Przepiękne te niebieskości, zwłaszcza ten smerfowy lakier i ta bransoletka, zresztą te pozostałe bransoletki też na ładne wyglądają :-) każda z tych sznurkowych ma jakiś element doczepiony czy tylko to "słońce"?
haaaaaaaaa! Blue curacoa?czy u Ciebie coś innego? bo to moje zielone to właśnie z połączenia niebieskiego z jakimś składnikiem :D co tam popijasz? szklankę widzę mamy taką samą :D u mnie dzisiaj panuje brak koloru za to jest: zmarźnięcie....i przez to nie poszłam do biedronki chociaz już wiem, że mają tam od cholery zielonych herbat więc dla mnie raj...uznałam, że lepiej się wybrać jak wrócę to chociaż coś do jedzenia będę mogła kupić przy okazji :D
ciekawe czemu mi szampana zabarwiło na zielono a nie na niebiesko! chociaż to tez wina aparatu bo odrobinę zzielenił ten kolor :S Fragles do mnie ma wpaść niedługo, ciekawe czy da się namówić na jakiegoś drinka...:D
Jednak trzeba czytać wszystkie części, bo są ze sobą powiązane i każda mi się bardzo podobała :) Teraz też już jestem w połowie książki. Bardzo lubię ten klimat, tzn. zagadka, morderstwo, a w tle miłość, rodzina. Polecam :)
Śliczny długopis i nie tylko dlatego, że niebieskie kwiatki :) A niebieski kojarzy mi się z podróżą poślubną, wtedy namówiłam męża na jednodniowe niebieskie farbowanko włosów...wyglądał bosko :)Pozdrawiam
:) a propo niebieskości zamówiłam na allezło chabrową sukienkę, taką na codzień, do kozaczków, legginsów, czekam na nią. I niebieski też lubię, od moich oczu począwszy na niebieskim szaliku skończywszy.:) Mój P.wraca!!!! środa lub czwartek to pewne!!!:):)
blue curacao to ja tylko pije z sokiem pomarańczowym i zabarwia się na zielono, dlatego zapytałam co to za drink, przez co nazywam go "Ludwik", bo wygląda jak płyn do naczyń :)) ciekawa jestem z czym jest Twój, że nie zmienił koloru :) jeśli chodzi o lakiery INGLOT to kiedyś były łatwiej dostępne, bo można je było dostać w zwykłych drogeriach, a teraz tylko na ich stoiskach albo sklepach. No i cena, 20zł to w sumie nie mało jak na lakier do paznokciu, aczkolwiek są też droższe.
u nas jest istny szał ciał :) latamy między Ami a Adą :) co prawda Ada to cały czas śpi, czasami to ją musimy wybudzać żeby coś pojadła :) ale jak już się wybudzi to akurat Ami ma porę obiadu albo kąpieli albo inne coś :D wczoraj mieliśmy taki młyn wieczorem że po wykąpaniu, nakarmieniu, położeniu ululaniu jeden, poczytanie bajki drugiej,jak usialiśmy na kanapie to się zaczęliśmy śmiać z tego wszystkiego :D
oj tak mimo chodzenia czasami na rzęsach, a ciężko jest bo mam ich mało :P jestem szczęśliwa :D wiesz wolę taki młyn i latanie z pokoju do pokoju niż bezczynne leżenie na kanapie.......choć nie powiem od czasu do czasu przydaje się takie zasadzenie leniwie dupska w miękką kanapę i liczenie oddechów :D ale takie bieganie ma zajebisty pluss chudnie się w zastraszającym tempie jeszcze 5 kg i mam wagę sprzed ciąży :D
Pewnie tak, ale wiesz...Poproszę, aby babcia coś zrobiła i mama coś przywiozła i już będzie mi łatwiej;) No a w domu sprząta mąż, więc to tez mi odpada:) Może nie będzie tak źle...
