środa, 11 kwietnia 2012

Baba z jajami;)

Generalnie nie mam nic przeciwko, a nawet jestem za, jeśli chodzi o babę przenośną, znaczy o babskie jaja w przenośni. Niestety, od jakiegoś czasu nęka mnie dosłowna baba (babsztyl, babofon jeden) z dosłownymi jajami. Kurzymi, żeby nie było;).
Przez kilka lat był święty czy tam bezjajeczny spokój, ale teraz upiorna baba powróciła. I nie jest to wcale przyjemne jak Powrót Jedi, już bardziej jak Mroczne Widmo;) Widmo poranne, dla ścisłości.
W każdą środę, ok. 8 rano, co czasem, zależnie od różnych okoliczności, bywa dla mnie bladym świtem, dzwoni do drzwi (a swoją drogą ciekawe, kto, do jasnej ciasnej, wpuszcza ją do klatki?) baba, piastująca w czułych choć drżących objęciach kilka wielkich wytłoczek z jajami.
Za każdym razem mówię babie, że nie chcę i nigdy chcieć tych jej jajek nie będę.
Ale albo:
- ma klapki na uszach
- ma sklerozę albo bardzo wybiórczą pamięć
- ma pomroczność jasną czy jakąkolwiek inną
- jest zagorzałą zwolenniczką zasady "nigdy nie mów nigdy"
- wszystkie powyższe naraz lub w rozmaitych konfiguracjach
bo z uporem godnym lepszej sprawy co tydzień dzwoni do drzwi i pcha się z tymi jajkami.
Zastanawiam się, kiedy do baby dołączy chłop, zbierający suchy chleb dla konia. Znając moje szczęście, pewnie wybierze sobie inny dzień tygodnia;)

Z braku fotki baby, chłopa, jajek czy chleba wrzucam zdjęcie konia;)

56 komentarzy:

  1. ok :) po pierwsza ja nienaiwdze zwrotu baba z jajami !!!! obrzydza mnie to :))) wlasnie to w przenosni..co to ma do cholery znaczyc ze jest sie babą z jajami !!!!?????? my nie mówimy ze facet jest delikatny jak facet z cycami !!!!!:)z pipką czy z czym tam do cholery :) dwa usmiałam się z Twojego wpisu :) trzy nigdy nie mow nigdy :) moze akurat wstaniesz zapragniesz jajecznicy a tu jejk brak i wtedy bedzie puk puk i baba z jajami w drzwiach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. co za jaja :/ następnym razem rzuć w nią jajem, to może zapamięta :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Wywieś może kartkę "pani z jajami dziękuję,jajek nie kupuję";)

    OdpowiedzUsuń
  4. wiesz powiem szczerze że ja tej babie się nie dziwię, chce zarobić grosz.....kiedyś u mnie dzwonek do drzwi otwieram a tam baba z czosnkiem, patrzę i poznaję że to ta sama baba co ten czosnek u mnie na chodniku przed apteką sprzedawała, pytam się czemu chodzi po domach, a ona że straż ja przepędza a zarobić trochę musi.
    a koń jaki jest każdy widzi :D

    OdpowiedzUsuń
  5. W środę ok. 8 mogłaby mnie taka baba nawiedzać, bo w środę wstaje po 5 i koło 6 to nie ma mnie już w domu- a ja nie lubię natrętów;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Noooo to baba daje czadu. Swoją drogą może wywieście na klatce akwizytorów/bab z jajami nie wpuszczamy i po kłopocie? Albo tak jak można zrobić skrzynki na reklamy, to zróbcie skrzynkę na jaja:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ojjjj Beti bo ty nic nie rozumiesz.....baba chodzi wcześnie żebyście mogli sobie jejeczniczkę na śniadanko zrobili :D

    OdpowiedzUsuń
  8. noo z jednej strony wkurzajace,ale z drugiej.. biedna babuszka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. hehe, ania ma dobry pomysł z tą kartką;)))) Albo taka tabliczke wygrawerowaną zamów:D

    OdpowiedzUsuń
  10. No i wcale się nie dziwię, że taki wizyty są nie na rękę- gdyby taka pani trafiła na mnie jak mam jedyny dzień w tygodniu gdy wstaje przed 9 to nie wiem co bym jej zrobiła jakby obudziła mnie przed 8...

