czwartek, 22 września 2011

Złośliwa, wredna małpa;)

Tak, to ja. Ta z tytułu. Złośliwa małpa, w porywach nawet małupa;)
Wyszła ze mnie w całej małpiej wrednej okazałości jakiś czas temu, podczas zakupów w sh.
Trzymałam właśnie w ręce jakąś jaskrawą szmatę, którą po prostu chciałam odłożyć na bok, bo wisiała przerzucona przez stojak i zasłaniała mi widok na wieszaki pod spodem. I nagle na moich plecach niemal wylądowała jakaś baba, sapiąc, dysząc, prawie plując mi w kark,  mamrocząc pod nosem: "ale pięęęękna" i wpatrując się dzikim wzrokiem w trzymane przeze mnie coś. Trochę zdębiałam, bo szczerze mówiąc trzymana w ręku rzecz wydała mi się jakimś maszkaronem, choć w zasadzie się tej szmacie nie przyjrzałam.
Baba, sapiąc, charcząc i dysząc zapytała chciwie: "będzie to pani brać? Cudna, na plażę idealna, a ja do Chorwacji jadę..."
Chorwacja mnie zazdrośnie ukłuła, wiszenie mi na plecach wkurzyło, więc poczułam, jak wstępuje we mnie złe i stwierdziłam, że się właśnie zastanawiam. Rozłożyłam ciuch, udając głęboki namysł. Baba nie spuszczała ze mnie (a raczej z ciucha) płonącego pożądaniem wzroku.
Po rozłożeniu oczom moim ukazała się ni to tunika, ni sukienka, z megacieniutkiego (przyznam, że przyjemnego w dotyku) materiału. Na żarówiasto pomarańczowym tle rozkwitały wielkie kwiaty we wściekle oczojebnym różu. Całość dość obficie usiana cekinami. Skrzywiłam się, mocno zdegustowana, za to baba westchnęła w bezbrzeżnym zachwycie. I napomknęła, że w zasadzie nawet po mieście można by w tym chodzić, a nie tylko po plaży.
Przez myśl mi przemknęło, że oddam jej to jaskrawe coś pod warunkiem, że mi zdradzi, gdzie i kiedy po ulicy będzie w tym szła, bo byłabym chyba skłonna zapłacić, by zobaczyć taki widok, zwłaszcza, że ciuch był naprawdę prześwitujący, a baba reprezentowała wagę mocno ciężką i na oko miała więcej cm w obwodzie, niż wzrostu.
Ale wtedy złośliwa małpa we mnie się uaktywniła i zdecydowałam, że ciucha nie oddam. Decyzję ułatwił fakt, że był wtorek, a więc w tym sh wszystko za złotówkę. A więc kupiłam i mam. Nie wiem, po co, ale mam;)
Nasza Aggie zaprosiła mnie do zabawy, która polega na ujawnieniu 5 rzeczy, które zawsze mamy w lodówce.
No cóż, wiem, dziwaczka ze mnie, bo w lodówce zawsze mam:
- lakiery do paznokci
- żelowe okulary
- perfumy, których aktualnie nie używam
- lekarstwo w płynie dla rybek akwariowych
- butelkę wody
Oczywiście są rzeczy (nawet jadalne), które w lodówce mam zazwyczaj (jogurty, ser, jajka, masło/margarynę, warzywa itepe), ale jednak nie zawsze:)
Ktoś ma ochotę "się zabawić"? Zapraszam:)

40 komentarzy:

  1. Zawsze wiedziałam,że będziemy się przez swoją wredotę w piekle smażyły :DDD hahahahahahahaha !!!!!!! może kiedyś na jakiś bal przebierańców założysz, czy co :D
    i wiedziałam,że pierwszą rzecz jaką wymienisz z lodówki to będą lakiery ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Własnoręcznie przez NIEGO zrobione ! podobno łosoś już złowiony ;p
    Jadę do Niego. Ale w sobotę podobno zabiera mnie na jakąś wycieczkę ! No i w ogóle coś kombinuje i już uprzedziłam koleżanki w pracy,że czasami mogę w poniedziałek nie wrócić, bo dostanę po drodze z 8 zawałów :D

    OdpowiedzUsuń
  3. o wredns Ty:) będziesz miała na upalne dni do chodzenia po domu nawet

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech Beti !!! To wszystko dzieje się tak szybko i intensywnie,że nie ogarniam !!! ale nie żebym narzekała ;p Zmiótł pana K. z powierzchni ziemi,a jeszcze nie dawno wydawało mi się to niemożliwe .

