Sobotę spędziłam ze znajomymi, z wielkim poświęceniem ( i z jeszcze większą przyjemnością) wcielając zamiar w czyn, czyli sprawdzając własnoręcznie ( a raczej własnoustnie) czy wyprodukowane wcześniej ogórki nadają się do przeznaczonego im celu - tzn. czy mogą służyć za zakąskę:)
Jak wiadomo, żeby zakąska miała rację bytu i ze zwykłego ogórka przekształciła się w zagrychę, potrzebna jest wódka. A ponieważ tejże, w przeciwieństwie do ogórków, produkować własnoręcznie nie miałam zamiaru, trza było ją nabyć drogą kupna, co też uczyniliśmy.
Wnioski:
po trzech kieliszkach stwierdziłyśmy (ja i koleżanka), że małosolność ogórków niespecjalnie spełnia swoją rolę zakąskową (panowie małżowie mieli odmienne zdanie).
Po kieliszku piątym (chyba) zaczynało mi być wsio adno, czy ogórek jest małosolny, kiszony czy może w ogóle go nie ma;)
Na fotce jeszcze w stanie w miarę dobrym, czyli po pierwszych trzech kieliszkach, jak mniemam. A mniemam, bo nie bardzo pamiętam;)
Wniosek końcowy:
bawiłam się cudnie i dzień spędziłam fajnie, ale jednak mimo wszystko wolę jakieś drinki, a ogórek bardziej na kanapce z pomidorkiem:)
Przed chwilą doprowadziłam swe znękane ciało i nadwątlony umysł do stanu jakiej takiej używalności po wczorajszym opilstwie, w ramach relaksu odpaliłam kompa, a tu - niespodziewajka:)))
Zostałam otagowana przez naszego Skarbka:*****
Chwilę (dłuższą chwilę) potrwało, zanim do mojego jeszcze nie do końca funkcjonującego prawidłowo umózgowienia dotarło, o co chodzi:)
Agnieszko kochana, baaaardzo Ci dziękuję za to wyróżnienie, a już najnajnajbardziej za Twoje przemiłe słowa:*****
Poniżej zasady zabawy (bo to chyba jest mimo wszystko zabawa):
1) Napisz, kto przyznał Ci nagrodę.
2) Wymień 10 rzeczy, które lubisz.
3) Przyznaj tę nagrodę 10 innym blogerom i powiadom ich o tym komentarzem.
No, to zaczynam:)
Wyróżniła mnie Agnieszka, czyli Skarbek vel skarbiątko:)
Lubię...(szkoda, że tylko 10, mogłabym z marszu i lekką rączką wymienić ze 100):
1. jeść ( w zasadzie niemal wszystko, poza kilkoma wyjątkami)
2. czytać książki (bo dzięki nim zapominam o świecie, a raczej przenoszę się w zupełnie inne światy)
3. kawę ( mało, że lubię, ja bez niej nie funkcjonuję)
4. podróże małe i duże, wypady i wypadziki (gdziekolwiek, byle dalej od głośnego, brudnego, zatłoczonego blokowiska)
5. święty spokój (po prostu - błoga cisza i chwile tylko dla siebie)
6. swoją pisaninę (dziesiątki notesów zapełnionych myślami - swoimi i nie tylko, marzeniami, cytatami, wierszami, przepisami i wszystkim innym, co mnie w danym momencie zainteresuje)
7. lakiery do paznokci (mam ich dziesiątki, zaczynają przejmować kontrolę nad moją lodówką, gdzie mają kwaterę)
8. słodycze ( i nie jestem specjalnie wybredna, pożrę niemal wszystko, co zawiera choć śladowe ilości cukru)
9. duże pierścionki ( i dużo pierścionków, a w zasadzie pierścieni)
10. siebie (jasne, że nie tak bezwarunkowo i do końca, ale jednak, mimo wszystkich niedociągnięć, braków, a czasem nadmiarów - lubię siebie).
Blogi, które chciałabym wyróżnić:
- Blog kobiety jaskiniowej
- Ciasteczko z wróżbą
- Pisanina przy kawie
- Co w trawie skrzypi
- Bo tak
- Photographicznie
- Zołza z PeGeeRu
- Zwyczajne dni
- Zapiski Zgagi
- White Plate
Dlaczego?
Intrygują mnie, inspirują, interesują. Czasem skłaniają do refleksji, czasem do śmiechu, zawsze do myślenia.
Bo to blogi niezwykłe.