    OdpowiedzUsuń
  11. Racja! To jest irytujące :/ U mnie też łażą, już im nawet nie otwieram. Czasem Atos na Nich szczeknie spod drzwi bo go budzą :D Ale i to ich nie odstrasza :]

    OdpowiedzUsuń
  12. Do mnie przychodziła do starej pracy taka baba. Namolna strasznie, a nikt od niej tych jaj nie brał bo i drogie miała tak poza tym.
    Bazyl ok, szwy ściągnięte, druga łapa zagojona:)

    OdpowiedzUsuń
  13. U nas kiedyś tacy z pyrami jeździli,natrętni jak ta "Twoja" z jajami:/

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdjęcie super;)
    U mnie baba z jajami, bądź też i chłop, chodzą wieczorami ... jak już kurde ciemno.
    Buziaki:**

    OdpowiedzUsuń
  15. heheh ty pomyśl i namów ją też na świeże mleko od krowy :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie wychodzę za mąż, nie mam pracy, nie odziedziczyłam gigantycznego spadku ani nie wygrałam w Lotto więc nie ma o czym pisać :D
    Po Świętach jestem mega obżarta :D No i połykam książki ostatnio :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak zwykle po pobycie u teściów nie mogę się w sobie pozbierać:((( chciałam napisać co i jak, ale nie mam sił.

    OdpowiedzUsuń
  18. W tym roku, na moim stole pojawiło się:
    - babka cytrynowa ucierana,
    - sernik z brzoskwiniami,
    - kaczka pieczona z owocowym farszem,
    - suflety ziemniaczano-szpinakowe,
    - buraczki tarte z chrzanem,
    - swojski barszcz biały na zakwasie,
    - pieczeń rzymska z przepiórczymi jajkami :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ale dlaczego nie chcesz jajek...?jeszcze takich,co same do domu przychodzą..?;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Nooo, sama zakwas zrobiłam, ma teraz pełną lodówkę słoików z zakwasem na barszcz biały, bo znowu przesadziłam z proporcjami :D

    No weź..., ja zazwyczaj w Biedrze kupuję, jak sobie z Mieciem zrobicie to Wam co najmniej na trzy obiady starczy :]

    OdpowiedzUsuń
  21. oj do mnie też przychodził dziad z jajami w sobotę rano jak jeszcze w pizamach byliśmy albo w łóżku.Mamy z sąsiadka dodatkowe drzwi na klatce i przedtem jakoś sie ich nie zamykało,teraz to obowiązek:) chociaż czasem ktoś zapomina czy wychodzi na chwilę i nie zamyka.Jakie było moje zdziwienie jak raz puka laska i sie pyta czy chce cos z Oriflame.Normalnie mnie zamurowało:D

    OdpowiedzUsuń
  22. W smaku, moim zdaniem jest bardziej soczysta niż kurczak.
    Na pierwszy raz to dzień wczesniej ją tylko umyj i natrzyj solą i czosnkiem, wystarczy :)
    Na drugi dzień wsadź do worka takiego do pieczenia i piecz z dwie godziny, nie musisz nic dodawać bo ona sok puści no i ma więcej tłuszczu :)
    Po tym czasie możesz ją wyjąć z worka i wstawić jeszcze do pieca, żeby skórka była złota i chrupiąca :)
    Cała filozofia :)
    A sos jest z niej dobry, tylko trzeba długo dosyć ten tłuszcz z góry zbierać bo fest tłusty jest :)

    OdpowiedzUsuń
  23. pisała,że dziecko tak mi na nerw naciskało,że chodzić nie mogłam i tylko brzydkie wyrazy mi z buzi wychodziły?:) teraz trochę lepeij ale jak dłuzej pochodze to sie mecze,juz bym chciala rodzic mimo,iz sie boje:)

    OdpowiedzUsuń
  24. ja bym kupiła od niej trochu jaj, powiedz jej niech wpadnie do mnie;) bo za lepszymi trza zjeździć pół miasta , a najlepsze jakie są obok to ściółkowe :/

    OdpowiedzUsuń
  25. termin mam na 24 ale wczesniej mam wizyte na 17 wiec zobaczymy co mi powie:)

    OdpowiedzUsuń
  26. wrr... to pisałam ja, Skarbek , Marysia spędziła pól dnia na moim laptopie i nie zauwazyłam żem niezalogowana na swoim koncie .