Hm...Beti ona czasem tak ma, upatrzy sobie kogoś i po tej osobie "jedzie".Była jedna niemiła sytuacja ze 3 miesiące temu, ale to może Ci na FB napiszę przy okazji, poza tym pracuję jak dotąd, rodzice są zadowoleni, dzieci mnie lubią. Tylko pracować się tam nie chce.
z czysto praktycznych powodów trzeba będzie poznać płeć wcześniej-musze wiedzieć,czy wymienić garderobę Tereski na męską;)a mam tego pól strychu u teściów... :)
No nie wiem juz sama, mysle ostatnio o mozliwości otzrymania mieszkania od wojska, juz raz była taka propozycja ale absolutnie sie nie zgodziliśmy, M tylko w zamian dostał pokój w tzw akademiku wojskowym żeby w razie W było łóżko i gdzie sie przespać. A teraz chetnie bym tak uciekła. Druga sprawa sama mamie to pwiedziałam ze musi sie liczyc z tym ze musi na mnie w wielu sprawach polegać, sama wielu spraw nie załatwi i nie może tak sie zachowywać w stosunku do mnie i mojej rodziny. Zagroziłam ze sie wyprowadze. Ojciec sie ropłakał i prosił o wyrozumiałaość ze matka to specyficzna postać, nie da sie jej wielu rzeczy wytłumaczyc. Ale mam nadzieje ze niedługo już bede miała odskocznie od tego bałaganu
No niestety, tak jest juz bardzo długo a nasiliło sie jak wyszłam za mąż, raz bylo lepij raz gorzej, Tym bardziej ze teraz nie jestem w dobrym nastroju psychicznym i sie rozlało mleko!!! Zawsze tłumaczyłam sobie ze to tak jak mieszkanie w bloku mam po prostu nieznośnego sąsiada i tyle ale tak sie nie da.
Też rozmyślam o migdałach, ale nie niebieskich a tych w czekoladzie i w cynamonie z Biedronki :D
No tak to teraz jest u mnie, że trzy pierwsze dni każdego tygodnia mam wycięte z życiorysu :/
Wygranej się nie spodziewałam, nic a nic :p
Też mam tą niebieską filiżankę z Tchibo ale, jak dla mnie ona jest za małą na kawę i... topię do niej zawsze smalec :D
Atos to ma dzisiaj jakąś cukrzycę chyba, wyobraź sobie, że obudził się dzisiaj dopiero przed dziewiątą rano! Nigdy jeszcze z nim nie szłam tak późno na spacer :D
dogwałciłam go wczoraj i dal mi cały koncert zgrany na plytę hmm niestety tego tu nie wrzucę wrrr czekam na to samo w kawałkach i zdjęcia jak nie dostanę do naszego spotkania to zgram ci to i sobie posłuchasz całości w domu :) o ile zdzierżysz całość :D
dziękuje,mama czuje się lepiej,a ja chorowałam tydzień wróciłam do pracy i po tygodniu pracy znów mnie wzięło,ale jak na razie mam zamiar pracować nawet chora!serio!gorączki na razie nie mam wiec puki co mam zamiar pracować.najgorsze ze zaczynam prace 7na7 dni w tygodniu...:/
ja w ogóle mam chyba wszystkie stany naraz...w jednej chwili mam jakby gdzies, za chwile lecą mi łzy, 3 min pozniej szukam potwierdzenia na to, ze celowo mnie tak wykorzyschwile pozniej znowu mysle ze to niemozliwe i tak w kolko...ale najgorsze jest to, ze nie moge sluchac muzyki. wlasciwie zadnej. zaraz rycze...a ja chce moc sluchac muzyki!z drugiej strony skoro wstalam, zjadlam sniadanie i nawet jeszcze nie zapalilam papierosa...to moze jednak nie jest tak zle. albo sobie wmawiam :)
Miłośniczka książek, dobrej kawy, podróży po Polsce, lakierów do paznokci i dużych pierścionków:)
Zbieram puszki w kształcie serca, przypinki i wspomnienia:) Uwielbiam kokosowe słodycze, serial "Przyjaciele", morze, chałwę, Viggo Mortensena, długie spacery, czereśnie i mnóstwo innych rzeczy;)
Czasem rozważna, częściej romantyczna, przeważnie szczęśliwa.
Swój świat zamykam w dziesiątkach notesów, a w nich...milion myśli, marzeń, wierszy, pragnień, cytatów, pomysłów, scrapów, pytań:)
:)
OdpowiedzUsuńA mnie teraz trzeba dużo zieleni ....
Przepiękne te niebieskości, zwłaszcza ten smerfowy lakier i ta bransoletka, zresztą te pozostałe bransoletki też na ładne wyglądają :-) każda z tych sznurkowych ma jakiś element doczepiony czy tylko to "słońce"?
