Nie, w moim wykonaniu dziś będzie lanie...żółci.
I nie piękny słoneczny kolor mam na myśli, ani nawet kolor chłodnej cytryny. W ogóle w tej chwili kolorystyka wszelka mi zwisa, przez żółć w tym przypadku rozumiem gorzkie żale, złości i frustracje. Po prostu - złe emocje, które dziś wylewają się ze mnie wszystkimi porami (nie, nie o męskie gacie mi chodzi, choć akurat ich nosiciel też mi dziś podpadł).
Zły dzień po prostu, każdy czasem taki ma.
Bo nie potrafię rozgryźć cholernej Picasy, bo ostatnio znów męczy mnie bezsenność, bo zepsuł się telewizor, bo znów utyłam, bo wielka sprzeczka o małą pierdołę z mężem, bo ulubione buty się rozleciały, bo martwią mnie zmartwienia przyjaciółki, bo jutro czeka mnie wizyta b. denerwujących osób, której nijak nie mogę uniknąć, bo..., bo..., bo...
Wszystkie powyższe bobo osobno to mniej lub bardziej istotne drobiazgi, ale w takiej kumulacji nie wróżą lotkowej wygranej tylko zły nastrój. I w ten sposób zaoszczędziłam sobie tych korowodów z woskiem, wodą i kluczem;)
Z oczywistych względów (patrz pierwsze "bo") w tym wpisie (i być może w każdym kolejnym, o ile takowe będą) fotki nie będzie.
Edit: te kwiatki są dla naszej kochanej Czarnej Ani:) Ania powinna zmienić nick na Czarodziejska Ania - pomachała różdżką i wszystko gra:) Kochana, dzięki wielkie:***
Dziękuję też Aggie i Monice, które bardzo się zaangażowały w pomoc piszącemu te słowa tumanowi internetowemu:) Oraz specjalne podziękowania dla Wacka:)
Co ja bym bez Was, dziewczyny zrobiła? Musiałabym się cofnąć do epoki maszynki na korbkę a nawet liczydła;)
Świąteczne kartki z wróżkami.
10 godzin temu
doskonale Cię rozumiem ja tak mam od jakiegoś czasu i nie mogę się tego pozbyć...pomogłabym Ci z Picassa ale nie wiem jakie kroki już powzięłaś:)
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńteż dzisiaj rzucałam kurwami na prawo i lewo przez tą cholerną Picssę, ale w końcu udało się i usunęłam zdjęcia. jakby co to daj znać, może będę mogła pomóc :)
OdpowiedzUsuńOjjj też mam takie dni. wszystko delikatnie mówiąc wk... nic nie idzie, wszystko co może się psuje itd itd. Picasa też mnie dołowała, na lapku mam photo scape, powiedzmy że nie jest trudny, że sobie z nim radzę. ;) Z chłopem lepiej się pogódź, szkoda czasu na kłótnie czy urazy, życie takie krótkie, smutne po co się dodatkowo dołować. Trzym się i życzę lepszego, milszego jutra. :*
OdpowiedzUsuńoj już mi nie mów o złym nastroju bo ja to dopiero mam jazdy przez hormony.jeszcze trochę i M spakuje moje rzeczy , albo wywalą mnie z pracy :)
OdpowiedzUsuńNo i moja mama mi powiedziała że na święta nie przyjadą ...Może to i lepiej . Mam nadzieję że M nie wymyśli żeby iść do jego siostry. SZczerze mówiąc marzą mi się święta we dwójkę najlepiej w łóżku. No ew mogę na wigilię zaprosić koleżanki z pracy ;)
Oj! Kochana! Nie Ty jedna masz taki nastrój, też mam złe dnie, wszystko mi przeszkadza ale walczę i nie chce się poddawać. Dzisiaj i jutro mam gości ale tych mile widzianych więc zajmę się chyba robotą, może to trochę pomoże...a Tobie poprawy nastroju życzę...pozdrawiam cieplutko...
OdpowiedzUsuńTaki sam dzien mialam przedwczoraj. To nie bylo przyjemne ani troche ;( mam nadzieje, ze dzis masz humor lepszy :) Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili na nową notkę :)
OdpowiedzUsuńCóż ...każdą z nas dopadają czasami takie dni. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć, by z każdym dniem tych "bobo" było coraz mniej.
OdpowiedzUsuńu nas też nie było żadnego lania wosku. jak emeryci poszliśmy spać o 22 ;p ja zresztą "uciekłam" z pracy, bom ledwo żywa ...P. po mnie przyjechał, a w domu naszprycowałam się czym tylko się dało i zaraz zasnęłam ;p
Ja tak miałam dwa dni temu. Na szczęście przeszło. I u Ciebie przejdzie, trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńBetiii! przytulam mocno:*
OdpowiedzUsuńnic nie możemy poradzić na nasze nastroje, niestety... ale mam cos, co powinno Ci humor poprawic- jak Cie ostatnio widzalam, to Ty gruba nie bylaś:) nie martw sie dodatkowym kilogramem:)
Szczerze? to ja sie nie spodziewalam, że jestes az tak szczupła
Wacek mi zablokowal widocznośc mojego albumu Picasa. Mam nadzieję, że Ty tez sobie poradzisz, ale łatwo nie jest. Spróbuj!
