPostaram się coś naskrobać jutro. :)
OdpowiedzUsuńTeraz już się trochę uspokoiłam,ale miałam taki moment,że było ciężko.Nosz,kurcze,ileż można czekać,prawda??
OdpowiedzUsuńA Twój M.co Ci mówi jak go prosisz o jakiś remont??;)
To musisz bardzo cierpliwa być:D
OdpowiedzUsuńHaha, uśmiałam się z Twojej ucieczki :)
OdpowiedzUsuńPrzypinka strasznie fajna :)
Najwyżej wyniosę dziada do lasu i go tam zostawię na pastwę lisów czy innych wilków:)
OdpowiedzUsuńAle z miłości do męża jesteś w stanie znieść wszystko;)
OdpowiedzUsuńPóki co siedzi za ścianą :D
OdpowiedzUsuńVersatile, versatile a Ty byś wpis nowy wypociła lepiej :D
OdpowiedzUsuń:*
uwielbiam Cię czytać:))Na każdy Twój sekret uśmiechnęłam się:))))
OdpowiedzUsuńhihi, mnie tez upał wkurwia;) a jak mam okres i jest upał (czyli- tadam! dzisiaj) to wkurwiam się do potęgi;| chociaż teraz nie wkurwia mnie wszystko, tylko upał i okres;)mąż, dziecko, okoliczne psy, koty i perliczki sąsiada mają spokój;)
OdpowiedzUsuńBeti, dziekujemy, ze pytasz! Ala dostała dzis wysypki co by potwierdziło, że była to trzydniówka....
OdpowiedzUsuń