Mój M. cudem wyszarpał (jako temu wściekłemu psu z gardła) kilka dni urlopu. Cud to prawie na miarę "cudu nad Wisłą 1920", bo w jego pracy wciąż uważa się, że jak człowiek nie ma dzieci w wieku szkolnym, to mu urlop w miesiącach wakacyjnych nie przysługuje. Tak, tak, nie masz dzieci, to jedź se człeku na wywczasy w marcu albo listopadzie:/
Małżowi memu marzy się wyjazd na pola Grunwaldu, jakiś zew rycerski poczuł, Bogurodzicę w snach usłyszał i chce obejrzeć inscenizację bitwy. I jeszcze mi wmawia, że to będzie dla niego cudowny prezent urodzinowy, gdyż małż mój urodził się był właśnie w rocznicę bitwy:)
Nie jestem zachwycona tym pomysłem - podróż na drugi koniec Polski w ponad 30-sto stopniowym upale+dzikie hordy rycerstwa i pospólstwa, jakie tam będą na pewno jakoś do mnie nie przemawiają. Wolałabym pojechać gdzieś, gdzie jest dużo wody i dużo cienia, gdzie jest spokój i można w ciszy poleżeć martwym bykiem na hamaku:)
Finanse nasze nie są tak zachwycające, by się wybrać nad morze czy też spędzić błogi tydzień w luksusowym ośrodku spa.
Właśnie robimy burzę mózgów w temacie ewentualnego wyjazdu gdzieś, a że mózgi upałem przegrzane, za chwilkę się pozagryzamy nad szczątkami atlasu Polski, który sobie od godziny wyrywamy z rąk ruchami coraz bardziej gwałtownymi.
Zobaczymy, co z tego wszystkiego wyniknie:)
W Betlejemskiej Grocie
23 godziny temu
dziekuje za zyczenia:) z Grunwaldu to blisko bedziesz miala nad jeziora np. Ostróda moze gdzies tam.Ty bedziesz miala wode a maz pole bitwy:)
OdpowiedzUsuńyyyy to niesprawiedliwe jest,dobrze,że udało mu się wyszarpać chociaż kilka dni...
OdpowiedzUsuńImprezkę może w późniejszym terminie na razie wszystkie koleżanki wyjechały -to jest minus urodzin w wakacje;)
czekam na wyniki burzy mózgów!
OdpowiedzUsuńPs. ... a drapnij go, ugryź, czy coś ... :)
OdpowiedzUsuńswietne foto !! tez by mi sie nie usmiechała podroz na Pola Grunwaldu ;)
OdpowiedzUsuńZa tydzień będę się tak właśnie byczyć jak Ty na tym hamaku :D
OdpowiedzUsuńno kombinujecie ...;p i daj znać czy wzięłaś udział w tej bitwie :>
Mam rozumiec ze jedziecie do Malborka??? Tam podobno ma miejsce cos takiego?Mam tutaj znajomych z tamtych stron i opowiadali ze swietna sprawa.A po drodze mozecie zachaczyc o jakies jeziorro:) albo morje:).
OdpowiedzUsuńnie za dobrze Ci:)hehe...taki relaksik???
Wylez sie tez za mnie:).
Sciskam
Aha...a co do urlopu dla dzieci nie posiadajacych...zawsze mnie to wpienialo!!!!
OdpowiedzUsuńo kurcze... no muszę przyznać że ja też nie byłabym zachwycona wizją oglądania tej bitwy :D ale na pewno coś wymyślicie :) my też ciągle jeszcze się zastanawiamy, ale chyba złapiemy jakieś tanie last minute, bo uznaliśmy że skoro nie mieszkamy jeszcze razem, nie mamy tak wielu wydatków to możemy zaszaleć a na wspólne mieszkanie zacząć odkładać już po wakacjach ;))
OdpowiedzUsuńUUUU...no to szkoda...no to zycze Ci jakiegos milego wypadu! i nie koniecznie "Pod Grunwald:)"
OdpowiedzUsuńo to to to ...kompromis musi być :))) a jak .. :> dżisus ....jak sobie pomyślę,że mogłam już być po obronie i pakować manatki na wyjazd do Tych, to mnie skręca ;/
OdpowiedzUsuńMoj maz wlasnie jedzie tam w delegacje z jednostki i namawia mnie zeby dojechac na weekend z Mary ale stwierdzilam ze w taki upal to nie ma najmniejszego sensu a takie harce w zbrojach nie wywoluja u mnie podniecenia....zostajemy w domu moze pojedziemy do mszczonowa na termy
OdpowiedzUsuńCzyli jednak się gdzieś wybierzecie,super:)
OdpowiedzUsuńEwka, masz rację, mnie ta wizja też nie podnieca, ale - czego się nie robi dla kochanego faceta:) Trzeba będzie pójść na kompromis - najpierw Grunwald, potem błogie nicnierobienie gdzieś w miłym, cichym, zacienionym miejscu:) Mam nadzieję:)
OdpowiedzUsuńhehe, moze to jest TO męski pot...zamkniesz oczy i pomarzysz, ze oni kiedyś TACY byli;)
OdpowiedzUsuńhehe, no tak poprawka na drogę powrotną której nie uwzględniłam wyżej;)) WSPÓLCZUJĘ;D
OdpowiedzUsuńto trzymam kciuki żeby padło na miejsce gdzie będzie dużo wody:)chociaż ten Grunwald hmm może warto?
