Burza - trzęsienie nieba - nadeszła i odeszła, nim zdążyłam pozamykać wszystkie okna. A zapowiadało się groźnie, niebo w mgnieniu oka zrobiło się czarne jak sen pesymisty, gdzieś dalej grzmiało i błyskało. I tyle, w każdym razie u nas - choć gdzieś pewnie było strasznie i groźnie.
Zajrzałam dziś do sh, skorzystałam z promocji pod tytułem: dwie koszulki za dwa złote i tym sposobem nabyłam poniższe:
A w Reporterze, na wieszaku z przecenionymi rzeczami II gatunku (tak brzmiał napis) wypatrzyłam bluzkę za 5 zł. Oglądałam ją z 10 minut, szukając krogulczym wzrokiem oznak drugogatunkowości. Jedyne, co mi przyszło do głowy - uznano ją za drugi gatunek z powodu wściekle oczojebnych, psychodelicznych mazajów. Mnie urzekły rozkloszowane na dole rękawy (mam do takich słabość, jakieś ciągoty cygańsko-hippisowskie we mnie tkwią uparcie i skrycie), więc zakupiłam.
Skoro mój wpis zaczyna żyć własnym życiem i robi się taki bardziej zakupowy, to jeszcze pokażę zakupione wczoraj japonki targowe - pierwsze za 6.50, drugie za 10.
A na koniec coś zupełnie innego, choć równie przyjemnego:)
Z tęsknoty za urlopowymi wrażeniami smakowymi właśnie wyprodukowałam gofry oraz mrożoną kawę, z lodami i kropelką advocata.
I tak zaopatrzona, będę się dziś wieczorem namiętnie wpatrywać w Viggo Mortensena;)
Miłego wieczoru i weekendu:*
rozmowy z wnuczką
7 godzin temu
pysznosci!!
OdpowiedzUsuńO mniam...
OdpowiedzUsuńU mnie też była taka burza!
mam nadzieję:)
OdpowiedzUsuńależ pyszności masz;pp zaśliniłam się i zakupy znowu poczyniłaś superanckie:)))))
:****
O tak !! Mrożona kawcia !! Uwielbiaaaaam !! Gofry. Nie mam gofrownicy niestety, a może stety bo pewno za często bym robiła :)
OdpowiedzUsuńU nas z pół godziny ulewa była i po deszczu...
Haha postaram się, faktycznie może się jeszcze przydać:)
OdpowiedzUsuńNa razie spuchło mi całe przedramię, wzięłam końską dawkę wapna, okłady z czego się dało i Allermed przed chwilą. Czekam co dalej ale uczulenie na jad mam na bank. :/ Za to Twój wpis podziałał na mnie kojąco. :) Śliczne zakupy a te pyszności mniammmm. :)))
OdpowiedzUsuńChwilowo że tak powiem brak towarzysza do obijania, więc się nie przejmuję:) Od facetów też robię odwyk.
OdpowiedzUsuńHaha wczoraj mi to przepowiedział kolega Misiek:)))
OdpowiedzUsuńdaj znać jak bedziesz się wybierała,wyślę Ci kasiorę i będę żebrać żebyś mi kupiła;p
OdpowiedzUsuńNo ja też już się trochę nauczyłam kupowania w SH,naprawę czasem lepiej iśc tam niż do normalnego sklepu.
Też oglądam;)
OdpowiedzUsuńhmmm mniam :)
OdpowiedzUsuńale słodko u ciebie dogadzasz sobie:))ja na razie zostaje przy pisaniu bloga tutaj
OdpowiedzUsuńi koszulki fajne zwłaszcza te z nadrukami
OdpowiedzUsuńmniam mnam! Ale sobie dogadzasz! :)))
OdpowiedzUsuńu mnie była straszna burza, a ja byłam w lesie na grzybkach. Nagle zrobiło się ciemno, ale na szczęście zdązyłam dobiec do domu (ponad kilometr :P) i zaczęło lać :))
Mniam, kawa wygląda super smacznie. Ceny Twoich zakupów powalają ;)
OdpowiedzUsuńHeheh, jak to nic się nie dzieje;) U mnei nowy wpis - zapraszam:). A na Viggo też zerkam, jednym okiem. drugim tłumaczę:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że jakaś "moda" na kolaże , heheh.
