Yhm ... w sobotę obie będziemy takimi uciekinierkami :) Aaaaa...no troszkę tak jakoś mi się u mnie smętnie porobiło, z Izką swoją mało nawet gadam, w ogóle mało z kim rozmawiam ...no a Anką,ale to wiadomo- bo szczegóły pobytu mojego musi znać :> no i uczelnia mnie w weekend z życia wyłączyła. Jutro może skombinuję jakiś nowy wpis- dziś nie mam zupełnie ani głowy ani pomysłu do tego .
rozumiem cię:* a my byliśmy w parku mużakowskim,http://pl.wikipedia.org/wiki/Park_Mu%C5%BCakowski a potem na wielkich lodach,a po południu gościliśmy przyjaciół...fajny dzień,gdyby nie telefon od teścia...nie tylko teściowe potrafią być wkurzajace:(
tak,byliśmy,bo po naszej stronie park jest zaniedbany,a po niemieckiej są piękne ogrody słynące z rododendronów no i jest ten zamek,a poza tym kawiarenka z pysznymi lodami;)
Kochana, bardzo dobrze że nie siedzisz w domu, pewnie jest ciężko, ale dobrze że starasz się jakoś sobie z tym radzić. A w sobotę Ci pomożemy odreagować te smutki i stresy:)
i bardzo dobrze, że nie siedzisz w domu! poza tym taka piękna pogoda i tak by Ci nie dała ;) już się cieszę na sobotę!! a gdzie taki fajny skansen ze zwierzakami jest? :)
a gdzie ten skansen? :) co do tych stolików: cena chyba zależy od koloru, ten który kupił sobie mój chłop kosztował 29,99zł, ale widziałam że białe i czarne są za 19,99zł. a jakie jeszcze są kolory to niestety nie wiem ;)
Beti, nie mogę mieć Ci tego za złe :) ale taka jest prawda. nie jestem szczęśliwa i mówię o tym głośno. nie potrafię się pogodzić z tym, że ja i dziecko jesteśmy za jego zabawkami, kumplami, potrzebami... eh. przepraszam. nie chcę się tu rozwodzić nad tym... czy nie próbuję ostatecznie rozwiązać? chyba się boję.
Wiem co czujesz...powiem Ci tak ja potrafie nawet po 10 latach zapłakać gdy przyjdzie jakas mysl dot taty...ja po smierci mojego taty byłam przez jakis czas nie do zniesienia,rozmawialam pozniej z innymi osobami ktorym kros bliski zmarl i tez tak reagowaly.A u ciebie jak jest?
Pan K. się do mnie dziś odezwał. Uwielbiam kiedy ktoś mi robi wodę z mózgu. bo oprócz "przepraszam" nie zrozumiałam nic z tego co pisał. Opowiem w sobotę :D
ej to faktycznie dużo się dzieje! musimy tam zabrać Nikosia :D może się tam kiedy umówimy ;)
a co do paluchów to bolą troszkę mniej i chyba opuchlizna deczko zeszła ale nie mam dużego pola manewru więc mogę się mylić ;) ale jakoś daję radę, przyzwyczajam się i nie muszę zmywać :D
Beti melduję, że poduszki przetestowane - śpi się bardzo dobrze, w dodatku zajmują o wiele mniej miejsca niż te poprzednie, zakup jak najbardziej udany ;)
filiżanka to pamiątka z Egiptu ten zabieg taty to nie było aż tak ważne,tzn ważne dla jego komfortu,ale tak naprawde chodzi o coś innego,poważniejszego...no,ale nadal nie ma tematu:(
Uwielbiam te Twoje wyszukane miejsca :) Czekoladki wszystkie już poszły? ;) Szykuję niespodziankę na sobotę, chociaż dla Ciebie to nie będzie taka kompletna niespodzianka ;) No i oczywiście stresuję się już, że przygotuję za mało paczuszek :D Najwyżej będzie obowiązywała zasada kto pierwszy ten lepszy :D A to miejsce to jest tam, gdzie byłyście przedostatnim razem?? Bo ja nie mam zielonego pojęcia jak tam trafię :D
To nie lada wyzwanie logistyczne przede mną :D Akurat o tej godzinie mi tak wszystko jeździ, że będę 40 minut przed czasem planowo :D Niby wysiądę na Mickiewicza a Wujaszek Google mówi, że to niedaleko to trafię :D
Ufff,w końcu dotarła:)Już się bałam,że gdzieś ją na poczcie zachachmęcili:/W ogóle to cały czas myślałam,że Twoje urodziny przypadają na 19-go,nie wiem co mi się ubzdurało w tej głowie;)Zaglądam do kalendarza i tam zapisane mam,że 18-go,więc szybko na pocztę leciałam:)Cieszę się,że Ci się niespodzianka podoba:)))
Miłośniczka książek, dobrej kawy, podróży po Polsce, lakierów do paznokci i dużych pierścionków:)
Zbieram puszki w kształcie serca, przypinki i wspomnienia:) Uwielbiam kokosowe słodycze, serial "Przyjaciele", morze, chałwę, Viggo Mortensena, długie spacery, czereśnie i mnóstwo innych rzeczy;)
Czasem rozważna, częściej romantyczna, przeważnie szczęśliwa.
