wtorek, 15 marca 2011

Czarownica w ciągu;)

Wpadłam w ciąg;)
Książkowy.
Właśnie czytam "Świat bez końca" Kena Folletta, tomiszcze o niebagatelnej wadze i objętości 900 stron.
Akcja toczy się w średniowiecznej Anglii i jest wszechstronnie wciągająca - miłość, władza, pieniądze, zbrodnie i tajemnice, zdrady, grzechy, seks i zemsta, nauka burząca fundamenty wiary, zaraza dziesiątkująca średniowieczną Europę - dla mnie bomba:) I to gruba;)
Gdyby mi przyszło żyć w tamtych czasach w tym małym angielskim miasteczku, uznano by mnie za czarownicę:)
Bynajmniej nie dlatego, że latam na miotle i w czarnym kotle warzę tajemnicze, dziwnie pachnące wywary. Choć przyznaję - czasem latam z mopem, a niektóre z moich potraw przypominają dziwnie woniejące niewiadomoco;)
Bynajmniej nie dlatego, że znam tajemne zaklęcia - jeśli już, to kompletnie pozbawione tajemniczości przekleństwa;)
Uznano by mnie za wiedźmę, bo często mówię sama do siebie, co w tamtych czasach brano za komunikowanie się z diabłem. A kobietę (no bo jakże by inaczej) podejrzaną o czary rozbierano i dokładnie oglądano jej ciało w poszukiwaniu tzw. trzeciego cycka. Mogło to być jakiekolwiek znamię, wcale niekoniecznie na klatce piersiowej, czyli naturalnym miejscu dwóch cycków właściwych. Takie znamię, czyli ów trzeci cycek, był dowodem, że czarownica za jego pomocą karmi diabła.
A ponieważ, jak już wspomniałam, często mówię sama do siebie a i znamion na ciele mam sporo - byłabym idealną kandydatką na czarownicę (podobnie jak główna bohaterka powieści).
Jeśli macie trochę czasu i znużyły Was mroczne kryminały, lekkie babskie czytadła, wampirze sagi czy pseudopsychologiczne poradniki - polecam tę książkę:)

Fotka kompletnie nie na temat:) W każdym razie nic mi nie wiadomo, by czarownice malowały paznokcie na niebiesko;)

62 komentarze:

  1. ...to ja chyba też bym była czarownicą...gadam do siebie ....a lakier jest super choć ja do kolorów nie mogę się przekonać...pozdrwiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też aktualnie Folletta czytam :) Pożyczyłam kilka jego książek, nigdy wcześniej nic jego nie czytałam, a szkoda :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ja tez gadam czasami sama do siebie, zwykle jak mam w planach jakas rozmowe z kims stoje przed lustrem i prawie swoje expoze nie wiem jak to sie pisze :P

    OdpowiedzUsuń
  4. nie wiem, czy ja bym się na czarownicę kwalifikowała... w sumie gadam do siebie, gdy jestem wkurzona tylko i lecą wtedy przekleństwa...

    fajny kolor paznokci, strasznie skomplikowany do nałożenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. też gadam do siebie.

    kurce, nie lubię czytać takich książek (ksiąg?), bo się je źle trzyma w rękach! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. też gadam;) do siebie,ale teraz mogę mówić,ze do Tereski gadam...;)a z niej też już gaduła niezła
    ja czytam100DNI PO ŚLUBIE,tez gruba,choć nie tak,jak Twoja;)nie lubię,jak ksiązka szybko się kończy...

