sobota, 12 czerwca 2010

Najlepszy przyjaciel dziewczyny:)

Według Marylin Monroe to diament. Może i tak, ale przy moim upodobaniu do wielkich pierścionków musiałby to być co najmniej Koh-i-noor, a na to nie mam szans, nie wydłubię go przecież z angielskiej korony królewskiej:)
Mógłby tym przyjacielem być np. jakiś megasuperhiperekstra kosmetyk, taki, co to dwa maźnięcia i jesteśmy piękne, odmłodzone i promienne. Ale wątpię, by coś takiego istniało.
Czasem my, dziewczyny, jesteśmy na takim etapie życia, że najlepszym przyjacielem jest dla nas wibrator, ale tego akurat w tym momencie nie potrzebuję:)

Najlepszym przyjacielem dziewczyny ( w tym konkretnym przypadku chodzi o mnie, tu i teraz) jest taki oto przyrządzik:
czyli pilot do wentylatora:)
Wiem, wiem, to szczyt lenistwa, ale z drugiej strony - całkiem przydatny gadżecik.
W naszym domu powiedzenie "kto ma pilota, ten ma władzę" zyskało podczas panujących wciąż upałów całkiem nowego znaczenia:)
Oczywiście, pilota mam ja, jestem Władczynią Klimatyzacji, Królową Chłodu;) To ja decyduję, z jaką mocą i w którym kierunku nawiewa miły chłodek:)
Uwielbiam to cacko, mogę sobie przy pomocy pilota przed zaśnięciem nastawić wentylator tak, że sam się wyłączy, np. po godzinie. I po co mi diamenty, czy tam insze cuda?

Miłego weekendu:***

36 komentarzy:

  1. hehe pilot to na pewno przydatna rzecz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwsza moja myśl to pilot do masażu, jakiś fotel czy inne cudo :) a to wentylator..o tak, teraz to zyskuje na wartości ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. no właśnie, najpierw takie durne pomysły, a później płacz, że w internecie się znalazło :/

    OdpowiedzUsuń
  4. jak ja byłam to nie było,ale czy w ogole czy tylko wtedy to nie mam pojecia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe,dobre;) ja tam lubię upał;)więc obywam się bez wentylatora,a i brylantem bym nie pogardziła;)
    u mnie się troszke ochłodziło,w sensie,ze fajnie się zrobiło,można na balkonie posiedzieć;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Królowa śniegu prawie:) Mój misiek by Cię pokochał szczerze i dozgonnie, bo dziś cały dzień tylko fufa i fufa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. No w takim przypadku to diamenty są zbędne;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój najlepszy przyjaciel....to chyba pieniądz. :P Wiem, próżna jestem ale kto nie lubi wydawać kasy - nie tylko na siebie przecież...:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku, ale się uśmiałam, czytając Twój wpis :) W Krakowie też potworny upał, czuję, jak mi się zwoje mózgowe rozwijają ja ręce przyklejają do notatek, blee. To jakieś barbarzyństwo, nauka w upale ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja się muszę uzbroić w taki wentylator, bo nie znoszę upałów...

    Miłego weekendu :*

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie już minęła era upałów;p dziś o ponad 10 stopni mniej i do tego pada ;p a poza tym to melduję posłusznie,że zakończyłam pisać licencjat :D

    OdpowiedzUsuń
  12. wentylatora nie posiadam, to i pilot mnie nie potrzebny:P

    OdpowiedzUsuń
  13. a lepiej,lepiej,ale smarkamy nadal,ja alergicznie;)

    OdpowiedzUsuń
  14. hehe dobre! Ja nie mam takiego cuda i rozpływam się ostatnimi dniami :/

    OdpowiedzUsuń
  15. zrobiłam trzy rodzaje 1) truskawki zmiksowałam z cukrem, 2) dodałam do nich mleko 3) do dwójki dodałam banana, później to wszystko do kubeczków plastikowych i do zamrażarki, jak zaczęły zamarzać to włożyłam do nich patyczki drewniane:)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja tez mam takiego pilota, ale po zimie wiem ile to cacko ciagnie wiec latem postanowilam klimy nie wlaczac;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Całe szczęście nastała burza i Bazyl fufa mniej:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj, bardzo, bardzo, bardzo mi się nie che. Ale w nocy była burza i dziś już jest chłodno. Z jednej strony - mało to przyjemne, że znów pochmurno, ale przynajmniej zmobilizuję się do nauki ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kupiłam,ale nic szczególnego to nie jest;)
    Były jednymi z niewielu,które mi w miarę pasowały;)

    OdpowiedzUsuń
  20. super!!:) Też chcę taki wentylator..

    OdpowiedzUsuń
  21. słyszałam ze najlepszym przyjacielem kobiety jest przyjaciel gej:)

    OdpowiedzUsuń
  22. u mnie po upałach przynajmniej na razie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie mogę tak szczegółowo bo ON czyta mojego bloga ;p może nie regularnie ...ale lubi tu zaglądać , więc rozumiesz ...ale jak napiszę TORT WĘGIERSKI ...to się domyślisz o kogo chodzi ? ;p

    OdpowiedzUsuń
  24. hahaha,masz władzę:)))) No takie urządzonko to wybawienie w te upały;)
    Dzięki kochana:**** ale mówię Ci,że mam niedostatki,miałam przywdziać gacie a'la Bridget Jones albo Gok Wan,ale przez upał nie mogłam,i mi sie brzuchol odznaczał,dlatego dodałąm tylko takie fotki,a nie takie gdzie jestem cała i sama;pp

    OdpowiedzUsuń
  25. Właśnie dlatego kupiłam duży - też zawsze mam pełno najróżniejszych pierdółek w portfelu, a tu się wszystko zmieści. Zazwyczaj noszę wielkie wory, więc nie będzie chyba problemu ze zmieszczeniem go do torebki ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. dwie opcje jest,jedna to tak,ze Ci źle zbadali a druga to taka,że może inni tez nic nie dostrzegli;ppp Bridgetowe gacie miałam w torbie:D

    OdpowiedzUsuń
  27. bo u nas ich niestety nie ma

    OdpowiedzUsuń
  28. błeheheh,nie ,ale zużyliśmy milin pińćset chusteczek i nie tylko my,ależ był okropnie gorąco,w ostatniej chwili kupiłam se w rossmanie,matujący puder na tą okoliczność bo świeciła bym sie jak kawał słoniny;pp

    OdpowiedzUsuń
  29. noooo ...tylko co z tego ...:( no nic ...może coś pokombinuję jak już ułożę sprawy z lic ;p

    OdpowiedzUsuń
  30. ano kombinuję z tymi nowymi szablonami,teraz jest milion możliwości;)
    U mnie tez dziś chłodniej i wieje trochę ,oby tylko nawałnic nie było,bo zapowiadają://

    OdpowiedzUsuń
  31. bardzo możliwe w końcu wszystko do nas kiedyś dociera :)

    OdpowiedzUsuń
  32. noo,okropnie się dzieje:(( Tam gdzie byliśmy też taka burza był a to tereny popowodziowe,już tyle przeszli Ci ludzie...

    OdpowiedzUsuń
  33. Listonoszki są fajne :) Mam taką jedną, małą torebeczkę, prezent od Mamy, czasami jej używałam, no a teraz to nawet portfel by się nie zmieścił ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Beti,a gdzie ty się podziewasz?Wszystko ok?

    OdpowiedzUsuń