wtorek, 10 maja 2011

Uciec, ale dokąd?...

fragment czytanej ostatnio książki, Evelyn Lau "Uciekinierka":

"Kiedy miałam sześć lat, postanowiłam zostać pisarką. To nie był przelotny kaprys; wiedziałam, że mogę to robić dobrze i czerpać z tego radość. W tym wieku byłam już zachłanną czytelniczką. Czytanie przypominało życie w świecie fantazji, stało się dla mnie rodzajem ucieczki. Sądziłam, że pisząc, będę w stanie dać innym ludziom to samo przeżycie, że po otwarciu jednej z moich książek i oni na chwilę znikną. Już wtedy ważne było dla mnie oderwanie się od rzeczywistości..."
I dla mnie, podobnie jak dla bohaterki (a zarazem autorki) tej książki, ważne jest czasem oderwanie od rzeczywistości. Są takie chwile w życiu, gdy jest mi to wręcz niezbędne. Bo czasem rzeczywistość już nawet nie skrzeczy, ale wyje potępieńczym głosem i czuję, że muszę zrobić coś, cokolwiek, byle ten przerażający dźwięk zagłuszyć, byle zapomnieć choć na trochę o realnym życiu..
Zawsze, także i teraz, pomagały mi w tym książki. Czytam i znikam...Pomaga też wyrzucenie z siebie wszystkich złych myśli, emocji - na papier. Taka darmowa piśmienna autoterapia;) Ostatnio zapełniam dziesiątki stron notatnika. Pomaga wygadanie się - o tym wiedzą dobrze te z Was, które zamęczam ostatnio na gg;)
Czasem jednak od rzeczywistości oderwać się nie można, trzeba się z nią zmierzyć i bywa, że jest to boleśnie zaskakująca konfrontacja. Zmuszona przez okoliczności, kontaktowałam się ostatnio z mnóstwem ludzi - spotkałam księdza o wnętrzu bezdusznego urzędasa i - dla kontrastu - urzędniczkę z powołaniem, pomocną i życzliwą (niestety, była wyjątkiem ). Załatwiam sprawy trudne w trudnym dla mnie momencie, problemy się rozrastają i nawarstwiają, wydłuża się lista urzędów i instytucji, w których muszę wypełniać sterty formularzy i odpowiadać na dziesiątki pytań.
Gdyby nie ta konieczność, chętnie spakowałabym torbę książek i uciekła gdzieś, w jakieś ciche, bezludne miejsce, choć na kilka dni...
Dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa, za Waszą troskę, za współczucie, za wsparcie, za gotowość wysłuchania mnie:*****
Zaglądam na bs, czytam Wasze wpisy, odwiedzam blogi, jestem z Wami, tak jak Wy ze mną:*

23 komentarze:

  1. Kochana !!! Przyjeżdżam ! Pod koniec maja :) Kawka koniecznie ! :)
    I cały czas mam dla Was- z K. coś chyba nie tego ... milczy już dwa tygodnie mimo mojego odzewu .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja aktualnie musiałam odsunąć od siebie wszelkie książki. Sesja się zbliża ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. mam podobnie jak Ty... zawsze książka pomaga mi uciec.
    Tez posiadam "uciekinierkę", ale zupełnie innej autorki. Kupiłam ją kiedy byłam nastolatką, więc pewnie dla moich dzieci będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziwne ;/ już z Anką na ten tematy tyle razy rozmawiałam,że jeszcze trochę i praca mgr by z tego wyszła. Cóż ...przykro mi i smutno,ale nie będę się prosiła tysiąc razy o kontakt- nie to nie. Przyjeżdżam mimo to :>

    OdpowiedzUsuń
  5. czy można Ci pomóc Beti jakolwiek ???????

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochanie, jeśli potrzebujesz jakiejś pomocy powiedzmy "notarialnej", jakiejś informacji to wal jak w dym, bo pewnie takie załatwianie też was czeka, spadkowe... Trzymaj się mocno i mam nadzieję do zobaczenia niedługo!

    OdpowiedzUsuń
  7. mimo wszystko jak cos to wal jak w dym, my zdrowi dzis ide do lekarza zobaczyć co u Młodej, jakos sie wyciszyła i juz nie rozrabia czeka grzecznie poki co.... Beti martwoe sie o Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  8. hmmmm i moze to glupie co napisze ale napisze to z doswiadczenia.....czas leczy rany najlepiej ze wszystkich lekarstwna swiecie....

    OdpowiedzUsuń
  9. Ogromnie się cieszę na każdy przyjazd na Śląsk. A w lipcu już kolejny się szykuje :) myślę,że w wakacje będę przyjeżdżała częściej :>

    OdpowiedzUsuń
  10. No pewnie, pisz śmiało, policzę Ci koszty, powiem jakie dokumenty trzeba, pytaj o co chcesz.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja z natury jestem bardzo cierpliwa. Ale wszystko ma swoje granice. :(
    Nareszcie mam do czego odliczać !!! Juhuuuuuu ! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie szukam połączenia z Bytomiem. I coś widzę,że z każdym moim przyjazdem coraz gorzej ...tzn z PKP ;/ coraz mniej tych pociągów ...ech. Dziadowska firma ;/
    Ale co tam ! Dam radę ! :>

    OdpowiedzUsuń
  13. co się u Ciebie dzieje?
    Przytulam mocno! powodzenia w załatwianiu spraw!

    OdpowiedzUsuń
  14. "Kochajcie książki.One ułatwią Wam życie, po przyjacielsku pomogą zorientować się w pstrej i burzliwej gmatwaninie myśli, uczuć i zdarzeń" M.Gorki.
    Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie wszystkich spraw.

    http://trzymajacsiechmur.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. mam nadzieję, że po tym jak uda ci się wszystko załatwić, wyskoczycie chociażby na weekend za miasto odpocząć :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja zaczynam lubic ksiązki, kiedys jak juz wspominałam zawsze nam było nie po drodze, w prawdzie czytam w miare mozliwosci czasowych ale jednak, i podzielam zdanie ze ksiazki zabieraja nas w inny nie zawsze lepszy i łatwiejszy swiat, chyba ze ja wybieram takie ksiazki ktore przedstawiaja wlasnie te gorsze niz moje sytuacje... Czas leczy rana, Twoja tez sie zagoi. Trzymam kciuki za szybkie załatwienie i zmakniecie spraw. Trzymaj sie Kochana!!

    OdpowiedzUsuń
  17. eh, oderwanie się od rzeczywistości ... to jest to czasami.
    Wiesz kochana, że z czasem będzie lepiej, bo to ona najlepiej leczy rany, niestety ... trzeba poczekać. A tymczasem, pisz, dzwoń, jeśli tylko chcesz ... mam gg włączone cały czas praktycznie, choć nie cały czas mam czas, heeheh. Ale napisałam mądrze ...
    Pozdrawiam i trzymaj się. Wpadnij na film z Zosią ... może na chwilę się uśmiechniesz.

    OdpowiedzUsuń
  18. oj tak by było najłatwiej ale na ogół się tak nie da dlatego życzę ci dużo wytrwałości

    OdpowiedzUsuń
  19. ściskam Cię mocno,przytulam do serduszka :*** dużo siły Ci życzę i wymarzonej ucieczki

    OdpowiedzUsuń
  20. Uciec od rzeczywistości...też tak mam....ściskam mocno....pozdrawiam i mimo wszystko - miłego weekendu....buziaki...

    OdpowiedzUsuń