Pamiętacie, jak całkiem niedawno podejrzewałam chłopa swego, że chce mi kark skręcić skrycie i tajemnie?
Otóż szał zbrodniczy mojego M. trwa, a nawet się nasila;)
Wczoraj zainkasowałam dwa ciosy słoikiem korniszonów kupnych, niby to niechcący;)
Jestem potłuczona kompleksowo, w zasadzie od stóp do głów.
Rzecz cała (w przeciwieństwie do poprzedniej nocnej próby skrytobójczej) działa się niemal w samo południe. Miejsce akcji - nasza kuchnia. Czynności towarzyszące - rozpakowywanie zakupów. Cios pierwszy - M. wyciągał rzeczy z trzymanej w ręce torby, ja akurat przykucnęłam, żeby schować część zakupów do dolnej szuflady, M. zakołysał torbą, której zawartość (czytaj: narzędzie zbrodni) czyli słoik ogórków walnął mnie w łeb. Jęknęłam rozdzierająco, chłop się tego dźwięku wystraszył ( w każdym razie tak zeznał nieporadnie), torba mu się wymknęła z ręki i słoik spadając walnął mnie w stopę (cios drugi).
Sprawca, narzędzie zbrodni oraz kafelki podłogowe nie ucierpiały w tym incydencie. Ofiara ma niedużą śliwę na czole i obolały paluszek.
Podobno do trzech razy sztuka - ciekawe, co będzie dalej?
Dwie zdobyczne puszki dziś dołączyły na kuchennej ścianie do swych licznych starszych braci i sióstr:)
Koleżanka była na weselu kuzyna, goście weselni dostali na pamiątkę cukierki w takich puszeczkach, mających symbolizować panią i pana młodego. Ponieważ mój bzik puszkowo-sercowy jest koleżance znany, zapytała, czy nie mają takich puszek więcej. Okazało się, że tak, bo zamówili na wyrost i chętnie odstąpią:)
Tym sposobem moja kolekcja liczy już sobie 66 sztuk:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o biedna Ty:) niezła masz kolekcje,jak rozumiem kazda inna?
OdpowiedzUsuńAle śliczne są!!! A za korniszony bym oddała:)
OdpowiedzUsuńdzięki za kartkę :)
OdpowiedzUsuńale piękne te puszki!!!!!
OdpowiedzUsuńJeszcze ktoś pomyśli,że Cię mąż bije ;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię czytać :)
I mnie się spodobało to co napisała Izulka ...pojęciem względnym jest natomiast "za chwilkę" ...po prostu głośno się zastanawiam nad tym, czy będę potrafiła jeszcze kogoś pokochać ...czy mnie da się pokochać ? ;/ takie tak ...głupie myśli :)
umilam sobie czas malowaniem paznokci na kolor miętowy i oglądaniem SATC 2 :>
Przypomniałaś mi o serialu !!! Dziękuję :*
OdpowiedzUsuńA dziś nowe odcinki rozlewiskowej sagi ! nie mogę się doczekać :)
Ogromnie się cieszę na nasze spotkanie :*** Nawet nie wiesz jak bardzo :)))
ale ofiara i tak jest w dobrym stanie, skoro zdołała zrobić wpios na blogu :P
OdpowiedzUsuńpuszki są świetne i jest to o wiele fajniejszy pomysł niz to co ja dostałam na ostatnim weselu (czytaj paskudne figurki, zakrawające o pedofilie :))
W przerwie postaram się skrobnąć nowy wpis :>
OdpowiedzUsuńMyśl myśl, może jakiś kryminałów poczytaj, znajdziesz jakieś wskazówki:)
OdpowiedzUsuńWiem,że masz ...miał być Twój hehe :D ale najpierw kupiłam,a później przejrzałam dokładnie twojego bloga i klops hehe ;p
OdpowiedzUsuńCudownie są te puszki! Biedna Ty, musisz na siebie uważać, do trzech razy sztuka ;)
OdpowiedzUsuńSerio, serio ! :> hehe :>
OdpowiedzUsuń:***
Aaa no racja, chory chłop to skaranie boskie:)
OdpowiedzUsuńOj rozumiem Twój ból ! Ja mam tylko jakieś korzenne ciasta,ale jakimś cudem nie mam na nie ochoty i dlatego wcinam jabłko- nie pamiętam już które dziś z kolei :D
OdpowiedzUsuńEee to faktycznie, daj sobie spokój:)
OdpowiedzUsuńW niedzielę będę przejeżdżać przez Twoje osiedle, umówiłam się w tej stajni:)
A co sobie będziesz żałować !!! :)
OdpowiedzUsuńCo do sensowności Twojego wyglądu w sobotę nie mam najmniejszych wątpliwości :) myślisz,że jedno opakowanie ciasteczek coś zmieni :DDD
OdpowiedzUsuńkurczę ...4 dni i będę na Śląsku :*** Ale cudnie !!!
