Nie było blaszanych zegarków, pierzastych kogucików ani baloników na druciku, ale dzień spędzony na Jarmarku Rzemiosła + zamek w Będzinie (chyba 7 raz ) całkiem udany:)
Była kawa w zamkowych podziemiach...
Spacer był...
I wyprzedażowe zakupy w pobliskim CH...5 zeta/sztuka
A na koniec, jak w tytule - kolorowo i jarmarcznie;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W jakim CH te przewodniki? Są jeszcze?
OdpowiedzUsuńTakie serwetki to moja babcia dzierga na poczekaniu :D :D moja mamuśka zresztą też ... tylko ja jestem antytalent :D
OdpowiedzUsuńech ... Budapeszt ! może kiedyś ...
Te przewodniki po 5zł??Ja kupiłam o New Yorku chyba po 30,ale ze mnie zdarli:/
OdpowiedzUsuńA ta miska i talerzyk skąd??
Cudowny zamek :) Widziałaś tam może jakiegoś księcia? :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbyłam w Będzinie w zeszłe wakacje
OdpowiedzUsuńDzięki zerknę u siebie w Realu,może się co trafi;D A jadłam dziś ikeowego hot doga, a nawet dwa, bo panu się znudziło stanie w kolejce i oddał nam swój kuponik;)A kolejka była długaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...
OdpowiedzUsuńchyba nie byłam jeszcze w Będzinie (albo byłam nie wiedząc o tym ;))
OdpowiedzUsuńtalerzyk z filiżanką bardzo mi się podobają :)
To w Realu te przewodniki? :D Tak się składa, że jutro muszę do niego wpaść podbić gwarancję z mojego wyjebiaszczego nowego tostera :D To się rozejrzę 8) Chociaż jak tam coś znajdę to chyba cud będzie bo od miesiąca chyba trwa już wielkie przemeblowanie marketu i nic nie jest na swoim miejscu :/
OdpowiedzUsuńA nad biedronkową zastawą też się zastanawiałam ale chyba w końcu przemówiła mi do rozsądku ta bardziej skąpa część mnie i się powstrzymałam :)
aaa kocham przewodniki!!
OdpowiedzUsuńMoje strony, a ja nie byłam....a szkoda....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńNawet sobie nie wyobrażasz, jaki on był przeboski w tym śnie ;) Taki zbuntowany, cierpiący i romantyczny :D A ja, niczym nimfa w tej zwiewnej sukieneczce :D och i ach 8)
OdpowiedzUsuńA co do Reala/Realu to powiem Ci, że kiedyś wizyty w tym markecie uznawałam za pewnego rodzaju luksus. A teraz? Smród, brud i ubóstwo. Jedynie po co tam chodzę to po takie wybrane, sprawdzone już rzeczy, które ciężko mi dostać gdzie indziej, np. niektóre przyprawy, sałatki z Grześkowiaka, musztarda z rodzynkami z Kamisa, czy chusteczki do prania przeciwko farbowaniu albo krochmal w sprayu. Zdecydowanie bardziej wolę Biedronkę, Lidl i Simply :)
Pogodnego poniedziałku życzę ! :***
OdpowiedzUsuńjeju !!! też bym się gdzieś w takie miejsca wybrała!!!
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia!
Tak mi się właśnie wydawało,że widziałam je w Biedronce,jak byłam wczoraj rano:)Też się nad nimi zastanawiałam,ale stwierdziłam,że nie będę się zagracać,bo i tak nie mam gdzie tego trzymać.Jeszcze:)
OdpowiedzUsuńA co do przewodnika to zamówiłam go z nieistniejącego już Świata Książki:)
baardzo kolorowo, a więc pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńMoje klimaty :) Zwłaszcza ten zamek :) Ślubny obiecał, że jak zawitamy do szwagierki to pojedziemy tam :)
OdpowiedzUsuńIdę dzisiaj do tej mojej większej Biedronsy to Ci zobaczę :)
OdpowiedzUsuńSama lubię sobie coś "porobić" tyle, ze moje nie jest takie ładne:)
OdpowiedzUsuńJakie super zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńBo nie byłam w jednym realu, a w dwóch;D Może i do trzeciego się wybiorę;P
OdpowiedzUsuńOdzywam się Beti:*****
OdpowiedzUsuńHa! Moja piosenka dziecinstwa;D Ulubiona:D
Ja lubię takie jarmarczne klimaty;D
Mam już ogniskowe Feu , jutro wysyłam Ci paczuszkę:**
:***
OdpowiedzUsuńAch ...jak chodzę na drugą zmianę, to mnie tu prawie nie ma. a jak się wkręcam w nowy serial to już w ogóle :D
Buźki :*** i do zobaczenia za tydzień z kawałkiem :D :D :D
wstyd się przyznać ale już żem pożarła;P Dziękujęęę;*****
OdpowiedzUsuńTo w ogóle dziwne, biżuteria nieszlachetna, metal, byle szkiełko ,sznurek sztuczny kamyk-jest teraz często dużo droższa od tego co w Kruku czy innym Aparcie;Pa
zostałaś przeze mnie nominowana do nowej zabawy "jak mieszkają Twoje kosmetyki?" :D
OdpowiedzUsuńPierwsze zamówienie z księgarni odebrane :)))
OdpowiedzUsuńale ja pomyślałam na samym początku kiedy zostałam nominowana, dokładnie jak Wy :D ale się zmobilizowałam i jest ;)
OdpowiedzUsuńco do lakieru, odpowiada mi jego konsystencja. Jest dosyć rzadki, przez co nie wysycha szybko (mam go już dobre 2 lata i jest jak nowy), ale wbrew pozorom nie prześwituje przez ta swoją rzadkość. Wystarczy jedna warstwa i pazurki gotowe :) Bardzo podoba mi sie jego kolor. Co do trwałości to mogłoby byc lepiej, bo utrzymuje sie ok 2 dni, ale szczerze mówiąc wszystkie lakiery na moich paznokciach trzymają się tyle.
absolutnie uwielbiam takie klimaty zamkowe
OdpowiedzUsuńdziękuję Beti :)
OdpowiedzUsuńdziekuję za karteczkę,Beti!byłaś pierwsza:*
OdpowiedzUsuńOj jak ja lubię taki polski folklor! Nawet nie wiemy, jakie piękne rzeczy potrafimy stworzyć.
OdpowiedzUsuńwiem o czym mówisz, że czerwony ma rzeczywiście mnóstwo odcieni a każdy prawie inny, prawda? :D ten jest naprawdę świetny.
OdpowiedzUsuńA ten top coat Seche Vite gdzie można kupić i za mniej więcej jaką cenę?
ciężko jest z tym szukaniem teraz będę miała na to cały tydzień żeby biegać z cv
OdpowiedzUsuńBeti ja juz stara jestem i wszystko mi sie miesza w głowce! ja wędrowałąm po tamtejszych zamkach 2 lata temu!a wtedy jeszcze sie nie spotykalam z dziewczynami:)
OdpowiedzUsuńPewnie, że nie chciałam wracać! Teraz kombinuję jak by tu nie iść do pracy...
OdpowiedzUsuńWyciągnęłam wnioski z tego, co usłyszałam, choć wiedziałam to od dawna, ale chyba nie chciałam się do tego przyznać sama przed sobą. A teraz ktoś powiedział głośno... Czasem warto usłyszeć kilka przykrych słów :)
OdpowiedzUsuń