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne paznokcie. :) Mnie by na pewno dawno spalili na stosie. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. też czasem mi się zdarza ze sobą pogadać, więc nie byłabyś jedyna :D
    ja powinnam teraz czytać książki do mojej pracy licencjackiej, ale coś z mobilizacją u mnie kiepsko ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że gdybyś w średniowieczu wyskoczyła z niebieskimi paznokciami, nikt by nie szukał trzeciego cycka. Od razu utopiliby Cię w rzece a po tym spalili :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ty wiedźmo !!!!!
    Ale pocieszę Cię że mi też grozi spalenie na stosie nie tylko za gadanie do siebie , ale i śpiewanie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. właśnie mój brat przyniósł mi pocztę . Dzięki za śliczną karteczkę :****

    OdpowiedzUsuń
  12. ja do siebie raczej nie gadam, chyba, że sama sobie sprawiam opieprz :-) a czytam teraz też niemałą książkę, "Potomek Kusziela" - to 4. część naprawdę wciągającej historyczno-erotycznej science fiction (ale bez ufoludków, ot, alternatywna wersja historii świata). polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczególnie ta zaraza przypadła mi do gustu w opisie książki:)

    Ja na razie mam co czytać, byłam niestety w Matrasie kilka razy ostatnio, a tam mają nieustające obniżki...

    OdpowiedzUsuń
  14. ja też lubię gadać do siebie :))
    mój 3 tom millenium, który czytam, to tez straszna cegła- ma prawie 800 stron :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja zacznę czytać w pociągu :) bo póki co kompletnie nie mam na to czasu ;/ jutro i czwartek mam nadgodziny a to oznacza,że pakować będę się na szybko :D choć bardzo chciałabym już teraz - aż mnie palce świerzbią :D
    Powieść pewnie mojej mamie by się spodobała- lubi takie klimaty :>

    OdpowiedzUsuń
  16. Ogromny szacun dla Ciebie za trafność oceny. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. p.s. woda już jest, od wczoraj :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba każda z Nas czasem gada do siebie,hehe:)
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  19. poczekaj jeszcze trochę, może się jeszcze tego dowiesz (chodzi mi o niebieskie pazurki) ;) swoją drogą fajny kolor!

    Przed zwykłym sklepem krokusy?? ja chyba jeszcze nie miałam przyjemności nigdy zobaczyć 'dziko' rosnące krokusy. Przecież zwierzyna w postaci ludzi zaraz by je zdeptała!

    OdpowiedzUsuń
  20. no i ja przyznaje sie.lubie czasem pogadac do siebie,nawet pospiewac,czy powyc-jak kto woli;)))czyli tez mam cos z czarownicy???:o
    swietny ten niebieski!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja jestem czarownicą! Czaruję i jakoś przeżywam od pierwszego do pierwszego:D

    OdpowiedzUsuń
  22. fajna tematyka myślę że by mi się spodobała ta książka

    OdpowiedzUsuń
  23. no i przeczytałam zaległe twoje posty iiiii......jenusiu ja cię bardzo proszę policz pierścionki swe :)) szczena mi opadłą jak ujrzałam te szufladki wypełnione :D ja niedawno policzyłam swoje kolczyki to wyszło mi 36 par :P ale i tak nie pobiłam mojej mamusi która naliczyła swoich 50 par :D
    Wiesz co ja to takich książek nie mogę czytać bo ręce mi opadają jak ludzie byli ociemniali kiedyś
    Dziękuję za zainteresowanie, Ami ma się dobrze, katar minął i już spacerujemy odkąd dostałyśmy zezwolenie od pediatry :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. Eee...no foch normalnie ! ;p Ty mnie wcale nie odwiedzasz :D takaś zaczytana ? :D Do zobaczenia w sobotę !!!
    Boszzz...jak to bosko brzmi ! :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Mnie by zabili za moje nieustanne, sprawdzające się wizje :D Kiedyś nie zwracałam na to uwagi ale od jakichś dwóch lat to się stało aż męczące!! Czasami tak mam, że nagle mi coś w mózgu przeleci, powiem to i za jakiś czas ktoś mi np. powie, że tak się stało. A już najgorzej jest ze snami. Bo fajnie, kiedy się sprawdzają te miłe rzeczy, gorzej jak te przykre. Ale pewnie to, jak i inne schorzenia odziedziczam po babci 8) O tym też mogłabym napisać książkę :D
    Do tego jeszcze dodaj dziwne zbiegi okoliczności i stos dla mnie gotowy :D Lubię książki w takim klimacie i o takiej pojemności, bo nie lubię jak mi się fabuła szybko kończy :D
    Chcę Cię juz obwąchać w sobotę :p