OdpowiedzUsuńhaaaaaaaaa! Blue curacoa?czy u Ciebie coś innego? bo to moje zielone to właśnie z połączenia niebieskiego z jakimś składnikiem :D co tam popijasz? szklankę widzę mamy taką samą :D u mnie dzisiaj panuje brak koloru za to jest: zmarźnięcie....i przez to nie poszłam do biedronki chociaz już wiem, że mają tam od cholery zielonych herbat więc dla mnie raj...uznałam, że lepiej się wybrać jak wrócę to chociaż coś do jedzenia będę mogła kupić przy okazji :D
OdpowiedzUsuńa mi smutno....:(
OdpowiedzUsuńciekawe czemu mi szampana zabarwiło na zielono a nie na niebiesko! chociaż to tez wina aparatu bo odrobinę zzielenił ten kolor :S Fragles do mnie ma wpaść niedługo, ciekawe czy da się namówić na jakiegoś drinka...:D
OdpowiedzUsuńoby to niebo tak niebieskie było przez długi czas, co za tym idzie słoneczko świeciło :) smerfetkowy lakier bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam że trafię do nieba. ;))))
OdpowiedzUsuńniebieski to ulubiony kolor Jagny. Jak ją zapytać o jakiś kolor to przeważnie zacznie od niebieskiego :)))
OdpowiedzUsuńJednak trzeba czytać wszystkie części, bo są ze sobą powiązane i każda mi się bardzo podobała :) Teraz też już jestem w połowie książki. Bardzo lubię ten klimat, tzn. zagadka, morderstwo, a w tle miłość, rodzina. Polecam :)
OdpowiedzUsuńno z tego z tego i ze zamiast dzis sie super bawic z tata na spektaklu to lezy taki bidny chory...
OdpowiedzUsuńNiebieski napitek mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńKonia trzeba powstrzymać bezwzględnie, bo jak użre innego, to użarte zwierze może oddać z kopyta na przykład.
Lakier jest przecudowny:)
OdpowiedzUsuńpoprosze drinka i bounty ;)
OdpowiedzUsuńmoje złote TCHIBO zmyły się w zmywarce,ale bardzo lubię te filizanki;)
OdpowiedzUsuńkupiłaś portfel?bo też szukam...
ja tez wielbię niebieski kolor, mimo, że zimny z niego drań ;) zawsze lubiłam niebieski. A niebieskie migdały? często mi się zdarza :)
OdpowiedzUsuńZa 2zł?Też bym brała,a nakrętka to faktycznie mały problem,jak za tak małą kasę:)
OdpowiedzUsuńSiły, spokoju i umiejętności. Póki co mam odciski na rękach od ściągania wodzy:)
OdpowiedzUsuńTeż lubie o niebieskich migdałach...ładny niebieski lakier i to w szklaneczce...mniammm...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńJa bym chciała zielonego teraz :D, szukam łaki na pościelach musze sobie wiosne sprowadzić choćby do spania!!!!
OdpowiedzUsuńŚliczny długopis i nie tylko dlatego, że niebieskie kwiatki :) A niebieski kojarzy mi się z podróżą poślubną, wtedy namówiłam męża na jednodniowe niebieskie farbowanko włosów...wyglądał bosko :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie bardziej wolę odciski:)
OdpowiedzUsuńmaja :) balsamy, oliwki do ciala, kremy do rak i stop :) to jest moja pierwsza rzecz z tej firmy.
OdpowiedzUsuńa masz zdjecie z netu tego portfela,który Ci sie podoba?
OdpowiedzUsuń:) a propo niebieskości zamówiłam na allezło chabrową sukienkę, taką na codzień, do kozaczków, legginsów, czekam na nią. I niebieski też lubię, od moich oczu począwszy na niebieskim szaliku skończywszy.:)
OdpowiedzUsuńMój P.wraca!!!! środa lub czwartek to pewne!!!:):)
o na prawdę tu niebiesko ;))) super kolorki lakier fajniutki
OdpowiedzUsuńale dużo niebieskiego!!! :))
OdpowiedzUsuńAle króciutkie paznokcie... :)
A co to za drink??