Sobie dogadza :DDD I ja nawiedzę sh w przyszłym tygodniu ;p już się z Izką umówiłam ;p
OdpowiedzUsuńach nooo tak Viggo był wczoraj przecież ;p a ja imprezowałam u Izki ....i dziś kac gigant ;/ a dziś kolejne picie ale w większym gronie ;p Facet Izy ma misję wybicia mi z głowy mojego ex ;p
Już dodałam nowy post :)
OdpowiedzUsuńBędę dzwonić w tej sprawie w poniedziałek. A jeśli nic się nie uda, szukam dalej mieszkania, bądź pokoju, no i pracy :)
OdpowiedzUsuńA, zapomniałam napisać, że świetny baner (tak to się nazywa?) u góry Twojego bloga :)
Hehe ...no coś w tym jest ;p łeb mi pęka i koniecznie dziś muszę klina przyjąć ;p nie wiem jak jutro będę po dzisiejszej imprezie wyglądała ;/ ahahahaha ;p
OdpowiedzUsuńmuffinki robię na tą imprezę ;p a co ! :> ładnie pachną,ale jeszcze nie wiem jak smakują ...czekam aż ostygną :>
Ja zrobiłam z serem feta i pomidorami :> hehe ...taki eksperyment, nie na słodko :> wyszło całkiem zjadliwie, bo już jedną spróbowałam :))) jak to mówią: Goście zjedzą :DDD
OdpowiedzUsuńTo Ci przywiozę we wrześniu :DDD
OdpowiedzUsuńa może i przyjadę;pppp
OdpowiedzUsuńAno mam jechać,znalazłam dom dla kociaka:D
E nieee... nie sądzę ;/ mnie odstrasza od pichcenia ta góra garów do mycia :DDD
OdpowiedzUsuńJadę sama,Jarkowi nawet o tym nie mówię.Wszystko zalezy jak mi spasują pociągi,miałam plan gdzieś poleźć,miałam plan zaczepić którąś z Wawy ,namówić na szybkie spotkanie,ale nie wiem czy ktoś będzie chciał, tak w poniedziałkowe popołudnie.
OdpowiedzUsuńMuszę sie zorientować jak jest z pociągami do Ciebie,jak to daleko itd,bym pojechała bardzo chętnie:)
No, do Wawy to masz dużo bliżej, niż do mnie, ale może faktycznie kiedyś uda się i nam spotkać:****
OdpowiedzUsuńno bliżej ale wiesz nie tylko kilometry się liczą,liczy się to do jakiego człowieka Ci bliżej....:****
OdpowiedzUsuńDziękuję :**
OdpowiedzUsuńtak jest....ja nie mam nikogo z kim mogłabym sobie pogadać tak jak z Tobą i z kim by mi się tak dobrze fanzoliło.
OdpowiedzUsuń:******
ahahah to fanzolenie jest po ślunsku?
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam,ja lubię se czasem powstawiać takie słowa i jakoś to tak mimowolnie przychodzi,ale wiem o czym mówisz...oglądałam Kubę W jak Małaszyński chyba mówił że w szkole tępili gwarę..