Tylko przejazdem- jak się jeździło w góry. Ale tak ,żeby pozwiedzać, zostać...to nigdy :) Już nawet K. pisałam,że jeszcze mnie tam nie było, a już mi się u Was podoba :)))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję trochę połazić po Tychach, choć z ostatniej mojej rozmowy z K. wywnioskowałam,że zaprasza mnie DO SIEBIE ;p więc nawet nie wiem, czy sobie cokolwiek pozwiedzam ;p
OdpowiedzUsuńJakoś koło 14:)
OdpowiedzUsuńhehehe niezle ;D fajne puszeczki :)
OdpowiedzUsuńNoooo i już komplikacje ;p ech ...się będzie działo w tej serii :D
OdpowiedzUsuńoj współczuje, a to mąż morderca :/
OdpowiedzUsuńserduszka są śliczne :*
Może pokażesz nam kiedyś swoje zbiory ? :)
OdpowiedzUsuńwow!! niezła kolekcja!!!
OdpowiedzUsuńBeti, kochanie, dziękuję za przesyłkę!
OdpowiedzUsuńw ten ciężki dla mnie dzisiaj dzień uśmiechnęłam się.
jeszcze raz dziękuję :*
podobnie było na poprzednim weselu, na którym byłam. Cukierasy rozdawali, więc pewnie takie jak z tej Twojej puszki, tylko w woreczku ;)
OdpowiedzUsuńhej Bet co tam u ciebie słychać??
OdpowiedzUsuńCudne te puszki:)
OdpowiedzUsuńNie dostałam się ...
o jaaaaaaaaa super pomysl z tymi puszkami są boskie !!!!ja nie zbieram puszek a takie chciałabym mieć :)
OdpowiedzUsuńcudne te puszki:))
OdpowiedzUsuńa mężowi to bym oddała:P
o, to pokaźną masz kolekcję tych puszek :) pokaż kiedyś jakieś jeszcze ciekawe egzemplarze, co?
OdpowiedzUsuńa swego męża, to chyba musisz poustawiać, żeby Ciebie tak nie atakował... co on sobie myśli? ;)
To Ci się dostało:)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tymi puszkami:)
Ja frędzli nie lubię,ale te mnie jakoś wybitnie nie przeszkadają ...a nawet fajnie się majtają :DDD no to poka poka ...zakupy ! :)
OdpowiedzUsuńAaa no tak, tak :) Dwa równe nie mogą być :) trzeba urozmaicać swoją szafę :)
OdpowiedzUsuńbyć może ominie mnie jedna podróż pociągiem, bo K. chce po mnie przyjechać do Katowic hmmm ... ale to się jeszcze zobaczy :)
Bo to w ogóle bardzo miły facet jest :)))
OdpowiedzUsuńKoniecznie musi przejść !!! to pewnie pogoda ... to tylko na mnie działa inaczej niż na większość ;p
Ano właśnie K. mi dziś pisał,że pogoda na Śląsku bardzo ładna. i w weekend też taka ma być :))) Przejdzie Ci ...a jak nie ...to walniemy razem jakiegoś drinka i będzie git :D
OdpowiedzUsuńOk ! masz jak w banku :)))
OdpowiedzUsuńzapamiętam tą wybuchową mieszaninę :)))
Z tym nic nierobieniem to sporo dziewczyn się zgadza;)
OdpowiedzUsuń