Zainspirowana pytaniami Moniki zaczęłam się zastanawiać nad swoim i
małża drzewem genealogicznym. Ze wstydem przyznać muszę, że niewiele mi z
tego przyszło, było się za takie tematy zabierać za młodu, gdy jeszcze
żyły osoby, które mogłam o to czy owo zapytać. Ale za młodu głupoty
różne różniste miałam w głowie (nie, żeby teraz było inaczej).
Jedno
wydaje się pewne - moi przodkowie trudnili się zbieractwem, a
skłonności te odziedziczyłam (i spotęgowałam) w formie najgorszej z
możliwych. Do tego, kierowana jakimiś tajemnymi feromonami, wybrałam
sobie za męża chłopa z tym samym skrzywieniem.
Krótko mówiąc - jesteśmy posiadaczami chomiczych genów.
Chciałabym
móc umieć nie przywiązywać się do rzeczy, nie gromadzić niepotrzebnych
pamiątek, pierdółek, gratów, dupin rozmaitych. Chciałabym, ale cóż -
genów się nie wyprzesz, natury nie oszukasz;)
Jak siedzi w Tobie
chomik (jako to zło w opętanym), to nie tak łatwo się go pozbyć.
Egzorcyzmy może byłyby jakimś wyjściem, ale poszłabym na to tylko pod
warunkiem, że złe ze mnie wypędzałby Dean Winchester;)
W tym miejscu planowałam zamieścić fotkę obrazującą jeden z aspektów mego zbieractwa. Ale wyświetla mi się komunikat, że wykorzystałam 100% miejsca na zdjęcia. I mam sobie dokupić więcej. I jako ciemniak internetowy nic z tego nie rozumiem, kupować niczego też nie zamierzam. Więc zdjęcie wkleję, jak rozgryzę toto, o ile rozgryzę;) Heeeeelp:)
Świąteczne kartki z wróżkami.
1 dzień temu
Jeśli chodzi o zdjęcia to niestety nie pomogę, bo już od dość dawna nie "bawię" się blogspotem... A jeśli chodzi o przodków to od strony mamy mam drzewo genealogiczne do 1783r ile było grzebania i szukania tych wszystkich dokumentów po parafiach, cmentarzach itp. i po tej stronie rodziny chyba też głęboko "zakorzenione" jest zbieractwo z tego co widzę po mojej mamuśce :)
OdpowiedzUsuńP.S. mam nadzieję, że uda się wkleić fotkę :)
Eee że niby jakie dokupowanie zdjęć??? Bez sensu...
OdpowiedzUsuńto bloger ma limity???
OdpowiedzUsuńmusisz usunąć jakieś stare wpisy, Ja to miałam kiedyś tam (wiadomo, sporo zdjęć dodaję). Ale zrobiłam porządek na blogerze (zlikwidowałam sporą część wpisów) i teraz dodaje bez problemu (pewnie znowu do czasu) ...
OdpowiedzUsuńgdzie by to juz kasy nie chcieli z nas ściagać;\ pewnie musisz jakies stare foty powywalac i będzie git
OdpowiedzUsuńmiło mi, że kogoś swoimi schizami zainspirowałam- choćby tylko do zastanowień;) ja z moim drzewem jestem...w takiej dupie, w jakiej byłam wczesniej. Kuzynka W. robi drzewo jej strony i jak sie dowiedziałam ILE kasiory ona wydaje zwłaszcza na latanie po kuriach itp. to sobie pomyślałam, że za nic nie będe płacic. No i sama powiedz- Żydówa ze mnie jak nic :D
jacieee, Steinberg :D wymiatasz Beti, wymiatasz;)
OdpowiedzUsuńPS. wiem c oś, czego Ty nie wiesz;p
Czytałam że ma już tak kilka osób, najlepszy sposób to usunięcie starych wpisów. Co jakiś czas robię porządek i jest ok. Też bym nie płaciła, niech sobie sami płacą. :/ Pozdrawiam. :*
OdpowiedzUsuńdowiesz się w swoim czasie, Kochana ;p
OdpowiedzUsuńpowiem tylko, że to co wiem NIJAK nie dotyczy misjonarzy;)
mi zbieractwo ukrócił sam mąż, buntuje się na tego typu moje działania i w sumie to mu za to dziękuję, bo co za dużo to niezdrowo;)Potrafiłam w szafie trzymać ubrania, których już ze 3 lata albo i dłużej nie nosiłam, a teraz pakuję je w worki i przekazuję dalej.
