Ogarnął mnie poświąteczny niechciej, więc wpis będzie taki bardziej nie mój:) Szperam sobie ostatnio w moich notatnikach, właśnie trafiłam na zapisany kiedyś fragmencik książki Nicholasa Evansa "Przepaść". Od razu zaznaczam, że jako naprawdę szczęśliwa, wieloletnia mężatka nie do końca się z tym zgadzam, ale bardzo mi się ten tekst spodobał.
"...Nie uważasz, że małżeństwo to piekło na ziemi? Kto je w ogóle wymyślił? Dwoje ludzi zmuszonych znosić się nawzajem rok po roku, zanudzając powoli jedno drugie na śmierć. To chrapanie, to popierdywanie. Nie, naprawdę, jesteśmy podobno koroną stworzenia, superinteligentnym gatunkiem, a niczego lepszego nie udało nam się wykoncypować?...
Czy w dzisiejszych czasach małżeństwo ma jakikolwiek sens? Wiem, na początku miało na dłużej przytrzymać mężczyznę. Ktoś w końcu musiał zdobywać jedzenie dla potomstwa i odganiać tygrysy szablastozębne. Ale teraz kobiety radzą sobie same prawie ze wszystkim, nawet z tygrysami..."
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no kurzęcze ,a jakie myslałaś?;pppppp
OdpowiedzUsuńno z tą instytucją małżeństwa to faktycznie zastanawiające.Chociaz niektórzy uważają że życie bez ślubu to jest przejaw odwagi....a ja nie wiem sama co o tym myśleć
Buehehehehe ! no całkiem pomysłowe podejście do tematu :D
OdpowiedzUsuńWtorkowe - poświąteczne DZIEŃ DOBRY :***
A wiesz,że nie :) Wcinałam trochę jajek, bo akurat miałam ochotę, ale pierwszy kawałek sernika zjadłam dziś :D Tak więc nie mam żadnych wyrzutów sumienia jeśli chodzi o ilość spożywanych potraw :D
OdpowiedzUsuńW*S*Z*Y*S*T*K*I*E w absolutnie każdej postaci oprócz surowych;ppp
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę mieć tą książkę!
OdpowiedzUsuńwitam po-świątecznie :)
tzn surowe też som fajne ale nie do jedzenia;pp
OdpowiedzUsuńTo pewnie wynik drażniącego się ze mną od miesiące zęba ;/ raz boli, przestaje, pobolewa, przestaje i tak w kółko ;/ no i się wkurzyłam i jutro jestem już umówiona z dentystą ...brrrrrr ! ;/
OdpowiedzUsuńNo i ja się zgadzam...
OdpowiedzUsuńile masz pierscionkow ;>?
OdpowiedzUsuńciekawy ten fragment :D
OdpowiedzUsuńI tak nie moja kategoria wiekowa, a popatrzeć było miło:)
OdpowiedzUsuńKocham Twoje paznokcie 8) A rozmyślania o instytucji małżeństwa bardzo konstruktywne :) Jeśli będzie mi kiedyś dane, to ze swoim potencjalnym partnerem przedyskutuję, czy nam takowa instytucja będzie potrzebna, czy raczej poprzestaniemy na zgranym konkubinacie :)
OdpowiedzUsuńserio?! ja zemdlałam w drodze do Częstochowy, kiedy miałam jakieś hm może 12 lat ;PP
OdpowiedzUsuńNo racja, o innych babach nie pomyślałam:)
OdpowiedzUsuńfajny ten fragment
OdpowiedzUsuńJa się czasem zastanawiam czy przeciętny człowiek jest w ogóle stworzony do życia w stałym związku - niekoniecznie małżeństwie przecież. Gdy tak się rozglądam i myślę to wydaje mi się, że NIE!
OdpowiedzUsuńAch ...Beti Beti Beti !!! no teraz to ja strasznie bardzo mocno żałuję,że nie mieszkamy bliżej, bo zaraz bym na miotle do Ciebie przyleciała i wyściskała Cię za wszystkie czasy !!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję dziękuję dziękuję !!! :* Taka niespodzianka !!! :****** i te życzenia ... no bosko ! cała gęba mi się śmiała jak wracałam z poczty do domu :)
Wielkie buźka dla Ciebie :***********
OdpowiedzUsuńAle teraz nareszcie mam Twój adres tralalalalalalalala :> no to może jak już wyjdę z finansowego dołka, a miejmy nadzieję,że to już nie długo, ja będę się mogła pobawić w świętą :D
OdpowiedzUsuńkurczę ... taka radość !!!! ach ! :************
miło mi;)
OdpowiedzUsuńnie no ja tez się nie zgadzam:) chociaż męża jeszcze nie mam:)
OdpowiedzUsuńhmmmm chyba muszę się z tym zgodzić :)
OdpowiedzUsuńja tam si nie zgadzam!wzajemne zanudzanie się??ja sie z męzem moim kochanym nigdy nie nudzę;)))
OdpowiedzUsuńciekawe aczkolwiek mam nadzieje, ze jak kiedys za 500lat przytrafi mi sie wstapic w zwiazek malzenski, to bede miala odczucia podobne do Twoich i Ju :)))
OdpowiedzUsuńJuż zaczęłam czytać :)