    OdpowiedzUsuń
  27. Aaaa, no i ja jadę 23, tym który na Chorzowskiej jest o 14:14 :) Bo mam najbliżej przystanek a mi się nie chce aż na dworzec na inny iśc xD Leń ze mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  28. no bałam sie i wychodzi na to ze slusznie skoro nie moge zdac :D a my czujemy sie dobrze, dobrze ze wyjechałam bo tu duzo mniej przy Jasku robie a byłam dzis tu u lekarza ktory jeszcze prowadził ciaze mamy Ł i zna mojego meza od małej Fasolki :))) i potwierdzil ze dziewczyna i ze generalnie ok ale powiedzial ze musze sie traktowac jak dame bo warynki mam jakbym była po 30 tygodnu ciazy a nie w 24.....a przy Jasku to mozna byc taka dama jak z koziej pupu trąbka....nawet przy mega pomocy nie da rady go jakos nie dziwgnac podniesc itp... pozatym inna dlegliwosc kobieca mi wykrył nie fajna i po porodzie musze sie tym szybko zajac....a tak generalnie jest git...Jasiek szaleje dostał karnet na sale zabaw i codziennie cos sie dzieje i coz mu wiecej trzeba tylko za tata teskni....ja tez.....

    OdpowiedzUsuń
  29. kupiłam :D
    pękający jest fajny, ale nie w tym kolorze :))

    OdpowiedzUsuń
  30. Jejuś, ale mnie tu dawno nie było... :( aż wstyd. Ale dziś mam chwilę wolną, więc nadrabiam zaległości. Czas, czas, czas, szkoda, że doba ma tylko 24h, ech. Postaram się sklecić jakiegoś posta ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Stoisz nad Nim z biczem ??? hehe ... uwielbiam niespodzianki :D a widzę,że tyle ich będzie ! Zajebisty weekend się zapowiada !!! juhuuuuuuu ... :***

    OdpowiedzUsuń
  32. U la la ! ;p aleś mi teraz ma wyobraźnię zadziałała :D ja zmykam do Izy-pożyczyć torebkę ! ;p czaisz !!! ja ... ja nie mam torebki :DDD
    a później zacznę już pomału się pakować, choć bardzo pomału, bo widzę że pogoda nie za bardzo się zapowiada no i nie wiem jeszcze w czym pojadę :D
    Buźki :***

    OdpowiedzUsuń
  33. No ja też nie wiedziałam ale tor mojej dedukcji był taki: skoro to jest niedaleko silesii, a z silesii wracam 23 to tam tez mogę dojechać xD

    Jakie te kokosowe paluszki z Biedronki sa dobre!!! Myślałam, że to takie jak bounty będzie a to raczej jak te małe chałwy z Wedla czy z Mieszka, taki jakby aksamitny krem z tymi wiórkami :) Mniam :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Dzień dobry :*** Już czwartek ! Tralalalalalalalalalalalalalala ...:)

    OdpowiedzUsuń
  35. sprawy zębowe się przeciągają ;/ nie może mi ruszyć tej 8 zanim nie skończy kanałowego a to się ciągnie i ciągnie jakieś skomplikowane te kanaly mam :)

    Niki dzieki Bogu zdrowy tylko od pary tygodni z katarem walczymy ale to już niestety chyba alergiczny bo od stycznia zaczęło się pylenie i od mniej wiecej 3 tygodni się nasila a to b pasowlo do tego kataru ;/ już się boję co to będzie przez lato...

