Według Marylin Monroe to diament. Może i tak, ale przy moim upodobaniu do wielkich pierścionków musiałby to być co najmniej Koh-i-noor, a na to nie mam szans, nie wydłubię go przecież z angielskiej korony królewskiej:)
Mógłby tym przyjacielem być np. jakiś megasuperhiperekstra kosmetyk, taki, co to dwa maźnięcia i jesteśmy piękne, odmłodzone i promienne. Ale wątpię, by coś takiego istniało.
Czasem my, dziewczyny, jesteśmy na takim etapie życia, że najlepszym przyjacielem jest dla nas wibrator, ale tego akurat w tym momencie nie potrzebuję:)
Najlepszym przyjacielem dziewczyny ( w tym konkretnym przypadku chodzi o mnie, tu i teraz) jest taki oto przyrządzik:
czyli pilot do wentylatora:)
Wiem, wiem, to szczyt lenistwa, ale z drugiej strony - całkiem przydatny gadżecik.
W naszym domu powiedzenie "kto ma pilota, ten ma władzę" zyskało podczas panujących wciąż upałów całkiem nowego znaczenia:)
Oczywiście, pilota mam ja, jestem Władczynią Klimatyzacji, Królową Chłodu;) To ja decyduję, z jaką mocą i w którym kierunku nawiewa miły chłodek:)
Uwielbiam to cacko, mogę sobie przy pomocy pilota przed zaśnięciem nastawić wentylator tak, że sam się wyłączy, np. po godzinie. I po co mi diamenty, czy tam insze cuda?
Miłego weekendu:***
Zimowe ATC
5 minut temu
hehe pilot to na pewno przydatna rzecz :)
OdpowiedzUsuńpierwsza moja myśl to pilot do masażu, jakiś fotel czy inne cudo :) a to wentylator..o tak, teraz to zyskuje na wartości ;)
OdpowiedzUsuńno właśnie, najpierw takie durne pomysły, a później płacz, że w internecie się znalazło :/
OdpowiedzUsuńjak ja byłam to nie było,ale czy w ogole czy tylko wtedy to nie mam pojecia ;)
OdpowiedzUsuńhehe,dobre;) ja tam lubię upał;)więc obywam się bez wentylatora,a i brylantem bym nie pogardziła;)
OdpowiedzUsuńu mnie się troszke ochłodziło,w sensie,ze fajnie się zrobiło,można na balkonie posiedzieć;)
Królowa śniegu prawie:) Mój misiek by Cię pokochał szczerze i dozgonnie, bo dziś cały dzień tylko fufa i fufa:)
OdpowiedzUsuńNo w takim przypadku to diamenty są zbędne;)
OdpowiedzUsuńMój najlepszy przyjaciel....to chyba pieniądz. :P Wiem, próżna jestem ale kto nie lubi wydawać kasy - nie tylko na siebie przecież...:)
OdpowiedzUsuńJejku, ale się uśmiałam, czytając Twój wpis :) W Krakowie też potworny upał, czuję, jak mi się zwoje mózgowe rozwijają ja ręce przyklejają do notatek, blee. To jakieś barbarzyństwo, nauka w upale ;)
OdpowiedzUsuńja się muszę uzbroić w taki wentylator, bo nie znoszę upałów...
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :*
U mnie już minęła era upałów;p dziś o ponad 10 stopni mniej i do tego pada ;p a poza tym to melduję posłusznie,że zakończyłam pisać licencjat :D
OdpowiedzUsuńwentylatora nie posiadam, to i pilot mnie nie potrzebny:P
OdpowiedzUsuńa lepiej,lepiej,ale smarkamy nadal,ja alergicznie;)
OdpowiedzUsuńhehe dobre! Ja nie mam takiego cuda i rozpływam się ostatnimi dniami :/
OdpowiedzUsuńno super bajer;))
OdpowiedzUsuńzrobiłam trzy rodzaje 1) truskawki zmiksowałam z cukrem, 2) dodałam do nich mleko 3) do dwójki dodałam banana, później to wszystko do kubeczków plastikowych i do zamrażarki, jak zaczęły zamarzać to włożyłam do nich patyczki drewniane:)
OdpowiedzUsuńja tez mam takiego pilota, ale po zimie wiem ile to cacko ciagnie wiec latem postanowilam klimy nie wlaczac;)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście nastała burza i Bazyl fufa mniej:)
OdpowiedzUsuńteż chcę taki wentylator!
OdpowiedzUsuńOj, bardzo, bardzo, bardzo mi się nie che. Ale w nocy była burza i dziś już jest chłodno. Z jednej strony - mało to przyjemne, że znów pochmurno, ale przynajmniej zmobilizuję się do nauki ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam,ale nic szczególnego to nie jest;)
OdpowiedzUsuńByły jednymi z niewielu,które mi w miarę pasowały;)
super!!:) Też chcę taki wentylator..
OdpowiedzUsuńsłyszałam ze najlepszym przyjacielem kobiety jest przyjaciel gej:)
OdpowiedzUsuńu mnie po upałach przynajmniej na razie.
OdpowiedzUsuńNie mogę tak szczegółowo bo ON czyta mojego bloga ;p może nie regularnie ...ale lubi tu zaglądać , więc rozumiesz ...ale jak napiszę TORT WĘGIERSKI ...to się domyślisz o kogo chodzi ? ;p
OdpowiedzUsuńhahaha,masz władzę:)))) No takie urządzonko to wybawienie w te upały;)
OdpowiedzUsuńDzięki kochana:**** ale mówię Ci,że mam niedostatki,miałam przywdziać gacie a'la Bridget Jones albo Gok Wan,ale przez upał nie mogłam,i mi sie brzuchol odznaczał,dlatego dodałąm tylko takie fotki,a nie takie gdzie jestem cała i sama;pp
Właśnie dlatego kupiłam duży - też zawsze mam pełno najróżniejszych pierdółek w portfelu, a tu się wszystko zmieści. Zazwyczaj noszę wielkie wory, więc nie będzie chyba problemu ze zmieszczeniem go do torebki ;)
OdpowiedzUsuńdwie opcje jest,jedna to tak,ze Ci źle zbadali a druga to taka,że może inni tez nic nie dostrzegli;ppp Bridgetowe gacie miałam w torbie:D
OdpowiedzUsuńbo u nas ich niestety nie ma
OdpowiedzUsuńbłeheheh,nie ,ale zużyliśmy milin pińćset chusteczek i nie tylko my,ależ był okropnie gorąco,w ostatniej chwili kupiłam se w rossmanie,matujący puder na tą okoliczność bo świeciła bym sie jak kawał słoniny;pp
OdpowiedzUsuńnoooo ...tylko co z tego ...:( no nic ...może coś pokombinuję jak już ułożę sprawy z lic ;p
OdpowiedzUsuńano kombinuję z tymi nowymi szablonami,teraz jest milion możliwości;)
OdpowiedzUsuńU mnie tez dziś chłodniej i wieje trochę ,oby tylko nawałnic nie było,bo zapowiadają://
bardzo możliwe w końcu wszystko do nas kiedyś dociera :)
OdpowiedzUsuńnoo,okropnie się dzieje:(( Tam gdzie byliśmy też taka burza był a to tereny popowodziowe,już tyle przeszli Ci ludzie...
OdpowiedzUsuńListonoszki są fajne :) Mam taką jedną, małą torebeczkę, prezent od Mamy, czasami jej używałam, no a teraz to nawet portfel by się nie zmieścił ;)
OdpowiedzUsuńBeti,a gdzie ty się podziewasz?Wszystko ok?
OdpowiedzUsuń