OdpowiedzUsuńtyż prawda;)
OdpowiedzUsuńja właśnie wróciłam od gina,kurdę wyszłam godzinę wcześniej,godzinę czekałam na przyjście lekarki a i tak zajęło mi to ponad 2 godziny,wyobraź sobie zapisujesz się ileś tam wcześniej,jak pójdziesz to rejestrujesz sie jeszcze raz i wchodzisz w kolejności przyjścia a nie według tego na którą godzinę sie zapisałaś ,jest zawsze taki burdel i kłótnie że szok,dziś też tak było,byłąm druga.co i raz ktoś przychodził co chwila ktoś chciał"tylko zapytac" albo wejść bez kolejki bo ma wizytę gdzieś tam jeszcze po 3 osobie dziewczyna przede mna sie wkurzyła,kurdę człowiek chce być człowiekiem a tu z chwili i pytania zrobiły się normalne wizyty...w końcu piątej na słowa "ja tylko chciałam zapytać" powiedziałam,ze jest taka strona zapytaj.com niech się tam uda bo ja nie zamierzam nocować w przychodni,jestem człowiekiem wyrozumiałym i zyczliwym w takich sytuacjach ale bez jajec...tym starszym się wydaje że młode nic nie mają do roboty i mogą se siedzieć do usranej śmierci;//
jestem mokrusieńka,napije sie i lezę znowu pod prysznica;pp
kompromis to podstawa! więc udanego wypadu**
OdpowiedzUsuńno nie dziwie sie ,taki dzień to najchętniej człowiek by leżał z prawie gołym zadkiem i popijał zimne płyny a nie siedział w gościach;/
OdpowiedzUsuńAle lepsze to niż nic,a takie spontaniczne wyjazdy przeważnie są najlepsze:))
OdpowiedzUsuńW pełni popieram plan hamakowy, cienisty i leniwy zamiast zakutych łbów pseudo rycerskich. Walcz o swoje kobieto, walcz niczym pod Grunwaldem!!!
OdpowiedzUsuńHamak, a nie Grunwald! ;)
OdpowiedzUsuńwiesz... a ja bym pojechała pod ten Grunwald jakbym miała okazję. ciekawa jestem jak im to wyjdzie :) ale nad wodę też bym chętnie się wybrała... eh :(
OdpowiedzUsuńżyczę dojścia do kompromisu :)
najważniejsze że się wybierzecie gdzieś, z dala od domu :)
OdpowiedzUsuńpost będzie, ale nie dzisiaj, bo burza nadchodzi i chyba kompa wyłączę... może po niej będzie czym oddychać :]
OdpowiedzUsuńZ chęcią wyjechałabym stąd już dzisiaj przed siebie. Śliczne zdjęcie. :)
OdpowiedzUsuńTy ,,, wiesz, że walnięta jesteś, nie? hihihi
OdpowiedzUsuńhahahaha ja z ciekaoscia czekam co postanowiliscie i jak sie to zakonczylo :DDDD
OdpowiedzUsuńa kartka doszła ???? bo do Ju juz w poniedzial doszła
OdpowiedzUsuńHehe, masz rację, pisząc to nie myślałam, że to tak zabrzmi ;)
OdpowiedzUsuńA tak serio, to też pewnie poszłabym na kompromis - mimo upału przyjemnie będzie popatrzeć na stado zakutych łbów biegających po polu w kilkudziesięciu kilogramowych zbrojach ;)
w poprzedniej pracy też tak miała, nie dość ze najmłodsza to i bezdzietna wiec urlop na koniec :[ ehhhh
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, ze przy tej burzy mózgów coś wymyślicie :*
:***
OdpowiedzUsuń