OdpowiedzUsuńMnie tam nigdy nic nie wyskoczyło takiego... Kurka już się cieszę na to nasze spotkanie, takie spontany są najfajniejsze:) Zastanawiam się tylko, czy autem nie przyjechać...
OdpowiedzUsuńNo właśnie taka delikatna sugestia to była tylko... Wygoda przeze mnie przemawia, ale te drinki...
OdpowiedzUsuńJa tez jestem chomikiem, a raczej... sroką :D hehe :D
OdpowiedzUsuńwięc tak;
OdpowiedzUsuń1.nie wiem o co chodzi z Indianami;)
2. wiem ja i jeszcze ktoś- ale tylko ona i jeszcze jedna ona, ale ona nie wie tego na pewno ;)
3. i to się z blogiem nie łaczy
No też prawda... Przedyskutuję z Martą, jak gość będzie się chciał wozić, to przyjedziemy autem:)
OdpowiedzUsuńnie gadaj, że wiesz?;p
OdpowiedzUsuńAaaaa,ja chcę zobaczyć fotę!
OdpowiedzUsuńI chyba mamy tych samych przodków ;)
wiesz co, z tym blogiem tak jest teraz, już kilka osób o tym pisało, może zmniejszaj rodzielczość???albo usuń zdjęcia z tego Albumu głównego ????jest jakieś wyjscie z tego na bank!!!mój mąż ma zabieractwo we krwi...ja chodzę i wyrzucam :D
OdpowiedzUsuńBeti zgłoś to może w problemach w zakładce pomoc, ja kiedys opisałam problem i mi zyczliwi odpisali później co robić a to taki częsty problem więc na bank Ci pomogą
OdpowiedzUsuńwłaśnie kolejna Blogerka o tym u mnie pisze o tym samym problemie....
OdpowiedzUsuńa moim przodkiem był prawdopodobnie Jan Matejko... niestety,już sie nie dowiem prawdy raczej:/
OdpowiedzUsuńech,ja tak własnie mam,że czasem martwię sie na zapas...tu akurat chodziło o niesprawiedliwość i nadużywanie stanowiska... bez sensu się kilka dni stresowałam
I co, udało się już? Ja nawet nie szukałam swojego drzewa, dziadek od strony mamy zginął na wojnie, jego rodziny nie znam, babcia popełniła mezalians i tak jakoś wyszło że nie poznaliśmy jego rodziny, nazwisko miał słynnego piosenkarza, jeśli tak jego geny odziedziczyła córka, ja mam zamartwianie po mamie, beztroskę po tacie, jako bliźniak mam pomieszane. ;))
OdpowiedzUsuńsesesese :D
OdpowiedzUsuńznaczy się, ja nigdy nie mówię, że na 100%, ale juz nawet Małemu zalatwiliśmy lokal zastąpczy na ten czas
Ktoś już kiedyś miał problem z miejscem na bloggerze,chyba Magda(Brown Sugar)i chyba jakoś jej się udało to rozwiązać,bez płacenia:)
OdpowiedzUsuńZ tym zbieractwem to pasowałabyś do rodziny mojego D.-mój teściu mógłby być zawodowym zbieraczem,u niego zawsze wszystko się kiedyś przyda i nic nie można wyrzucić.A wszelkie pomieszczenie wokół domu zagracone,że się obrócić nie idzie.Ale na szczęście ja już tego nie muszę oglądać:)
Beti,nie mam weny do wpisu.Mamy trochę kłopotów,mam nadzieję,że w przyszłym tygodniu się wyjaśni to coś naskrobię.Buziaki :*
raczej jeszcze nikt na głowę nie upadł by za takie głupoty płacić :D no chyba że jest się celebrytą, to inna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńJa czasami żałuję, że niektórych genów nie da się wypłukać ;D
Tychy-Paprocany ;p
OdpowiedzUsuńTeż się tego obawiam... Ale widział mnie już w gorszym stanie, tyle że on wtedy też nietrzeźwy był:)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, że przywiązuję się do rzeczy - nawet najgłupszych. Ostatnio z bólem serca wyrzucałam stare bilety z kina i ulotki sprzed ładnych kilku lat.
