czwartek, 3 lutego 2011

Nuda? A co to takiego???

W komentarzach pod moim poprzednim, wielce chwalącym lenistwo wpisem,  kilka z Was ze zdziwieniem pytało, czy lenistwo mnie nie nudzi:)
Hmm, ja się nigdy nie nudzę, zwyczajnie i po prostu, i wcale nie dlatego, że lata temu wbijano mi do głowy, iż inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi. Dla mnie zwyczajnie coś takiego jak nuda nie istnieje.
Mam nadzieję, że poprzedniego wpisu nie wzięłyście jednak aż tak całkiem dosłownie. Nie chodzi przecież o to, że całe życie po prostu leżę i jem i już. Toż bym już dawno porosła sadłem, kurzem i pierzem:)
W ramach swych leniwych dni robię całkiem sporo rzeczy - czytam, piszę, rozmawiam, rozwiązuję krzyżówki, buszuję po necie, coś tam sobie wyszywam i dłubię (nie nos mam tu na myśli, ani też żaden inny otwór cielesny). Lubię obserwować, jak M. tworzy swoje dzieła, lubię grać z nim w karty, scrabble, domino, układamy puzzle - lubimy takie rozrywki:) Nuda? Nie dla mnie:)
Jest jedna rzecz, której mi naprawdę brakuje w tych naszych leniwych, spokojnych, domowych rozrywkach - wywoływanie zdjęć. Jeszcze będąc kawalerem, mój M. kupił cały sprzęt, potrzebny do samodzielnego wywoływania zdjęć. Często robiliśmy sobie ciemnię w kuchni (bo łazienka u mnie wielkości budki telefonicznej) i wywoływaliśmy swoje fotki. Niesamowite uczucie - patrzeć, jak z białej kartki papieru fotograficznego, zanurzonej w kuwecie z wodą i stosownymi chemikaliami, wyłania się jakiś tajemniczy, dziwny zarys, który po kilku chwilach, na twoich oczach, zmienia się w twoją własną twarz...Magia;)
Tego mi bardzo brakuje, tych wspólnych "atelierowych" wieczorów, tych zdjęć z duszą...

42 komentarze:

  1. To mi przypomina moje studiowanie fotografii...

    OdpowiedzUsuń
  2. mój brat wywoływał kiedyś,pamiętam to;)
    a wy jakis sport razem uprawiacie?ja lubię,al mój maż ze sportów to tylko spacery...;)no i wy chyba też często podróżujecie,prawda....?

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też się nie nudzę, nie mam kiedy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. o matko kochana ja jak byłam dzieckiem to z moim tatą zawsze wywoływałam fotki mmmmmm fajne czasy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a,tak,pisałaś kiedys o piłce;)pamietam
    mój na nic nie daje się namówic,ale najgorsze,ze słabo pływa,co mi jest trudno zrozumieć....:)

    OdpowiedzUsuń
  6. no,właśnie,dla mnie woda to środowisko naturalne,a dla męza-konieczność.....

    OdpowiedzUsuń
  7. hmmm małż no cierpi :P boli go i najgorsze że we wtorek odwiązał se bandaż bo chciał żeby mu opatrunek zmienić.......bo po co do lekarza iść, lepiej niech zona omdlewa........no i zdjął nie informując mnie o tym, nie przygotowując psychicznie do widoków, po czym podtyka mi tą dłoń mówiąc "no to ja jestem gotowy do zmiany opatrunku" a moim oczom ukazała się poszyta opuchnięta czerwono czarna rana, tak jak stałam tak usiadłam blada :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nuda to nie to samo co błogie lenistwo...to drugie wynika z przemęczenia i trzeba odreagować,,,ja nigdy się nie nudzę...mój mąż też wywoływał...a najładniejsze zdjęcia te z duszą to ze starego aparatu....to nie cyfrówka...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  9. to się po prostu nazywa twórcze lenistwo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Taaaa....komentarze....:/

    Ja tam też nie wiem co to nuda.
    :****

    OdpowiedzUsuń
  11. A coś mi tam świta- ale cóż ... brzuchol jest ...jeszcze :DDD do września mam czas ;p
    Odliczasz dni do marca ? :>

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow, ja takie wywolywanie zdjec widzialam tylko w tv chcetnie by czegos takiego sprobowala sama :)

    OdpowiedzUsuń
  13. no !!! od wczoraj :) oczywiście wybrałam najgorszą dietę ( w opinii dietetyków ) no i zobaczymy jak to się potoczy

    OdpowiedzUsuń
  14. no co Ty ? nie wiesz :DDD ??
    Dukana :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A wiesz,że będę miała wtedy przedłużony weekend i na Śląsku zawitam już w piątek popołudniu :>a wyjadę późno w niedzielę ...no chyba,że PKP mi plany pokrzyżuje ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. a ja książki nie kupiłam :) ściągnęła ją sobie z netu, znalazłam fajne forum i bloga z przepisami

