niedziela, 6 listopada 2011

Dobry duchu renowacji, zwróć mi siły po libacji;)

Ktoś to nazwał tupotem białych mew. Ów ktoś był kompletnie wypruty, wyprany ( i to w Cloroxie) z wyobraźni. Albo mało pił;)
Jeśli mamy pozostać przy ptakach - mnie tupią w czaszce strusie. O ich kolorze się nie wypowiadam, bo nieistotny. Strusie i to otyłe. W szpilach od Louboutina. Co najmniej dziesięciocentymetrowych. Kankana tańczą mi. Z przytupem. A dla urozmaicenia repertuaru zakładają podbite metalem ciężkie robotnicze buciory i odstawiają (wielokrotnie) sceny z "Facetów w butach". I coś mi mówi, że sprawia im to dziką przyjemność.
Idę sobie stąd. Stukot klawiszy brzmi dziś w moich uszach jak wybuchy petard:/
Mewy, dobre sobie;)

47 komentarzy:

  1. Hehehe,no ładnie:)))) Za mną wczoraj łaził browar,ale po ostatnich "atrakcjach" zdrowotnych zrezygnowałam z tego;(
    Weź coś p/bólowego,kawka,spacer i będzie ok:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Buhahaha mewy mutanty przerośnięte ewentualnie, chociaż strusie jako drób biegający jest też całkiem do rzeczy:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. I dorosłych i dzieci:)
    Spróbuj,bo takie wysokie buty naprawdę ładnie nogi wyciągają:)

    OdpowiedzUsuń
  4. E tam, całej dupy nie ma gołej, ale i tak wygląda jak kretyn. A jak pięknie podskakuje po tej jodynie, jakbym go co najmniej prądem poraziła:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to ładnie poszalałaś :D A ja miałam wczoraj ochote na jakies pogaduchy przy winie i dobrym jedzeniu, ale były tylko pogaduchy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Chociaż wypiłaś za moje zdrowie?? Bo jak nie... ;)) Trzym się. :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciężki dzień będziesz mieć?;)Ale jutro będzie lepiej:)
    Miłej Niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ulalala Beti zaszalałaś:)))zdrówka

    OdpowiedzUsuń
  9. ho, ho, ho, czyżby u Ciebie też była wczoraj imprezka?;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Znaczy,że było "gruuuuuuubbbbbbboooooo"- i dobrze :D znaczy- nie że kac jest. Ale mniemam,że bawiłaś się przednio ! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. nienawidzę tego uczucia,dlatego...mało pije;)
    wracaj szybko do formy:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ty już lepiej nie pij;)
    A pogodzę jakoś, pogodzę, mniej spać będę;) No i dobra organizacja to podstawa;)
    A moja dentystka też ma ceny ok, ale w sumie jak tak do niej chodzę od pół roku to w sumie więcej zapłaciłam niż u tego dentysty jednorazowo:/

    OdpowiedzUsuń
  13. Krasnoludki ci głowę kilofami rozwalają?

    OdpowiedzUsuń
  14. Beti!!! Nieważne pamiętasz czy nie, ważne żeby pomogło! ;))) Jak tam głowa? Boli jeszcze? :*

    OdpowiedzUsuń
  15. no to widzę, ostro było... ale raz nie zawsze, jutro będzie lepiej :))

    OdpowiedzUsuń
  16. To dobrze. :) Ja też coraz lepiej (odpukać bo jeszcze nie wiadomo co się trafi ;) ) Dziś zjadłam bigos u siostry, czekam co dalej. ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ha!Ha! Ostro było.....zdrowiej bo kac to chyba choroba? Ja kiedyś kazałam mojemu wzywać pogotowie...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratuluję bloga i poczucia humoru:D:D Pierwszy raz tu jestem,ale będę częściej:D

    OdpowiedzUsuń
  19. dlatego najlepiej być jedną z osób , które potrafią skutecznie odespać taką balangę...ja niestety nie potrafię, budzę się z samego rana i później cały dzień trzeba żyć z kacem...czasami pomaga klin tylko nie zawsze jest możliwość ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Hehe, ładnie. Odpisuję z opóźnieniem, bo byłam kilka dni w domu. Masz rację, zamiast zniżek wolałabym tam pracować, no ale pewnych rzeczy nie przeskoczę, cóż...

    OdpowiedzUsuń
  21. świetnie sie czuję,dziękuję,nabrałam w weekend energii,mam nadzieję,że na tydzień starcz;)
    a jak Twoja głowa?

    OdpowiedzUsuń
  22. odpukaj w niemalowane;)dzisiaj wstała z zapchanym noskiem i trochę kaszlała...marzę,zeby wytrzymała do czwartku w przedszkolu,a jeszcze jutro ma występ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. dziękuję za komplement, ale to żelowe paznokcie (coś czuję że mam za to dużego minusa u Ciebie;))
    A co u mnie? Hmmm... generalnie to szału nie ma, jestem w czarnej d... i nie wiem jak jeszcze długo to wytrzymam.
    A jak dzisiaj Twoja głowa?

