Od niej wszystko się zaczęło:
Dostałam ją od małża sto lat temu, na 5 rocznicę ślubu. Po kilku latach, z jakiejś tam okazji dostałam drugą, tym razem Lindt Lindor. Trzymałam w nich listy od M. i wtedy jeszcze nic nie zapowiadało, że te dwa serca zapoczątkują wielką kolekcję.
Zbierać zaczęłam tak na serio jakieś 5 lat temu, a mniej więcej rok temu, gdy puszkowe serca, leżące gdzie popadnie zaczęły trochę przeszkadzać, wymyśliłam ścianę:)
Dopóki puszki leżały gdzieś na półkach, trzymałam w nich, oprócz listów różne inne "pamiątki", muszelki, kamyczki, pierdołki, biżuterię a nawet guziki. Teraz wiszą oczywiście puste.
Wszystkie wiszą, oprócz historycznej pierwszej - w niej wciąż przechowuję listy od małża i ona jedna leży na półce w sypialni.
A biżuterię trzymam w kilku, które się zdublowały (bo zdarzało mi się dostać w prezencie takie, jakie już miałam w kolekcji).
Niedawno przeprowadziłam puszkowy spis powszechny - na ścianie wisi 95 puszek.
Kupa kolorowego złomu;)
Większość skrywała w swym sercowym wnętrzu czekoladki i pralinki, wiele było po prostu pustych, w kilku były świeczki i mydełka, a także kosmetyki (np. błyszczyki, choć nie tylko), majtki a nawet karty do gry, kocie żarcie czy przyprawę knorr;)
Do ściany kuchennej są przymocowane za pomocą takiej masy, coś w rodzaju modeliny, którą można dowolną ilość razy odklejać, więc serca, w miarę ich przybywania, były już odklejane i przesuwane bliżej do siebie, żeby się lepiej pomieściły. W ten sposób mam też gwarancję, że jak zechce mi się ich pozbyć (co raczej nie nastąpi), to mogę to zrobić bez problemu i bez szkody dla ściany;)
Ps. kilka puszek mam też od Was, za co raz jeszcze dziękuję:***
Zimowe ATC
14 godzin temu
kolekcja godna pozazdroszczenia :)
OdpowiedzUsuńrozumiem że wszystkie czekoladki zniknęły w Twoich wnetrznościach :))
jeeej wielki szacunek za kolekcję :) naprawdę jest okazała i piękna tylko chyba ci się miejsce kończy na nowe :))
OdpowiedzUsuńno sporo tego :) fajnie, że wrzuciłaś foty może dam radę uniknąć dubli :D
OdpowiedzUsuńhehe na suficie też niezły pomysł :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zastanawiałam jak je mocujesz;D
OdpowiedzUsuńFajna taka ściana. Ja niczego nie zbieram. Szkoda...
OdpowiedzUsuńpiękne są niektóre :)
OdpowiedzUsuńdziś albo jutro powinna dotrzeć też ta ode mnie ;)
świetna ta kolekcja, ja już nie raz w sklepie zastanawiałam się czy masz taką czy nie, teraz będę miała małą ściągę :D Jeśli będzie ich przybywać w takim tempie to trzeba będzie się pozbyć jakiejś szafki :D
OdpowiedzUsuńwow! ale kolekcja! :)) Myślę że można Cię zgłosić do Telexpresu, do galerii ludzi pozytywnie zakręconych :) Tam "zasiada" wiele osób z ciekawym hobby :)
OdpowiedzUsuńo jaaaaaaa to jeszcze tylko 5 sztuk! i będzie 100:)
OdpowiedzUsuńto teraz już widzę, których mam nie kupować:)
a telegram się podobał;) a ja dostałam super extra prezent od męża:)
OdpowiedzUsuńa skad masz ten "przylepiec'?to sie jakoś nazywa,można to kupić?przydałoby sie w domu takie coś....
OdpowiedzUsuńBeti jesteś niesamowita !!! Wielkie buziaki w imieniu Dominika :****
OdpowiedzUsuńŻałuj,że nie widziałaś mojej miny jak mi mamuśka oznajmiła co robi na deser ;p
OdpowiedzUsuńPrzyjadę, przyjadę :*** Jeszcze tylko miesiąc z małym kawałkiem :>
ale zajebiste:D niezła kolekcja:D!!
OdpowiedzUsuńSuper kolekcja,naprawdę robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
szalona :D:D
OdpowiedzUsuńBeti świetną masz tą kolekcję ale to już ci pisałam:)
OdpowiedzUsuńfajnie mieć swojego bzika.
OdpowiedzUsuńwow ile serduch :))
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja. :) Widać że Twój mąż o Ciebie dba. :)
OdpowiedzUsuńAle kolokcja...a Wedlowskie też mam od wielu lat...i też od męża...pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńDoskonalę się w technice druciarskiej :) Umiem robić "prawo" i "prawo-lewo" i staram się żeby moje ruchy były coraz bardziej płynne i szybsze :)
OdpowiedzUsuńCiastka francuskie a w środek wepchłam gęsty budyń i jagodowe dżemidło,kilka jest z nutellą -specjalnie dla J;)
OdpowiedzUsuńŚwietną masz kolekcję puch sercowych. One są wszystkie metalowe?
Buziaki ślę:*****
że szkoda,to ja od dawna wiem, bym Ci piekła 3 razy w tygodniu;))
OdpowiedzUsuńKochana ciociu Beti, bardzo dziękujemy za kartke!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jak tylko Zosia się obudzi to zobaczy swoje ulubione kici:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że o niej pomyślałaś:))To miłe, bo wiesz, teściowa np. nie potrafiła pomyśleć i kupić jej ksiażeczki z kotkiem w usa, a wie, że lubi. Eh.
aaa, już się pochwaliłam prezentem;)
OdpowiedzUsuńPodoba, ale myślę, że zapaloną "druciarą" nie będę :) Na przyszłą zimę chciałabym sobie zrobić komin, ale muszę się jeszcze sporo nauczyć :)
OdpowiedzUsuńA teraz robię sobie po trochu taki "pasek szkoleniowy", nie szaleję więc za bardzo :)
no popatrz nie wiedziałam, że ty z Chorzowa! :) mój pradziadek był z Chorzowa i od niego się to u nas wzięło :) zaraził dziadka, dziadek tatę a tata nas no i my chcemy z bratem zarazić Nikosia :D
OdpowiedzUsuńJa też żałuję,że mnie nie przyjęli,bo zapowiadała się fajna praca:(
OdpowiedzUsuńMy Walentynek nie spędziliśmy w jakiś super romantyczny czy oryginalny sposób-zwykła kolacja:)
A wy jak??
Chyba jedna na najfajniejszych kolekcji jakie kiedykolwiek widziałam :-) A widziałam już różne :)) ale Twoje serducha są wyjątkowe :)
OdpowiedzUsuńBeti dziękuję wszystko ok tak myślę czy robi o tej porze nowy wpis ale już dziś chyba mi się nie chce:) dobrej nocy
OdpowiedzUsuńrobia wrazenie te serducha i ta historia ;)
OdpowiedzUsuń