OdpowiedzUsuńgoogle ->konto (prawy górny róg, tam jest Twój adres mail) ->usługi-> panel ->zaloguj sie w panelu.
I jedź na dół strony:
Picasa Web Albums -> (wybierz album) -> czynności (u góry taka zakladka) ->właściwości albumu -> widoczność (na dole strony) ->wybierz sobie, co chcesz :)
i daj znać czy sie udalo
mnie pewnie tez spotkaja problemy z nadmiarem zdjęć i też sobie z tym nie poradze,mam nadzieję,ze tobie się w końcu uda to rozgryźc,a potem ja cię spytam,jak to zrobiłaś;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie każdy ma czasem taki dzień.Oby u Ciebie był to tylko jeden dzień:)Trzymam kciuki:* A jak wizyta się udała?
OdpowiedzUsuńi co poradziłaś sobie?
OdpowiedzUsuńBuuu:(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już Ci lepiej trochę ...
Pomogła Ci Monika z Picasa???
rzeczywiscie jest wszystko na nie powodzenia
OdpowiedzUsuńAle Beti wiesz mi teraz tez to wyskoczyło i kazde zdjecie zmniejszam, kazde zdjecie jakie dodałam do galerii musiałam zmniejszyć rozmiar i weszło, a tez mi wyskoczyło przed wczoraj ze limit się skończył! beto daj znać a takie dni to spoko luz kazdy ma :)
OdpowiedzUsuńKochana, to posprzątałaś!!!!!! ROzumiem, że Monika Ci pomogła, heh.
OdpowiedzUsuńAle jedną fotkę jakąś daj, nie musisz być Ty na niej, bo ten czarny znaczek trochę przerażający jest;)
Pozdrawiam.
:) dziękuję ale coż to za piękne kwiaty?
OdpowiedzUsuńspoko:) dobrze, że juz masz wszytsko porobione tak, jak chcesz:) i spokój masz :D
OdpowiedzUsuńzawstydzasz mnie tak publicznie mi dziękując;) no nie zasłuzylam, co najwyżej Wacek zasłużył;)
szkoda bo myślałam,że sobie takie do domu sprawię:D
OdpowiedzUsuńnie no ;) ja mu to pokaże, a potem zrobię zdjęcie i Ci podeślę- żebyś zobaczyla jego minę;)
OdpowiedzUsuńPS. a co do ściskania W. :> Nigdy nie jest zbyt mocno;)
Nie chciałabym opierać związku na seksie ... nie z Nim - jeśli wiesz co mam na myśli ;p haha ... nie mam co prawda żadnego "fuck-buddy" jak bohaterki SATC, ale ... no... :D
OdpowiedzUsuńdziś jest jakiś taki dziwny dzień ...jakby mi ktoś "małżona" podmienił. ... ma dzień wolny - więc, ... obiad, przy winie i świecach, obejrzeliśmy razem film - cały, nie zasnął ...a później nooo sama wiesz ... i kurde- nie ogarniam pomału :D
Świetnie pisany blog, zaczytałyśmy się strasznie. Widać, że pisany z pasją!
OdpowiedzUsuńPrzejdzie, każdy zły dzień przechodzi :) Ja mam tak statystycznie raz na dwa dni ;)
OdpowiedzUsuń:*
Pięknie to dopiero będzie, ale już widać przynajmniej coś w tym mieszkaniu:)
OdpowiedzUsuńNooooo,wróciłaś całkowicie! :)))
OdpowiedzUsuńTak,trochę mam roboty,niestety.I jakoś weny nie mam... Ale na dniach pewnie coś stworzę:)
OdpowiedzUsuńto ja tez uderze do czarodziejskiej Ani;)dzieki, Beti;)
OdpowiedzUsuńa,widzisz,to goście podarowali ci troszkę wolnego przed świetami-jak już wszystko wysprzątane;))
ja się jakos nie mogę skupić,ostatnio mam dola zawodowego-jestem załamana ile jest nowotworów u młodych osób!i jak one się niewinnie zaczynają...plaga po prostu..poza tym ciągle mysle o dzieciach,które nie mają najważniejszego-normalnej rodziny,nie mówić już o świętach,prezentach,przyjemnościach...od kilku dni pakuję zabawki,ciuszki,mam zamiar też kupić trochę mleka i kaszek i zbieram się,zeby jechać do domu samotnej matki...i to tez mnie doluje...poza tym pierwsza Wigilia bez Taty...a to On napędzał całą kuchenna robotę w naszej rodzinie,jego pytałam,jak piec mięsa,czym doprawiać,a teraz...nie chce mi sie nic,no ale mam dzieci i chcę,by muiały cudne wspomnienia ze świąt...wiec spinam dupkę i do roboty:)
Jest ciężko, ale nie jestem głupia i wiem, że nic z tego nie będzie. Poboli, poboli i przestanie. Za bardzo ich lubię, żeby odsuwać się, albo niszczyć związek. Wyleczę się ;)
OdpowiedzUsuńBeti to ja nie pomoglam chyba w niczym ostatnio ale przesyłam buziaki już bez wirusa to mogę :*********
OdpowiedzUsuń