    OdpowiedzUsuń
  36. oczywiście z tą ciężką pracą to tak tylko z przekąsem :D

    z katarem fakt przekichane :) szkoda, że testy można zrobić dopiero po 3 roku a odczulanie po 5 ;/ to tego czasu on sie zakicha i zasmarka na amen ;/

    co następne zobaczymy :) fakt mamy tu parę fajnych miejsc blisko ale poczekamy na pogodę bo się popsuła :(

    ciekawe czy taki maluch może wjechać na Czantorię? hmmm trza to sprawdzić :D

    OdpowiedzUsuń
  37. fajny kolor, miałam coś podobnego z tych małych miss selene czy jakoś tak:)

    OdpowiedzUsuń
  38. no właśnie niestety kilka lat :( a samo odczulanie też długo trwa i nie jest przyjemne, wiem bo mój A. był odczulany jako stary chłop (bo wcześniej czegoś takiego nie było) i trwało to o ile się nie mylę w latach ;/

    a na Czantorię są właśnie krzesełka na Szyndzielni są wagoniki :)

    OdpowiedzUsuń
  39. też się wkurzam, chciałabym się z Wami w końcu zobaczyć ;/ ale masz rację może uda nam się chociaż spotkać bo będę musiała się do roboty wybrać sprawy pewne pozałatwiać to sie jakoś zgadamy, bo jeszcze nie wiem kiedy...

    a sprawdzałam na stronie i pisze że dzieci do 4 lat gratis i ze niemowlaki w nosidełkach więc wnioskuję, że można, ale faktycznie wolałabym go w chuście mieć bo to moje małe ADHD nigdy nie wiadomo co wymyśli :)

    OdpowiedzUsuń
  40. :****
    to miłe co piszesz.
    W końcu pojadę na ten Śląsk:)

    OdpowiedzUsuń
  41. To jest myśl! :D I powiem Ci więcej: wolna chata i święty spokój jest lepsza od całej sephory, douglasa i wszystkiego z wyższych półek. :D

    OdpowiedzUsuń
  42. oooo...muszę sobie gdzieś zapisać komentarz Agi :DDD i trzymać ją mocno za słowo :***
    Ech ... pogoda mi plany krzyżuje- z pakowaniem jestem daleko w polu ;/ nie wiem co włożyć do walizki, a co zostawić na jutro do ubrania ;/ żesz w mordę ...pech ! Mam nadzieję,że pogoda na Śląsku choć troszkę lepsza- choć pokazywali dziś Tychy w tv to same parasole ;/
    Ale ...co tam ! dość narzekania ! najważniejsze boskie towarzystwo- nie pogoda :D

    OdpowiedzUsuń
  43. O ile jutro i w sobotę pogoda jakoś nie gra większej roli, o tyle w niedzielę to wolałabym jednak bez deszczu,żeby coś tam w tym Krakowie zobaczyć. Trudno ! :) Wezmę jakąś p/deszczową kurtkę w razie czego :> Walizka pojemna to wszystko się zmieści :D

    OdpowiedzUsuń
  44. Nie mam zielonego pojęcia :) Wiem,że ja, Ty, Ania, Ania i Gabi :D cała reszta jest niespodzianką. Na facebooku poszła fama- wiedzą gdzie i o której :) serdecznie zapraszamy ! ale znając życie ...nooo ...wiadomo o co chodzi ;p

    OdpowiedzUsuń
  45. Beti,kochana:)Bardzo Ci dziękuję za urodzinową niespodziankę:** Oczywiście mnie zaskoczyłaś,ale wszystko jest cudowne:**Jeszcze raz dziękuję:**
    A co do książki to nie nawiązuje bezpośrednio,brat głównej bohaterki to bohater "Coś pożyczonego",ale to nie jest jakaś super ważna postać:)
    Czytałaś jakąś jej książkę??

