Całkiem fajnie spędziłam dziś dzień:)
Dłuuuugi spacer, pyszna kokosowa frappe w parkowej kafejce, kiełbasa z grilla, zimne piwo w Green Rebel i zoo:)
Pamiętacie nietoperza z "Lejdis"?
Też takiego widziałam, nie chodzi mi oczywiście o gatunek, lecz o czynność, jaką wykonywał;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widziałam Cię :D
OdpowiedzUsuńNa widok nietoperza i samo wspomnienie mało ekranu nie oplułam ze śmiechu. :))))))
OdpowiedzUsuństary niedźwiedź mocno śpiii ;)))
OdpowiedzUsuńzawsze ten fragment lejdis wywoływał u mnie niesmaczny grymas na twarzy ;)
Hahahaha jak to natura niesprawiedliwie dzieli umiejetności między stworzeniami....
OdpowiedzUsuńBo zagadana byłaś,z mężem chyba:) Wczoraj ok.19jak wychodziłaś z parku w Chorzowie, a my szliśmy na kort:))
OdpowiedzUsuńO fu nietoperz zboczek:) Niedźwiedź zdecydowanie przypomina mi mojego Bazyla, też taki zdechły, a ten mały lemurek wygląda jakby mówił "ej wpuśćcie mnie do środka..."
OdpowiedzUsuńhehe,czyli to prawda z tym nietoperzem:)
OdpowiedzUsuńHaha ... chorzowskie zwierzaki ;p no normalnie jakbym patrzyła na starych znajomych :DDDD
OdpowiedzUsuńWszystko jedno, i tak słodka bidulka taka:)
OdpowiedzUsuńa fuuuujjjjjj co za bezwstydnik :P
OdpowiedzUsuńa ja kiedys w gdanskim zoo widzialam goryla,ktory grzebal sobie w tylku,a potem oblizal palca :D ohydka ;)
OdpowiedzUsuńheh, no ta mała surykatka faktycznie bidulka mówi: Wpuście mnie ...
OdpowiedzUsuńMy zamierzamy sie do Zoo w Chorzowie wybrać w lipcu!
Ha!ha! ale miałaś farta, świetnie spędzony czas, byle tak dalej bo jeszcze sobota i niedziela....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńmisio mnie rozczulił...
OdpowiedzUsuńTen nietoperz był nieziemski:D
OdpowiedzUsuńFajnie spędziliście dzień:)
gratuluje netoperka:)
OdpowiedzUsuńktóre to zoo, nasze chorzowskie? bardzo fajnie wygląda, my jak jeździmy to do Ostravy
Jak ja bym napila sie zimnego piwa z sokiem;) Beti tu zwariowac mozna leze na patologi i nic nie robia. Ciesze sie ze ktos o mnie pamieta:) buzka
OdpowiedzUsuńfajnie spędzony dzionek!czy to mala surykatka??nietoperz jest najlepszy :D
OdpowiedzUsuńja Ostravą jestem zauroczona, zwłaszcza że lwy sa za szybą i mozna sobie uściąśc bardzo blisko i praktycznie ich dotykać(tylko ta szyba!)
OdpowiedzUsuńno i nie pamietam, co jeszcze tam jest, bo od urodzenia Wojtka nie byliśmy. Jest bardzo fajne obejście, place zabaw dla dzieci, huśtawki, dużo cienia i dużo zwierząt i wszystko ładnie utrzymane i zadbane. No i czytałam na stronie, że maja teraz słoniątka nowe:)
a co do lakierów, to z netu wgarnęłam. Chodzi o sama ideę gradient nails- takich cieniowanych pazurów, które bardzo chcę, a których nie mam gdzie zrobić, bo u mojej pobliskiej kosmetyczki jak jej o tym powiedziałam to zrobiła takie oczy o_0
a, jeszcze zapytam- ile wstęp do chorzowa kosztuje? i jest tam cień, bo Wojtek, ani reszta familii nie lubi eksponować się na pełne słońce;)
Czuje się jak ten hipcio, zwłaszcza w upalne dni...;) A widok piwka- pychotka:)
OdpowiedzUsuńNoooo to piękny i fajny dzień miałaś:))))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mieszkamy tak daleko od siebie...Chętnie bym się z Tobą na kijki umówiła:-) Przy okazji mogłybyśmy pogadać, bo ja maila do Ciebie piszę już jakiś czas i nie mogę się zabrać. A stereotyp, że z kijkami chodzą tylko starsi ludzie faktycznie idiotyczny, często widzę młode osoby z kijami, a także całe rodzinki. Poza tym jeśli chodzą starsi to super, bo to naprawdę zdrowo tak się poruszać:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTak dokładnie to się bierze wzrost razy 0,68. Dla przykładu mój wzrost 162 razy 0,68 to jest 110,16 czyli ustawione kijki mam na 110cm:)
OdpowiedzUsuńNooo takie wspólne piwko po lub nawet przed kijkami to by było coś:))
Beti!!!!! dziekuję za przesyłkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie pozostaje nic innego jak pić i pić :)))))
OdpowiedzUsuńHaha no byka koniecznie:)
OdpowiedzUsuńJa też już sto lat nie leżałam w wannie i na serio cieszę się na tą swoją własną:)
No co wy takie ciekawskie wszystkie z tymi facetami?
Beti,co u ciebie...?;)
OdpowiedzUsuńU mnie jest prosta zasada z kwiatkami: jak mają sucho to podlewam :D Ale tak myślę co dwa, trzy dni :) Hoduj, hoduj to może zakwitnie :)
OdpowiedzUsuńCzego on się mógł przestraszyć, chyba własnego bąka :D
Zoo! Jak ja dawno nie byłam! Lubie takie spacery wśród zwierząt. A ta kokosowa frappe...aż mi ślinka cieknie!:P
OdpowiedzUsuńhehe. Powiem więcej- zajebiście pyszny jest ten sernik:D Zrób sobie, chwila i juz gotowe (nie licząc pieczenia i stygnięcia;), tylko ja zamiast serka naturalnego dałam waniliowy:D miażdży;)
OdpowiedzUsuńNie masz za co dziękować:)
OdpowiedzUsuńCieszę się,że trafiłam:)Najbardziej się "obawiałam"lakierów-bo wiem,że Twoja kolekcja jest nieprzebrana,a tu proszę-niespodzianka:)
Książka też zapowiada się ciekawie i mam nadzieję,że taka będzie:)
Betraice!! Składam zamówienie na wpis!!!
OdpowiedzUsuńA co powiesz na meeting w przyszłym tygodniu, co????
Masz na myśli gacie skórzane? Jeszcze nie:)
OdpowiedzUsuńA co mi powiesz na... środę??????? :) Możemy się na ten dzień wstępnie umówić?? :)
OdpowiedzUsuńKochana wszystkiego najlepszego !!!! mama nadzieję, że przesyłka dziś dojdzie...:)
OdpowiedzUsuńJa wiem,że masz urodziny,wiem że zimno,pada itd.(chociaż dziś u mnie ładnie:)),ale ja poproszę już nowy wpis:))))Prooooszę:)
OdpowiedzUsuń