Najpiękniejszy zwrot w języku polskim?
Mama? Przepraszam? Kocham Cię?
A gdzie tam:) Najpiękniejszy zwrot w języku polskim to...zwrot podatku:)
W końcu się zmobilizowałam, wypełniłam i oddałam nasz pit. 5 minut pisania, ale co rok to samo - zanim się zabiorę, siądę i wypełnię, mijają tygodnie.
Też tak macie?
My znamy np. dwie takie pary - jedni lecą z pitem jeszcze tego samego dnia, gdy dostaną swoje rozliczenia, a drudzy co roku stoją w megakolejkach ostatniego kwietnia.
A my - tak pośrodku:)
Wraca zmęczony grabarz wieczorem do domu, pada z nóg, ledwie żywy.
Żona go pyta:
-Kochanie, co tak późno? Aż tyle miałeś dzisiaj pogrzebów?
-Nie, tylko jeden, ale chowaliśmy naczelnika Urzędu Skarbowego.
-No to co z tego?
-No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie brawa, że musieliśmy bisować potem jeszcze 7 razy...
Czas na deser:)
Miłego weekendu:***
Zimowe ATC
4 godziny temu
aaaa wiedziałam że będzie o zwrocie podatku:D:D:D
OdpowiedzUsuńJa żem na diecie, miałam dziś piec ciastka owsiane ,ale ni mam jogurtu ani serka , i zrobię jutro, i dopsz-dłużej będą;D A ten deser u Ciebie to co to?
:***
ja się rozliczyłam jak tylko dokumenty dostałam teraz czekam na zwrot :)
OdpowiedzUsuńa co to za smakowitości?
z pracą niestety się nie udało ...
Ja też tak pośrodku....a dowcip świetny....deser wirtualnie mi nie zaszkodzi...pozdrawiam wiosennie...
OdpowiedzUsuńwymarzona praca :) ale cóż tak bywa ...
OdpowiedzUsuńdieta cały czas, jestem wytrwała i dążę do celu :)
oj fajnie się jeździ , fajnie. Co prawda na razie tak blisko domu , ale zakupy już sobie przywiozłam :)
hehe dobre :)
OdpowiedzUsuń..ja naszego pita wysłałam w środe,byłoby wczesniej ale po zaniesieniu naszych rozliczeń do biura rachunkowego przypomniałam sobie o jeszcze jednym moim rozliczeniu z Urzędu Pracy więc musiałam go donieść,Pan w biurze musiał go nam ponownie rozliczyć od nowa i tak tydzień nam na tym uciekł..
a no szkoda słów..i spore rozczarowanie,bo czułam że dobrze mi idzie (a raczej jedzie się)..
OdpowiedzUsuń..tak,wczoraj byłam się zapisać..ale powiem Ci,że jestem strasznie zniechęcona po tym ostatnim razie i najchętniem bym to wszystko popier...z góry na dól,no ale wiadomo szkoda i kasy i czasu w to włożonego..a najbardziej to moich nerwów bo każdy egzamin mnie duuużo stresu kosztuje..
hehe , u Ciebie zawsze z humorem :)))
OdpowiedzUsuńJa się ucieszyłam na zwrot podatku taty (szybko się rozliczył)- bo cała ulga na dziecko uczące się trafiła w moje ręce :D
ja juz czekam na kase z urzędu;)
OdpowiedzUsuńświetny dowcip,zaraz go sprzedam dalej;))
Kawał świetny :D Też kocham to zdanie. :))W poniedziałek dopiero zaniosę bo nie miałam wcześniej czasu. ;)
OdpowiedzUsuńDeser wyglada mi na kokosowy. :)
OdpowiedzUsuńMnie rozlicza zakład pracy. To wygodne tylko niestety nie moge przekazać na nic swojego 1%. Nawet dokladnie nie wiem dlaczego. Pewnie ktoś uznał to za duży kłopot. :/ Nawet się nie pofatygowałam jeszcze by zobaczyć jak rozliczenie wyszło. Może tym razem to ja bede musiała coś zapłacić.
Buhaha a to dobre! Z tym naczelnikiem:)
OdpowiedzUsuńKochana, nie chodzi o wiek, to mnie akurat nie wzrusza kompletnie, ale o samopoczucie, jakoś nic się nie dzieje u mnie (poza ostatnim weekendem, który był boski).
Ależ oczywiście że mam identycznie. Mało tego. Jeszcze nie wypełniłam. A o zwrocie pisałam niemal rok temu:) http://nivejkowy.blogspot.com/2010/06/zwrot.html
OdpowiedzUsuńI ja bym musiała w końcu do US ale jakoś nigdy mi nie po drodze .
OdpowiedzUsuńOj mam nadzieję, bo cholera licho jakoś u mnie.
OdpowiedzUsuńOj mam nadzieję, że te powody niezbyt poważne? W każdym razie mam nadzieję, że się polepszy. A bazookę jeszcze wypijemy!!! Koniecznie:) Tylko może już zacznijmy się zastanawiać którą...