OdpowiedzUsuńNa studiach, na jednym z przedmiotów o wdzięcznej nazwie nauki pomocnicze historii mieliśmy za zadanie przygotować drzewo genealogiczne naszej rodziny najdalej, jak tylko się da. Świetna praca - jeździłam po urzędach, kościołach - sprawdzałam księgi metrykalne itd. Dokopałam się do początków XIX w. Ale i tak najbardziej żałuję, że nie ma już dziadków, od których mogłabym się dowiedzieć wielu ciekawych historii, nie tylko imienia, nazwiska, daty urodzenia i zgonu.
Moja ciotka bardzo intensywnie zajęła się badaniem losów naszej rodziny i doszła do tego ze mamy jakiś herb rodowy hahaha
OdpowiedzUsuńtylko co ja w takim razie robię w pomidorach w Holandii??
pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za karteczkę
Ja też mam taką nadzieję,ale powiem Ci szczerze,że coraz mniej w to wierzę.
OdpowiedzUsuńusmiałam sie czytajac twoje wypowiedz na temat drzewa genaologicznego, od strony taty mam drzewo genaologiczne i historie niestworzone, niestety nie otrzymałam w genach oszczednosci ;( od moich przodkowow
OdpowiedzUsuńBeti dzięki za pamięc...żyję ale co to za życie jak mawiają:)
OdpowiedzUsuńWariatka:) Różnisz się przynajmniej rodzajem spożywanego napitku, no chyba że te kobitki herbatę z prądem stosowały:)
OdpowiedzUsuńZnaczy bystre wiedźmy:)
OdpowiedzUsuńano,chorujemy zbiorowo,ale każdy ma cos swojego:)
OdpowiedzUsuńwybrać podkład to dla mnie gehenna... wszystkie opinie sa bardzo subiektywne,mi ten przypadł do gustu,bo odcień pasuje,nakłada się go z przyjemnościa,bo ma fajną lekką aksamitną konsystencję,matuje i nadaje jednolity koloryt twarzy,mógłby być lepiej kryjący, tak więc dla mnie strzał w 10:)
A która z nas nie chomikuje? Pokażcie mi taką!
OdpowiedzUsuńhttp://studiomomo.pl/pl/c/podkladki/21 podkładki są stąd:) ale chyba juz tylko czerwone zostały.
OdpowiedzUsuńto ja juz nie wiem, ale dla mne kurierzy zawsze są mili;) no powaga,a ten to juz zupełnie
OdpowiedzUsuńNiestety, M nic nie ciągnie do Polski bo rodziców i siostrę i brata ma w NIemczech a dwie siostry tutaj w Holandii. Tak więc sama widzisz. On zresztą sam nie wie czego chce. Wspomina coś o ślubie ale nie tutaj bo za drogo , a do Pl jechać nie chce . Nie nadążam czasami za nim
OdpowiedzUsuńKochana, za chwilę Ci to wszystko opiszę:)
OdpowiedzUsuńMiałam to samo! I kurwowałam jak nie wiem, bo ta plansza się wyświetlała i nic z nią nie można było zrobić! Wrr.
Ale muszę dojść do tego jak zrobiłam, to, że teraz usuwam zdjęcia i zaraz Ci napiszę;).
Zaraz to może być i po 20.00, jak już Zosia zaśnie, ok?:)
Kurcze ... nie pamiętam jak do tego doszłam ... tak długo kombinowałam ... aż doszłam, ale jak?!
OdpowiedzUsuńnajpierw zalogowałam się tu: https://accounts.google.com/ServiceLogin?hl=pl&continue=https%3A%2F%2Fpicasaweb.google.com%2Flh%2Flogin%3Fcontinue%3Dhttps%253A%252F%252Fpicasaweb.google.com%252Fhome&service=lh2<mpl=gp&passive=true
a potem chyba jeszcze raz, w osobnej karcie otworzyłam tę stronę i tam już nie pojawiło się to cholerne okno, z którym NIC nie można było zrobić.
Próbuj!
I jak Ci poszło?
OdpowiedzUsuńBeti, a jak już się zalogujesz i wyskoczy strona z PLANSZĄ! (wrrr), to potem, jak otworzysz nowe okno z Pisaca Web Albums, to powinnaś już być tam zalogowana i może nie będzie planszy ... albo najpierw zaloguj się na BS, to wtedy też już jesteś zalogowana ... próbuj i daj mi znać. Coś pokombinujemy;)
OdpowiedzUsuńTaaak, Zosi odkopywanie skarbów pędzlami baaardoz się podobało;)
OdpowiedzUsuńMonika Cojg też nie może sobie poradzić ... a Ty dałaś radę wejść na swoje konto na Picasa Web Albums?
OdpowiedzUsuń