OdpowiedzUsuńblue curacao to ja tylko pije z sokiem pomarańczowym i zabarwia się na zielono, dlatego zapytałam co to za drink, przez co nazywam go "Ludwik", bo wygląda jak płyn do naczyń :)) ciekawa jestem z czym jest Twój, że nie zmienił koloru :)
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o lakiery INGLOT to kiedyś były łatwiej dostępne, bo można je było dostać w zwykłych drogeriach, a teraz tylko na ich stoiskach albo sklepach. No i cena, 20zł to w sumie nie mało jak na lakier do paznokciu, aczkolwiek są też droższe.
to ostatnie niebieskie lubię najbardziej;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się ten zestaw podoba, choć generalnie nie przepadam za niebieskim...Jakoś do mnie nie pasuje.
OdpowiedzUsuńZałożyłam blokadę na blogu, jeżeli chciałabyś zaglądać, to daj znać na mila. WYślę zaproszenie. mamamadzi@op.pl
OdpowiedzUsuńaaaa to z Ciebie taka laska Niebieska :D
OdpowiedzUsuńPoproszę drinka,kawę i bounty:))) Pazurki też śliczne,ale u mnie nie przetrwają dnia. Jak tam weekend?
OdpowiedzUsuńu nas jest istny szał ciał :) latamy między Ami a Adą :) co prawda Ada to cały czas śpi, czasami to ją musimy wybudzać żeby coś pojadła :) ale jak już się wybudzi to akurat Ami ma porę obiadu albo kąpieli albo inne coś :D wczoraj mieliśmy taki młyn wieczorem że po wykąpaniu, nakarmieniu, położeniu ululaniu jeden, poczytanie bajki drugiej,jak usialiśmy na kanapie to się zaczęliśmy śmiać z tego wszystkiego :D
OdpowiedzUsuńoj tak mimo chodzenia czasami na rzęsach, a ciężko jest bo mam ich mało :P jestem szczęśliwa :D wiesz wolę taki młyn i latanie z pokoju do pokoju niż bezczynne leżenie na kanapie.......choć nie powiem od czasu do czasu przydaje się takie zasadzenie leniwie dupska w miękką kanapę i liczenie oddechów :D ale takie bieganie ma zajebisty pluss
OdpowiedzUsuńchudnie się w zastraszającym tempie jeszcze 5 kg i mam wagę sprzed ciąży :D
ja tez jestem wielbicielką golfów. W takie chłodniejsze dni jak dzisiaj, fakt, ze mam cos pod szyja powoduje ze mi cieplej ;)
OdpowiedzUsuńjako kolekcjonerka długopisów i czekoladoholiczka z chęcią przygarnęłabym Bounty oraz przedmiot z drugiego zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńnie,nie mam nic upatrzonego...mój mi sie juz opatrzył;)
OdpowiedzUsuńBeti ja też;)
OdpowiedzUsuńA mnie jest... kolorowo;D
OdpowiedzUsuńW myśleniu o niebieskich migdałach jestem mistrzynią ;)
OdpowiedzUsuńta niebieskość przywodzi mi na myśl kolor wody morskiej i kojarzy się z urlopem:))
OdpowiedzUsuńBędzie 9 osób, więc chyba wcale nie tak mało...;)
Pewnie tak, ale wiesz...Poproszę, aby babcia coś zrobiła i mama coś przywiozła i już będzie mi łatwiej;) No a w domu sprząta mąż, więc to tez mi odpada:) Może nie będzie tak źle...
OdpowiedzUsuńja uwielbiam niebieski kolor :)
OdpowiedzUsuńkamień z serca m spadł, aż chce się żyć:)z ludźmi widywać, na bs wrócić. W końcu spokojnie śpię w nocy:)
OdpowiedzUsuńHm...Beti ona czasem tak ma, upatrzy sobie kogoś i po tej osobie "jedzie".Była jedna niemiła sytuacja ze 3 miesiące temu, ale to może Ci na FB napiszę przy okazji, poza tym pracuję jak dotąd, rodzice są zadowoleni, dzieci mnie lubią. Tylko pracować się tam nie chce.
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego nowego bloga!
OdpowiedzUsuńWięcej, lepiej, ciekawiej!
Niedługo ciekawy konkurs. Polecam obserwować!
www.zzabski.wordpress.com
hej,co tam w niebieskim niebie słychac?
OdpowiedzUsuńz czysto praktycznych powodów trzeba będzie poznać płeć wcześniej-musze wiedzieć,czy wymienić garderobę Tereski na męską;)a mam tego pól strychu u teściów... :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem juz sama, mysle ostatnio o mozliwości otzrymania mieszkania od wojska, juz raz była taka propozycja ale absolutnie sie nie zgodziliśmy, M tylko w zamian dostał pokój w tzw akademiku wojskowym żeby w razie W było łóżko i gdzie sie przespać. A teraz chetnie bym tak uciekła.