    OdpowiedzUsuń
  24. też zazwyczaj noszę trochę dłuższe, teraz mnie naszło na ich skrócenie. Ja swoją "przygodę" z tipsami zaczęłam dawno, jeszcze na studiach, akurat kupela zrobiła kurs, tylko, że akrylowe, potem miałam chyba ze 2 lata przerwy i jak zaczęłam pracować jako rep to noszę żelowe, głównie ze względu na wygodę, lakier się dłużej trzyma, nie trzeba malować co drugi dzień, na co za bardzo nie miałam czasu. Najśmieszniejsze jest to, że często różne osoby myślą, że to moje naturalne, ale to zależy od tego jak są zrobione. Czasami jak widzę sztuczne paznokcie to po prostu tragedia, jak ktoś może takie coś nosi i jak ktoś może takie coś zrobić. Trochę zwracam uwagę na paznokcie, bo mam lekkiego bzika na ich punkcie. To się rozpisałam, w dodatku bez ładu i składu ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Rep - skrót od przedstawiciel/reprezentant medyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  26. no dziwny dziwny...ale nie martw się, nie pogorszysz, nie da się ;) ja najwidoczniej lubię mieć pod górkę...skoro sobie takie wyzwania biorę na głowę ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. zgadzam się z Toba jak najbardziej...i uwierz mi, że jak tylko znajdę skuteczny sposób żeby sie od niego uwolnić to go wykorzystam (ten sposób w sensie)...póki co nie bardzo mam jak także mimowolnie trochę w tym tkwię...najważniejsze, że poza małymi chwilami zwątpienia już mi to tak nie ciąży ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. No w sumie spodziewałam sie ze moze bedzie chciał zrobic badanie piersi skoro jestem po ciąży i karmiłam, ale nie sadziłam że mnie "rozbierze do naga" nie było to przyjemne, na szczęscie z macania tez nic łego nie wynikło. Na nastepny raz po prostu poroszę o skierowanie na usg piersi.

    OdpowiedzUsuń
  29. To dobrze,że później było już lepiej:)A my standardowo Niedzielę u moich rodziców spędziliśmy:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Dobrze, że przeszło....buziaki...

    OdpowiedzUsuń
  31. A no byłam, dostał zastrzyk i maść i generalnie nie wiadomo, dlaczego mu się robią takie rzeczy, ale raczej nie jest to uczulenie. Prędzej jakiś gronkowiec, a to się ciężko leczy.

    OdpowiedzUsuń
  32. haha no to poszalałaś :D my też w weekend pozwoliliśmy sobie na więcej :) i tego mi było trzeba, luzu!

    OdpowiedzUsuń
  33. Na razie kiepskawo kochana, i ze zdrowiem i z tym co dookoła mnie, ale trzymam się.
    Cieszę się że Ci się testowanie podoba, co do Covet miałam podobnie, z poczatku pachniał mi chaszczorami i to wszystko... ale trza mnu dać szansę , umie być ładny, Pink Quartz za to ma oud, a ja oudów nie lubię, pachną mi cmentarnie i trupio że się tak wyrażę...ale testować je to ciekawe doświadczenie... Na święta podeślę Ci pierniczkowego ;)
    Buziaki i ściski :****

    OdpowiedzUsuń
  34. Oj, napiłabym się winka, ja to różowe lubię, ale byle do czwartku :) bo piątek wolny to można sobie wieczorkiem do kolacji wypić lampkę czy dwie :)))

    OdpowiedzUsuń
  35. A cóż to za impreza była?

    Rodzice pojechali dziś rano, po 9.00. A ja dziś dostałam L4 na Zosie do 16.11 i się chyba załamię - tyle dni:( porażka. Zosia czuje się dużo lepiej, ale jeszcze kaszle no i antybiotyk działa jeszcze, więc musi siedzieć w domu.
    Będzie masakra.

    OdpowiedzUsuń
  36. a gdzież tam;)
    No staram się nie dać, cieszę się że ból gardła udało mi się zwalczyć po domowemu , z resztą jakoś dam radę, tylko u mnie to zwykle trochę trwa.
    Buziaki Kochana Beti:***
    ps. a czemuś sama, gdzie M wybył?

    OdpowiedzUsuń
  37. nie, to nie zaden poradnik, tylko ksiazka zwykla, ale daje momentami do myslenia, ukazuje czasami taka prawde, ze masz ochote gdzies ja zapisac :) a przynajmniej ja mialam, tylko jak widac z lozka nie chcialo mi sie wstawac i zapisywac i teraz mam ;P

    OdpowiedzUsuń
  38. No jak to nie. W koncu jestem młoda ładna (mądra chyba też, wyszkolona) to czego oni jeszcez do cholery by chcieli.

    OdpowiedzUsuń
  39. a mnie się marzy wypicie kilka kieliszków wina:)

    OdpowiedzUsuń
  40. i słusznie! mnie sie wstawać nie chciało by zapisać bądź choćby zaznaczyć to teraz mam ;)

    OdpowiedzUsuń