Swój świat zamykam w dziesiątkach notesów, a w nich...milion myśli, marzeń, wierszy, pragnień, cytatów, pomysłów, scrapów, pytań:)
a ja byłam w domu, straszne nudy:/
OdpowiedzUsuńYhm ... w sobotę obie będziemy takimi uciekinierkami :)
OdpowiedzUsuńAaaaa...no troszkę tak jakoś mi się u mnie smętnie porobiło, z Izką swoją mało nawet gadam, w ogóle mało z kim rozmawiam ...no a Anką,ale to wiadomo- bo szczegóły pobytu mojego musi znać :> no i uczelnia mnie w weekend z życia wyłączyła. Jutro może skombinuję jakiś nowy wpis- dziś nie mam zupełnie ani głowy ani pomysłu do tego .
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńrozumiem cię:*
OdpowiedzUsuńa my byliśmy w parku mużakowskim,http://pl.wikipedia.org/wiki/Park_Mu%C5%BCakowski
a potem na wielkich lodach,a po południu gościliśmy przyjaciół...fajny dzień,gdyby nie telefon od teścia...nie tylko teściowe potrafią być wkurzajace:(
nic ciekawego, straszne nudy. Na szczęście niedługo wracam do pracy, zaczynam też pisać referaty
OdpowiedzUsuńi bardzo słusznie :)
OdpowiedzUsuńa co to za skansen? ;>
tak,byliśmy,bo po naszej stronie park jest zaniedbany,a po niemieckiej są piękne ogrody słynące z rododendronów no i jest ten zamek,a poza tym kawiarenka z pysznymi lodami;)
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo dobrze że nie siedzisz w domu, pewnie jest ciężko, ale dobrze że starasz się jakoś sobie z tym radzić. A w sobotę Ci pomożemy odreagować te smutki i stresy:)
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze, że nie siedzisz w domu! poza tym taka piękna pogoda i tak by Ci nie dała ;) już się cieszę na sobotę!!
OdpowiedzUsuńa gdzie taki fajny skansen ze zwierzakami jest? :)
Pięknie tam jest. :)
OdpowiedzUsuńa gdzie ten skansen? :)
OdpowiedzUsuńco do tych stolików: cena chyba zależy od koloru, ten który kupił sobie mój chłop kosztował 29,99zł, ale widziałam że białe i czarne są za 19,99zł. a jakie jeszcze są kolory to niestety nie wiem ;)
pięknie tam :)
OdpowiedzUsuńmy dziś nad wodę pojechaliśmy... i teraz prawie wszystko mnie szczypie :P
Lubię skanseny:)
OdpowiedzUsuńpewnie na spotkanie też jedziesz? szkoda, że mnie znowu nie będzie. ale w lipcu przyjeżdzam, więc mam nadzieję, że się spotkamy.
OdpowiedzUsuńDzień dobry ! :)
OdpowiedzUsuńWracam do świata żywych ! Na blogu również :>
Pogodnego poniedziałku :*
no i bardzo dobrze :*
OdpowiedzUsuńno i dobrze:) a ogólnie to jak samopoczucie?
OdpowiedzUsuńDo d... . Wszystko mnie boli, kości, mięśnie. Wstaję ze łzami, temperatura skacze. Do tego ten palant przyjeżdża i mnie dołuje. :/
OdpowiedzUsuńno widzisz nie poznałam :) cale wieki tam nie byłam!
OdpowiedzUsuńach myślałam że to skansem ziemi kieleckiej :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem w domu. I chyb już odzwyczaiłam się od dłuższego przebywania z Rodzicami, bo ciągle się z nimi kłócę...