o rany... żyć nie umierać :)
OdpowiedzUsuńCiociu Beti, Ciociu Betiiii!!! Stęskniłam się za Tobą noooo. Zaniedbywałam Cię tutaj :(
OdpowiedzUsuńTeż byłam w czwartek na Wirku!!!!!!! Ale z NIĄ :/ I, pomimo tego że mi wcześniej obiecała, że ze mną poszuka, wcale nie rozglądałyśmy się za torbą i butami dla mnie ale za jedwabnymi halkami dla Babci :/ Nice :/
Zniecierpliwiona brakiem prezentów od Rossnetu, wystosowałam do nich maila ale mnie potraktowali jak biedaka stwierdzając, że na razie żadnych gratisów nie przewidują xD
O tak :D Zobaczę jak z tym remontem moje zakoszarowanie będzie wyglądać to się umówimy :)))
OdpowiedzUsuńI pogrzeszymy razem na lodach xD
:**
super zakupy ale chyba fajniejsz ta kawa z lodami:D
OdpowiedzUsuńJuż coraz lepiej, opuchlizna schodzi pomału choć jest ciągle twarda, jakby z naciekiem ale robię okłady. :)
OdpowiedzUsuńA udało się :))) Prawie całe małe wiadereczko :) Teraz jeszcze mogę chodzić, bo grzyby dopiero się zaczynaja i są zdrowe, a sąsiedzi-grzybiarze myślą że ich jeszcze nie ma i nie chodzą do lasu :)
OdpowiedzUsuńNiedzielny cmok :**
OdpowiedzUsuńDzieki za komplementy:)co do zajecia sie tym zawodowo to mysle ze za cienka jestem:D a co do pisania do tak jakos...mialam kilka gorszych dni i jakbym miala pisac to pewnie bym smecila...a zdjec generalnie nie lubie poprawiac chyba ze mam jakis pomysl "artystyczny":)
OdpowiedzUsuńnooo dokładnie,ale dostałam wiadomość wczoraj wieczorem że mogę jednak przywieźć ,może być za miesiąc a jak ktoś inny zechce to też ok,na razie się wstrzymam ...kręcka dostanę
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Beti:*******
no szkoda ,szkoda,ale wiesz,J pytał takich co mają domy i też nikt nie chciał przygarnąć..ale takie są ludziska niestety...wolą se kupić rasowego psa.
OdpowiedzUsuńja też miałam dotąd psy,ale odkąd dwa lata temu uśpilismy naszą sunię,nie mogę jakoś zapomnieć ani się z tym pogodzić...już nigdy nie będę miała psa.Żaden z moich psów nie zył długo..pech jakiś jednego zabił samochód,drugi zachorował i był sparaliżowany. U dziadków tez nie lepiej z psami...a w sumie teraz gdy wszyscy zapracowani i nie mają czasu to kot jest praktyczniejszy,nie trzeba z nim biegać na spacery. A jest tak że wychodzą z psem na 2 minuty ,pod blokiem to trochę za mało dla psa,pies się potrzebuje wybiegać...ale kto o tym myśli...
OdpowiedzUsuńa teraz też się nie wiele zmieniło,my wzieliśmy okropnie chore koty,u weta było za późno,Buźka przeżył ale ten drugi nie...okłamali że koty były badane i odrobaczane,a tymczasem robale zaatakowały kocinie układ nerwowy -tylko się nacierpiał:/ skur*******y
OdpowiedzUsuńśrednio z jedzeniem,ale nie najgorzej..ech czego oczekiwać przy średnich pensjonatach..;)
OdpowiedzUsuńDziś gdzieś pojechali ale nei pamiętam miejsca jutro do Bośni i Hercegowiny,wczoraj na jakichś wyspach byli,zadowolona jest.A w środę po południu już wyruszają do domu.
ale super sobie zrobilas to na gorze jak u Aggie !!! bosko to wyglada:) zdradzisz jak to sie robi ????? mogłabym zmałpowac od Was ?:)
OdpowiedzUsuńo rany, to rzeczywiście nie zrobili tam żadnych postępów skoro byliście 10 lat temu i też takie wrażenie odnieśliście. Niedobrze. Trzeba inwestować w takie rzeczy :]
OdpowiedzUsuńa goferek wyszedl Ci chrupiacy? jesli tak pliiiiiiissssssss przepis daj mi zaraz teraz juz:):):):).
OdpowiedzUsuńJak wy robicie takie fajne cos ?to czym Madzior sie tez zachwyca:)?
Sciskam cieplo
dobrej nocy****
OdpowiedzUsuń