OdpowiedzUsuńO jak to ładnie ujęłaś! Zdecydowane inaczej:)))
OdpowiedzUsuńnam sie w tym roku nie spieszy z pitem bo musimy sporo dopłacić :(
OdpowiedzUsuńAle mi komplement walnełaś,dzięki:)
Aaa i podczytałam u Aggie,że pisałąś coś o książce pt.wyznania złej matki...fajne to to? warto kupić?
OdpowiedzUsuńmoja znajoma dostała już nawet kasiorkę:/
OdpowiedzUsuńw zeszłym roku złożyliśmy PITa 1 marca, bo chcieliśmy szybko zwrot. W tym roku złożyłam 2 marca, bo potrzebowaliśmy do kredytu. heh ... jesteśmy tymi co od razu lecą :P
OdpowiedzUsuńja się tu sama nie rozliczam:)co słychać poza tym?
OdpowiedzUsuńJa jestem z tych bardziej pazernych,bo szybko z PIT-em lecę do US:D
OdpowiedzUsuńmniam:)
OdpowiedzUsuńszkoda tylko że ten zwrot za internet taki mały ...
OdpowiedzUsuńMy też tacy pośrodkowi :) Kawał dobry :)))
OdpowiedzUsuńA co to za deserek, jakieś ciastka francuskie ? :D
hahah dobre :D
OdpowiedzUsuńjedna ściana tylko była tak pomalowana, a przynajmniej jedną zauważyłam ;P ale dość klimatyczne, ciepłe miejsce na posiłek :)
rozliczałam się tylko dwa razy i za każdym razem niestety do ostatniej chwili się w ym bawiłam :P
OdpowiedzUsuńEh te dzieci.:/ Dziś z młodą rozmawiałam czym może się skończyć ta choroba, trochę się przeraziła. Anemii nie mam, mam tylko mało leukocytów i płytek. Próby wątrobowe tylko trochę podwyższone, ostatnio spadają. Nie wiem jak będzie później, lekarka mówiła że falują, raz do góry raz na dół.
OdpowiedzUsuńnaprawde bys mi wysłała? chętnie przeczytam:) a potem oczywiście oddam:) czytam sobie wieczorami jak mały zaśnie a ostatnio jak było ładnie to pół godziny na ławce czytałam
OdpowiedzUsuńja czekam aż nam wszystkie PITu przyślą i robię, ale jakoś bardzo się nie spieszę, ale też nie zwlekam, bo wiesz, zawsze mamy kasę do zwrotu:) to co tu czekać!
OdpowiedzUsuńsama piekłaś kokosanki?
Zrobiłam nowy wpis:)
OdpowiedzUsuńA co u Ciebie?Ok wszystko??
super dowcip... ja swoj pit oddalam zobacze kiedy dostane zwrot :)
OdpowiedzUsuńE no aż takie zaskoczenie? Nie różni się aż tak strasznie chyba...
OdpowiedzUsuńA fachowo to nie mam bladego pojęcia, ja swojej fryzjerce tłumaczyłam, że ma być zielonkawy odcień:) Takie khaki trochę.
OdpowiedzUsuńMój i fryzjerki, ja tłumaczę, ona miesza:)
OdpowiedzUsuńdlatego nie ma sensu się stresować...ja tak staram się robić
OdpowiedzUsuńNiedzielne "Dzień dobry " ! :*
OdpowiedzUsuńPowinnam być teraz na wykładzie,ale leżę i pachę i kawkę piję. Ta niedziela jest dla mnie :D
Beti ! Czy lepiej już u Ciebie ? :*
To trzymam kciuki,żeby wszystko się ułożyło:***
OdpowiedzUsuńTaaa... ach ! bo kurczę, no nie planowałam kolejnego wyjazdu na Śląsk w tak krótkim czasie. Ale pojadę i !@#@($uj ! :D właśnie się zbieram w sobie żeby pojechać do babci po pożyczkę ;/
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń:***** niedzielne
OdpowiedzUsuńfajnie fajnie zapraszam do siebię :***
OdpowiedzUsuńdobre :D ja na szczęście się tym póki nie zajmuję, bo bladego pojęcia nie mam jak to wypełnić ;)
OdpowiedzUsuńco to za ciasto? wygląda pysznie :)
Betti,dobra wróżko;)dziękujemy za kotka!!!!i piękną kartkę!!! :*
OdpowiedzUsuńoj niee, hotel był świetny, ale sam Kraków zauroczył mnie dużo bardziej ;)
OdpowiedzUsuńtaaaaaaa... po rozliczeniu się z PITAMI (nie tymi hollwyoodzkimi haha) należy się ciacho !!!
OdpowiedzUsuńByhahahahhaha, zwrot podatku!!!!!!!!! Umarłam ze śmiechu;D
OdpowiedzUsuńMy pity wysyłamy przez internet:)
Tak, jestem własnie na okresie próbnym :))))))))
OdpowiedzUsuńskąąąd, na pewno tam pojedziemy jeszcze nie raz :) a o zamku nie słyszałam, zaraz poczytam :)
OdpowiedzUsuń