    OdpowiedzUsuń
  27. zrzuciłabym chyba babę ze schodów... bo jestem strasznie nerwowa jak ktoś mnie budzi, a w szczególności z tak głupiego powodu. U mnie na szczęście z jajkami i ziemniakami chodzą w sobotę popołudniu. Ale niestety z rana w środku tygodnia chodzą z ulotkami z każdego marketu, a że mieszkam na parterze i pierwszy guzik na domofonie to do mnie, to mam przerąbane jak w ruskim czołgu ;))

    OdpowiedzUsuń
  28. >byłam się umyć< :D

    No, ważne są tylko te dwie rzeczy: natarcie dzień wcześniej i pieczenie w worku, to takie moje dwa patenty na mięso :D

    OdpowiedzUsuń
  29. w sumie tak... bo jak dziadkowie mieli kury to jaja od nich żarłam bez opamiętania , a jak dostałam od obcych to już mnie brzydziły...

    OdpowiedzUsuń
  30. zrób tak, jak napisała Asia na fejsie - narysuj jajko na drzwiach i czekaj na reakcję :D

    OdpowiedzUsuń
  31. No i od razu ten suchy chleb dla konia przyszedł mi na myśl jak zaczęłam czytać. Nie znam sposobu na takich ludzi, przerabiałam to nie raz, najprostszy sposób udusić ale może pojawić się kolejna baba. ;) U nas sąsiad sprzedaje zięcia jaja z fermy, niestety po symbolu widać że nie są to jaja szczęśliwe.

    OdpowiedzUsuń
  32. Co do otwierania drzwi, z rana mam wyłączony domofon. Nie ma mnie po prostu w domu i tyle, muszę się wyspać. :))

    OdpowiedzUsuń
  33. no to czekać na faceta po suchy chleb dla konia, babcie starowinkę z mięsem zawiniętym w gazety:)

    OdpowiedzUsuń
  34. oj nie on musi tak co trzy, cztery to juz max...on ma takie włosy....sztywne, kazdy zyje swoim zyciem jak są dłuższe :)nawet trszoke dluzsze to juz wyglada...dziwnie :)ale czy Ty widzialas mojego Jasia na filmiku ???:))) on tam tez ma takie sterczące włosy wlasnie :)))))

    OdpowiedzUsuń
  35. No to przecież spotkanie zróbmy sobie tydzień później! Co Ty na to?

    OdpowiedzUsuń
  36. No to super, jakoś się dogadamy:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Hej hej Piękna !!! :***
    ech ...samopoczucie ? do dupy !!! nic mi się nie chce !serio ! wychodzę do pracy bez makijażu, bo mi się nie chce. włosy zwinięte w kucyk, bo mi się nie chce ... prostownicy używać !!! rozumiesz ??? :D a tak naprawdę - to kiepsko ! kręgosłup daje się we znaki, wory pod oczami, ziemista cera ... nic fajnego. ewidentnie widać,że potrzebuję konkretnego odpoczynku ! :) miejmy nadzieję,że w końcu będzie mi dane go zaznać. co prawda, jeśli urlop się ziście to właściwie tylko po to by pisać pracę mgr,ale najważniejsze,że będę mogła wstawać o której chcę, a nie o 5 rano ;/.

    OdpowiedzUsuń
  38. Trochę tego będzie,ale świadomość,że wszystko będzie Nasze już niedługo baaardzo pomaga:)
    Tobie życzę powodzenia w ostatnich załatwianiach:)

    OdpowiedzUsuń
  39. A wydawałoby się,że to powinni być tacy bardziej kumaci ludzie,prawda??Najgorzej tak właśnie jest,jak oczekujesz,że ktoś będzie kompetentny,a okazuje się,że zupełnie nie wie co robi:/

    OdpowiedzUsuń
  40. Jak widać nie można mieć wszystkiego-albo miła,ale niekompetentna,albo wredna,ale niekompetentna:/A szkoda:(