    OdpowiedzUsuń
  46. Rozumiem ! :> Ano widzisz ... ja mam niespodziewajki dla naszych Ań, Ciebie i Gabi ! :> połowę walizki mi to zajmuje :DDD
    Ach ... już chciałabym być w pociągu :>

    OdpowiedzUsuń
  47. A wczoraj właśnie ze swoją Izą rozmawiałam na temat regionalnych przysmaków. I żałuję bardzo,że ja niczym się tutaj z tego śmierdzącego Poznania,pochwalić nie mogę ;/ Nawet Lecha Pils można już wszędzie dostać, o czym mnie Kamil uświadomił. Goplanę pewnie też macie ... jedynie to rogale marcińskie,ale to tylko w "sezonie" ;p bieda ! pfffff ... :D

    OdpowiedzUsuń
  48. Eeeee...dla mnie to żaden szał, ten rogal :D ale to pewnie jak dla Ciebie kopalnioki ;p
    u la la ... wiesz co to pyry z gzikiem? :D Ania nie wiedziała- zresztą Kamil też, mimo że studiował w moim mieście 3 lata :DDD

    OdpowiedzUsuń
  49. Wcale nie taki drobiazg:))Dziękuję:*
    Skoro czytałaś "Coś pożyczonego"to na pewno byś się połapała w "Siedem lat później":)
    A podobały Ci się te książki??

    OdpowiedzUsuń
  50. Właśnie to jest fajne w książkach Giffin,to nie są takie typowe książki o miłości:)Mi się najbardziej podobała "Coś pożyczonego",a najmniej "Dziecioodporna":)"Sto dni po ślubie"też ciekawa:))
    To będzie Twoja kolejna lektura po tej o czarownicach??;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Ale Ci szybko poszło:))Ja kończę "Siedem lat później",a następny będzie "Wiek niewinności"Edith Wharton:)

    OdpowiedzUsuń
  52. A mówią,że telewizja kłamie :DDD
    Nowy wpis ! ;p Bo jutro to już czasu nie będzie :)))

    OdpowiedzUsuń
  53. Do zobaczenia !!! ;p jak bosko to brzmi ! Zupełnie jakby odległości nie istniały :>

    OdpowiedzUsuń
  54. Ja też sporo czytam,ale na pewno nie tyle co ty:)Czasem to nawet mam dłuższą przerwę od czytania,heh:)
    Ale generalnie to nie wyobrażam sobie,żebym nie miała jakiejś książki zaczętej:)
    A ten "Wiek niewinności"to mam zamiar przeczytać głównie ze względu na to,że akcja dzieje się w NY :))

    OdpowiedzUsuń
  55. Dziękuję,Tobie również dobrej nocy:)
    Buziaki:*
    Ps:Jeszcze raz dziękuję:*

    OdpowiedzUsuń
  56. Beti jesteś moim Guru. Tyle pierwścieni (tak pisownia poprawna :P ja tak se mówię na nie )
    Wiesz w wolnych chwilach myślę jak to jest ich mieć tyle. Mamie jak powiedziałam to z wrażenia tylko wydala z siebie ciche aaaaa by po minucie powiedzieć " no żesz no córka ale my biedne biżuteryjnie, trzeba nam trochę uzupełnić szkatuły"
    hehe naprawdę duży szacun za tą liczbę :D

    OdpowiedzUsuń
  57. Bardziej radykalnie, tzn, 20 km od miejscowości, w której mieszkałyśmy do tej pory, przeprowadzamy się do miasta, w którym Mama pracuje :)

    OdpowiedzUsuń
  58. u nas też wczoraj sypnęło, ale na szczęście nie ma już śladu po śniegu.
    trzymam kciuki i życzę miłego spotkania :*

    OdpowiedzUsuń
  59. Weź czapkę :) Bo zimno. Bo z nieba siki lecą to jak czapkę założysz to wolna ręka będzie zamiast parasola :)

    :***** Wyperfumuj sie znowu tak kusząco 8)

    OdpowiedzUsuń