OdpowiedzUsuńDruga sprawa sama mamie to pwiedziałam ze musi sie liczyc z tym ze musi na mnie w wielu sprawach polegać, sama wielu spraw nie załatwi i nie może tak sie zachowywać w stosunku do mnie i mojej rodziny. Zagroziłam ze sie wyprowadze. Ojciec sie ropłakał i prosił o wyrozumiałaość ze matka to specyficzna postać, nie da sie jej wielu rzeczy wytłumaczyc. Ale mam nadzieje ze niedługo już bede miała odskocznie od tego bałaganu
W takiej sytuacji pewnie też polubiłabym niedziele:) A związkowo na razie bez zmian:)
OdpowiedzUsuńNo niestety, tak jest juz bardzo długo a nasiliło sie jak wyszłam za mąż, raz bylo lepij raz gorzej, Tym bardziej ze teraz nie jestem w dobrym nastroju psychicznym i sie rozlało mleko!!! Zawsze tłumaczyłam sobie ze to tak jak mieszkanie w bloku mam po prostu nieznośnego sąsiada i tyle ale tak sie nie da.
OdpowiedzUsuńTeż rozmyślam o migdałach, ale nie niebieskich a tych w czekoladzie i w cynamonie z Biedronki :D
OdpowiedzUsuńNo tak to teraz jest u mnie, że trzy pierwsze dni każdego tygodnia mam wycięte z życiorysu :/
Wygranej się nie spodziewałam, nic a nic :p
Też mam tą niebieską filiżankę z Tchibo ale, jak dla mnie ona jest za małą na kawę i... topię do niej zawsze smalec :D
Atos to ma dzisiaj jakąś cukrzycę chyba, wyobraź sobie, że obudził się dzisiaj dopiero przed dziewiątą rano! Nigdy jeszcze z nim nie szłam tak późno na spacer :D
myślenie o niebieskich migdałach też lubię;) fajny miałaś pomysł na wpis:)
OdpowiedzUsuńdogwałciłam go wczoraj i dal mi cały koncert zgrany na plytę hmm niestety tego tu nie wrzucę wrrr czekam na to samo w kawałkach i zdjęcia jak nie dostanę do naszego spotkania to zgram ci to i sobie posłuchasz całości w domu :) o ile zdzierżysz całość :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj pobił samego siebie-poszliśmy na spacer o 10:30 :D No i zatwardzenia dostał, musiałam go dzisiaj kaszką dla dzieci karmić :D
OdpowiedzUsuńNieeee, ja wcale margaryny nie używam :p
Śledziki pod pierzynką dzisiaj zrobiłam 8)
Dupa to jest mało powiedziane!
OdpowiedzUsuńdziękuje,mama czuje się lepiej,a ja chorowałam tydzień wróciłam do pracy i po tygodniu pracy znów mnie wzięło,ale jak na razie mam zamiar pracować nawet chora!serio!gorączki na razie nie mam wiec puki co mam zamiar pracować.najgorsze ze zaczynam prace 7na7 dni w tygodniu...:/
OdpowiedzUsuńBeti dalej ci niebiesko??
OdpowiedzUsuńto ja tu wracam po tygodniu a u Ciebie dalej to samo? co to ma byc?!
OdpowiedzUsuńja w ogóle mam chyba wszystkie stany naraz...w jednej chwili mam jakby gdzies, za chwile lecą mi łzy, 3 min pozniej szukam potwierdzenia na to, ze celowo mnie tak wykorzyschwile pozniej znowu mysle ze to niemozliwe i tak w kolko...ale najgorsze jest to, ze nie moge sluchac muzyki. wlasciwie zadnej. zaraz rycze...a ja chce moc sluchac muzyki!z drugiej strony skoro wstalam, zjadlam sniadanie i nawet jeszcze nie zapalilam papierosa...to moze jednak nie jest tak zle. albo sobie wmawiam :)
OdpowiedzUsuńBeti zapraszam zatem na nowy wpis:)
OdpowiedzUsuńLubię Ciebie odwiedzać bo to dla mnie jak balsam na duszę .... Dziękuję !
OdpowiedzUsuń