    OdpowiedzUsuń
  41. wychodzi na to, ze kilka lat temu ta baba z jajami już przychodziła do Was? może wtedy kupowałaś, dobrze sobie Ciebie zapamiętała i ... masz babo placek ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. nie, raczej nie tego...zauważyłam, że po wizytach tutaj na bs sie jeszcze bardziej dolowalam, jakos rzadna laska nie ma problemów, tryskają wszystkie radością, optymizmem i w ogóle... nie pasuje tu

    OdpowiedzUsuń
  43. nie chodzi o to, że ja się źle tu czuję... po prostu narazie pisalabym o samych minusach, narzekalabym itepe... a wole tego uniknąć i wam zaoszczędzić;) Umówmy się więc, że czekam na lepsze czasy i jak cos będzie na plus, to Monika sie odezwie:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Koń śliczny a baba upierdliwa, życzę Ci żeby już więcej się nie pojawiała....pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie miała stoperanu. ;) Poza pudełkiem można trafić na coś fajnego czego jeszcze nie zdążyłam kupić. Np. krem odżywczy na bazie miodu sanoflore. No i maseczka do twarzy też super. :) Opiszę je jutro mam nadzieję. Co do samopoczucia, oszczędzam się bo nie mam wyboru. Po prostu nie mam sił. Ledwo się snuję chwilami. Nawet gadać się czasami nie chce.

    OdpowiedzUsuń
  46. Beti dziękuję śliczne za kartę świąteczną:)
    trzymaj się ciepło

    OdpowiedzUsuń
  47. Oooo,jak będziesz czekać na moją opinię to już może do tego czasu wyjść nowy numer albo i 2;) Parę płyt ja też mam,nie kurzą się...bo są w zamykanej szafce;) Za to zakupiłam w Biedrze skakankę i sobie skaczę czasem:)
    W każdym razie dziś zamiast się wziąć za ćwiczenia zaczęłam czytać książkę od Ciebie:) Dziękuję jeszcze raz:* Lakier był wypróbowany w święta,bo tak na co dzień nie maluję-pod rękawiczkami każdy lakier wytrzymuje max dzień,co mnie wkurza niesamowicie;/

    OdpowiedzUsuń
  48. Spoko,spoko-niech no tylko się zrobi ciepło to sobie wszystko odbijam na pazurach u nóg:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Coś Ty, mnie się widok nawet podoba, szczególnie w nocy, pokażę kiedyś:)

    OdpowiedzUsuń
  50. Bo obiektywnie rzecz biorąc ten widok nie jest jakiś prześliczny... Ale mój, a te kominy w nocy mają swój urok, bo są oświetlone:) I nic mi tam nie jeździ, cisza spokój, okna mam na podwórko, ewentualnie psy szczekają i menele grzebią w śmietniku:)

    OdpowiedzUsuń
  51. U mnie pub jest, ale mój, zaprzyjaźniony, bez meneli:) Tirów nie ma, w tej dzielnicy w ogóle nie jeżdżą, więc luz:)

    OdpowiedzUsuń
  52. Nooooo to jestem sobie w stanie wyobrazić, co tam się dzieje:) U mnie tylko hokeiści, ale to znajomi, więc luz:)

    OdpowiedzUsuń
  53. Buhahaha znajomości w straży miejskiej to ja też mam:) Nooo dawaj w te Bieszczady, ja będę do Ciebie przyjeżdżać:)))

    OdpowiedzUsuń
  54. ja pamiętam, że kiedyś, jak tylko dr oetker zaczął robić te kopce kreta to ja też je kupowałam i zawsze mi bardzo smakowały:) a teraz wolę sama zrobić od początku do końca;)

    OdpowiedzUsuń
  55. Beti...Nie Ty jedna tak myślisz... Podobnie myśli moja koleżanka (która swoją drogą nie rozumie dlaczego biorę rozwód)... Podobnie myśli moja rodzina... I mój prawnik chyba też, choć on jest w miarę powściągliwy. Choć jak wczoraj stwierdził, że takich idiotów rzadko się spotyka i że chodźmy stąd bo ktoś zaraz dostanie w twarz (to było półgłosem powiedziane jak odchodziliśmy do niego i jego prawnika... nie wiem o kim mówił - że ja nie wytrzymam, czy że on sam nie wytrzyma...) to mnie zszokował troszkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *jak odchodziliśmy od niego - znaczy się mojego jeszcze męża

      Usuń