OdpowiedzUsuńDzięki:)))
OdpowiedzUsuńBeti, nie mogę mieć Ci tego za złe :) ale taka jest prawda. nie jestem szczęśliwa i mówię o tym głośno. nie potrafię się pogodzić z tym, że ja i dziecko jesteśmy za jego zabawkami, kumplami, potrzebami... eh. przepraszam. nie chcę się tu rozwodzić nad tym...
OdpowiedzUsuńczy nie próbuję ostatecznie rozwiązać? chyba się boję.
Wiem co czujesz...powiem Ci tak ja potrafie nawet po 10 latach zapłakać gdy przyjdzie jakas mysl dot taty...ja po smierci mojego taty byłam przez jakis czas nie do zniesienia,rozmawialam pozniej z innymi osobami ktorym kros bliski zmarl i tez tak reagowaly.A u ciebie jak jest?
OdpowiedzUsuńPan K. się do mnie dziś odezwał. Uwielbiam kiedy ktoś mi robi wodę z mózgu. bo oprócz "przepraszam" nie zrozumiałam nic z tego co pisał. Opowiem w sobotę :D
OdpowiedzUsuńi dobrze robisz!taki relaks duzo daje!
OdpowiedzUsuńej to faktycznie dużo się dzieje! musimy tam zabrać Nikosia :D może się tam kiedy umówimy ;)
OdpowiedzUsuńa co do paluchów to bolą troszkę mniej i chyba opuchlizna deczko zeszła ale nie mam dużego pola manewru więc mogę się mylić ;) ale jakoś daję radę, przyzwyczajam się i nie muszę zmywać :D
No i dobrze, uciekaj, jest tak piekna pogoda, i jest tak pieknie dookoła że nie warto siedzieć w domu. Ściskam!!
OdpowiedzUsuń..i słusznie bo i pogoda była piękna to po co siedzieć w domu...pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńa ja bym się zakopała pod koc i nie wychodziła...jakiś taki czas mnie dopadł..
OdpowiedzUsuńbuziaki:*****
Beti melduję, że poduszki przetestowane - śpi się bardzo dobrze, w dodatku zajmują o wiele mniej miejsca niż te poprzednie, zakup jak najbardziej udany ;)
OdpowiedzUsuńnooo, już jest;) ja powiem Ci Beti,że chyba wszystkie mogłabym mieć-są takie urocze;)))
OdpowiedzUsuńno raczej heheheh ;))
OdpowiedzUsuńa za tydzien chyba znow w domu bedzie, na dluzej juz :)
waśnie chyba o Tokarnie mi chodzi. Wiesz, byliśmy tam kila lat temu i dokładniej nie pamiętam. Muszę mego zapytać ;)
OdpowiedzUsuńfiliżanka to pamiątka z Egiptu
OdpowiedzUsuńten zabieg taty to nie było aż tak ważne,tzn ważne dla jego komfortu,ale tak naprawde chodzi o coś innego,poważniejszego...no,ale nadal nie ma tematu:(
a moje zdrowie?hmmm,niby nic poważnego,ale ciąg wizyt mnie czeka,a nie lubię łazic po lekarzach;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje wyszukane miejsca :) Czekoladki wszystkie już poszły? ;)
OdpowiedzUsuńSzykuję niespodziankę na sobotę, chociaż dla Ciebie to nie będzie taka kompletna niespodzianka ;) No i oczywiście stresuję się już, że przygotuję za mało paczuszek :D Najwyżej będzie obowiązywała zasada kto pierwszy ten lepszy :D
A to miejsce to jest tam, gdzie byłyście przedostatnim razem?? Bo ja nie mam zielonego pojęcia jak tam trafię :D
Beti pięknie sama bym się wybrała w takie miejsce:)
OdpowiedzUsuńTo nie lada wyzwanie logistyczne przede mną :D Akurat o tej godzinie mi tak wszystko jeździ, że będę 40 minut przed czasem planowo :D Niby wysiądę na Mickiewicza a Wujaszek Google mówi, że to niedaleko to trafię :D
OdpowiedzUsuńUfff,w końcu dotarła:)Już się bałam,że gdzieś ją na poczcie zachachmęcili:/W ogóle to cały czas myślałam,że Twoje urodziny przypadają na 19-go,nie wiem co mi się ubzdurało w tej głowie;)Zaglądam do kalendarza i tam zapisane mam,że 18-go,więc szybko na pocztę leciałam:)Cieszę się,że Ci się niespodzianka podoba:)))
OdpowiedzUsuń