    OdpowiedzUsuń
  17. ach te promocje :) czasami kupujemy coś z czego nie skorzystamy hahaha

    OdpowiedzUsuń
  18. no to do dzieła !!! razem raźniej!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. a mnie pewne rzeczy wnerwiają...:/ np udawanie kogoś kim się w rzeczywistości nie jest...w sieci to nietrudne ale da się wyczaić;]
    :*****

    OdpowiedzUsuń
  20. Masz rację, też nie mam czasu na nudę. Zawsze znajdę zajęcie a potem zapominam która godzina i śpię po 4 godziny. ;))

    OdpowiedzUsuń
  21. To faktycznie nie masz czasu na nudę:)
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  22. Żeby wiedzieć co to nuda musiałabym do notatek sięgnąć;)

    OdpowiedzUsuń
  23. znajomy ojca miał taką ciemnię i z jego córkami często tam przesiadywałyśmy magiczne miejsce:) ja też się nigdy nie nudzę

    OdpowiedzUsuń
  24. zawsze ciekawiło mnie jak to działa, taka ciemna i wywoływanie zdjęć. Nigdy nie miałam okazji tam bywać..

    OdpowiedzUsuń
  25. no, no Ty mi tu nie ściemniaj :) w poniedziałek to ja juz planuję zacząć drugą fazę

    OdpowiedzUsuń
  26. prawie 2 lata tak więc trochę czasu.
    tak od poniedziałku warzywka chociaż póki co nie jest źle. no ale to dopiero dwa dni

    OdpowiedzUsuń
  27. robię:)mam niektóre z tych wystawionych i taką biało zieloną zrobioną:) cena zależy od ilości koralików

    OdpowiedzUsuń
  28. dlatego się na nią zdecydowałam :)

    no właśnie jej nie powiedział. Powołał sie tylko na art 33 i stwierdził że on nie musi jej podawać powodu. a ten artykuł jest tak skonstruowany że wychodzi na to ze miał prawo tak zrobić. Dla mnie to trochę dziwne być zwolnionym ot tak, bo coś szefowi nie pasuje . Jeszcze po takim czasie

    OdpowiedzUsuń
  29. max 25zł, mi też jest na rękę ewentualna zwłoka...sesja:/ jeśli się zdecydujesz daj znać jakie kolory długość

    OdpowiedzUsuń
  30. bardzo bym chciała sama wywołać zdjęcia :) to musi być extra!

    OdpowiedzUsuń
  31. nieee, mam czas do kwietnia, wiec nie bede tak szybko kupować :)

    OdpowiedzUsuń
  32. brzmi emocjonujaco.nigdy nie uczestniczylam w takim wywolywaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Kuruję się domowymi sposobami - miody, mleko z masłem... tylko do czosnku nie mogę się przekonać ;)
    Świetne są Twoje zajęcia z Małżem :) jak ja bym chciała kiedyś z bliską mi osobą zagrać w warcaby, albo chińczyka! I jeszcze te zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  34. no tak nuda lenistwo i miłosć to pojęcia względne;)

    OdpowiedzUsuń
  35. ooo, fajnie tak zdjęcia wywoływać ... ale w dzisiejszych czasach ...macie jeszcze taki 'zwykły' aparat?

    OdpowiedzUsuń
  36. Kiedyś sobie marzyłam, że nauczę się samodzielnie wywoływac zdjęcia.
    Póki co ciężko mi idzie nauka samego cykania fot :P
    Też lubie sobie poleniuchować a scrabble planuję od dłuzszego czasu zakupić :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Czyli czas jest dobrze zagospodarowywany :) Ja w końcu mam teraz troszkę czasu ma małe lenistwo- egzaminy się skończyły :))

    OdpowiedzUsuń
  38. Beti dzięki za paczkę i za książki!!! kartkę powiesiłam sobie na tablicy nad biurkiem bo taka już wiosenna

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetny blog !
    Ciekawe posty:-)
    Serdecznie zapraszam do siebie.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  40. jak fajnie, ja jeszcze nie miałam okazji sama wywoływać zdjęć, z reszta w ogóle ostatnio rzadko to robię, wszystkie zdjęcia na komputerze trzymam. już kilka razy próbowałam się zmobilizować żeby wywołać chociaż te ulubione, ale zawsze jest tysiąc innych rzeczy ważniejszych ;)
    może dzisiaj się zmobilizuję :)

    OdpowiedzUsuń
  41. zawsze chciałam spróbować samodzielnego wywoływania zdjęć ! ten klimat, ta niepewność, ekscytacja - jak na razie mogę to sobie tylko wyobrazić :)
    pozdrawiam!

    ps. też uwielbiam duże pierścionki ;)

    OdpowiedzUsuń