OdpowiedzUsuńwyjasnilo sie o tyle, ze bede pracowac w soboty po 10-12 godzin na weselach w tym pieprzonym hotelu. ale na co dzien dalej nic...:( szukam ofert wlasnie, ale znow mi net zamula;/
OdpowiedzUsuńno dziś już o niebo lepiej, niestety zaczęłam pluć ropą z gardła i przyniosło mi to ulgę w jedzeniu i piciu, na szczęście, głos odzyskałam więc wracam do życia !!!! :D
OdpowiedzUsuńa co do małżeństwa, są momenty że nie chce tego, dobrze jest mi tak jak jest, a co ja za 15 lat odwidzi mi się i będę chciała sie rozstać to będzie bez problemu, bo w małżeństwie wyprawy po sądach, kłótnie itp... to nie dla mnie
mam dokładnie tak samo :P
OdpowiedzUsuńmogłoby być lepiej ale nie daję się a jak tak dalej pójdzie to w tempie ekspresowym zrzucę zbędne 10 kg a może i więcej :)
OdpowiedzUsuńtaka cczasem pusta mnie ogrania..ładny pierścień:)
OdpowiedzUsuńNo może coś w tym jest:D
OdpowiedzUsuńhihi, fajny fragment, ale ja jestem szczęśliwą mężatką:)
OdpowiedzUsuńPiękny pierścionek :) jak oglądam Twoje zdjęcia pierścionków, to mam ochotę kupić sobie takie ;)
OdpowiedzUsuńnie tylko z Twoimi, moje komentarze nie chcą się dodawać. Z tym noclegiem to chodzi o kasę - generalnie wyjazd finansuje nam uniwersytet, spanie w gościnnych pokojach na terenie obozu też, jeśli ktoś sobie nie życzy, można spać w mieście, ale trzeba płacić.
OdpowiedzUsuńMówiła, że tak, że p. wie o jej do niego stosunku,i staram się jej wierzyć, chyba nie ma powodu, żeby zmyślać,ufam, że była wobec mnie szczera :)
A co do kibiców, to traktuję to w kategorii nowego doświadczenia życiowego ;)
No niby przeżyłam, choć czekałam ponad 40 minut, więc już żołądek miałam na gardle i czułam tylko jak się pocę ;/ niestety mój ząb może usunąć jedynie chirurg-stomatolog (no już widzę jak się do niego zgłaszam) ... teraz został mi zmieniony jedynie opatrunek plus lekarstwo i tyle ... i albo przestanie boleć,albo kiedyś znów się odezwie :D no i oczywiście jestem o 50 zł lżejsza ;. ale trudno się mówi :(
OdpowiedzUsuńdobreee :D
OdpowiedzUsuńa smakija faktycznie przepyszna i też pewnie się z nią 'zakumpluję' na dłużej ;)
ja w małżeństwie nie jestem, ale tez sie z tym nie zgadzam..
OdpowiedzUsuńmasakra jest,nie chce mi się na siłę tworzyć:( masakryczna masakra:(
OdpowiedzUsuńmyślę że to nic nie da :) muszę pomyśleć nad innym sposobem
OdpowiedzUsuńChodzą, chodzą. Boskość musiała się dostosować do współczesnych obyczajów:) Co nie zmienia faktu, że dżinsowej kurtki nie posiadam:)
OdpowiedzUsuńano idź idź niuchnij sobie :) a tak sobie myślę czy ja aby się nie starzeje skoro mi się ten zapach spodobał :D
OdpowiedzUsuńhahah ja to jak patrzę na tą moją Amelcie to czuję się jakoś takoś starszawiej :D bo tak sobie myślę że jeszcze 6-7 lat i będę do niej mówić tak jak moi rodzice zdawało by się NIEDAWNO mówili do mnie czyli np. "pójdziesz spać w końcu czy dać szlaban na zabawki" :P
OdpowiedzUsuńTak jest! Boginie generalnie chadzają w gaciorach:)
OdpowiedzUsuńTeraz przydają się choć nie zawsze do pomocy przy cięższej pracy domowej. ;) Niektórzy sami sprawiają wrażenie wrednych zwierząt więc kobieta sama skazana jest do walki. No chyba że musi podnieść jej ciśnienie kiedy ma za niskie. ;)))
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie wątpiłam, że boskość nie jest Ci obca:) I jaka przewiędła... No wiesz...
OdpowiedzUsuńJeśli byłabyś wolna jutro za dnia,od rana jestem sama,to chętnie Cię zasypię literkami,
OdpowiedzUsuń:********
tekst jak w morde specjalnie dla mnie dwa dni przed ślubem :DDDDD
OdpowiedzUsuńheeej!!!!!co słychać u Was?;)))
OdpowiedzUsuńnie zmienilo bo uwazam ze lepiej nudzic sie w dwojke i moc sie denerwowac chrapaniem niz spac samej w ciszy ..:)))
OdpowiedzUsuńBeti ja mam pytanie...do M właściwie...chodzi mnie o to drzewko moje,wpadłam na myśl,żeby zabejcować je i machnąć matowym lakierem,tylko nie wiem jak to będzie wyglądać i bym chciała wiedzieć co M o tym myśli....dobry pomysł?A jak zły to może coś mi doradzi,będę wdzięczna,bo mam honorowe miejsce w sypialni na nie,tylko nie chciałabym aby mi pociemniało i sie ukurzyło i zniszczyło...
OdpowiedzUsuń