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę,że i bez Niego w tym roku bym pewnie już nie przyjechała ;/ ... coś się wymyśli, spoko. :) wszelkie zażalenia proszę kierować na Tychy :DDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale,kurde, jednak Śląsk, nieeeeeee?????????? i jakby bliżej WAS! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ahahahahahaha, to mi na wieczór poprawi las nastrój. Tez bym tak zrobiła hihihihihihihi

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale jesteś wredna baba.
    Jak kupiłaś to się nam pokaż w niej.Czasami można się wiele nasłuchać, ja nie chodzę jak jest dużo ludzi bo mnie to denerwuje jak się
    rozpychają i wyrywają sobie ciuchy z reki. Lakiery u mnie też zawsze w lodówce....pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  9. Wredna małupo za karę się pokaż w tym cudzie. ;D Myślałam że i Tobie się ten zachwyt udzielił że to kupiłaś gdybym nie doczytała że to za 1 złocisz. ;))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Też czasem jestem taka "złośliwa" :-) ale powiem Ci, że na zdjęciu tunika całkiem całkiem wygląda, do jakiś lnianych spodni w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahahahaha, no i masz... Wywlecz wino , wsadź ten zakup zaraz na siebie i powiedz do M: "uwiedziesz mieu dzisiaj....:PPP
    Jak spojrzy zdziwiony, i wzrokiem milcząc zapyta, to dodasz:" no bo przecież nie ja Ciebie"
    ;PP taaaki dżołk;D

    Aniele wyjmij perfumy z lodówki, kup kabanosy i czekoladę i wsadz w to wolne miejsce. Fakt ze perfumy lubią chłód nie znaczy że lodówkę:D:D Wsadź do szafki, szuflady , ukryj przed promieniami slońca i wystarczy ;))

    OdpowiedzUsuń
  12. Przekażę- na pewno się ucieszy,że ma błogosławieństwo śląskiej świty ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak to mowi moj maz nie slodz nie słodz bo obrosne w piórka :D

    OdpowiedzUsuń
  14. heheh świńskim truchtem to powiedzenie mojej mamy :) też mi się podoba :P
    ojjjj to faktycznie wredna baba z ciebie wyszła hehe ale z drugiej strony jak się uwiesiła taka raszpla i pluła do ucha że ona by to kupiła to kij jej w oko niech się obejdzie smakiem :P

    OdpowiedzUsuń
  15. A wiesz co, to nie jest takie straszne wcale... Może wredna małpa w Tobie miała rację, żeby to brać:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Też na plażę będziesz miała:) Jeśli nie jest mocno prześwitująca to może do legginsów się nada? Aaaaale za złocisza to nawet Małżon może ją z Ciebie zedrzeć:) I jakie to byłoby piękne wykorzystanie złotówki!!!;D

    OdpowiedzUsuń
  17. No to jak prześwitująca i nic nie założysz pod spód to nie ma opcji,żeby nie zdarł! Ja od poniedziałku wracam do pracy to i tak koniec z pomalowanymi pazurami.

    OdpowiedzUsuń
  18. U lekarza byłam ale bez zakaźnika ani rusz. Rodzinna nie wie co można mi dać przeciwkrwotocznego żeby nie kolidowało z wątrobą i z terapią. Yhhh.

    OdpowiedzUsuń
  19. Eeeee tam i bez bielizny byłoby zdzieranie-mówię Ci. Mieszkanie w Ostródzie,bo od maja tu mieszkam no i chyba zostanę na jakiś czas. Przynajmniej póki co taki mam plan:) Tylko teraz wynajmuje mieszkanie służbowe można powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ha! Ja nie myślę,ja wiem:)

    OdpowiedzUsuń
  21. haha, i dobrze zrobiłeś! :D
    taka złośliwość to żadna złośliwość, więc mogłaś sobie na nią pozwolić! ;)
    p.s. też wiedziałam że na 1 miejscu u Ciebie będą lakiery do paznokci :D

    OdpowiedzUsuń
  22. ale z Ciebie wredna małpa! jaaaaaaaaaaaaaa! heh, chciałabym zobaczyć minę baby, która musiała się obejść smakiem :P

    OdpowiedzUsuń
  23. TY to rzeczywiście wredna małpa jesteś! Przyznaj się lepiej, że tunika ci też wpadła w oko!

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajne to to, do Chorwacji w następne wakacje będziesz miała;))))

    OdpowiedzUsuń
  25. jak zwykle poprawiłaś mi humor :))))))))))
    niestety w sh czasami trzeba być wredną małpą :P
    Gdyby nie to, ze kusi mnie wizja fajnych łupów za grosze, to pewnie nie odwiedzałabym ciucholandów, właśnie ze względu na te wszystkie plujące, sapiące, dyszące i drapiące babska

    OdpowiedzUsuń
  26. I bardzo dobrze zrobiłaś babie,hehe:)
    Już myślałam,że nie masz nic do jedzenia w lodówce;)

    OdpowiedzUsuń
  27. zawsze to,co niedostepne,budzi pozadanie...;)
    Beti,dziękuję za kartke!!!!domyślam sie,co masz pozapisywane w tych licznych cudnych notesach-WSZYSTKIE daty;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciekawa zawartość lodówki, barrrdzo nietypowa :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  29. a,z jakiegoś sklepu no name,kalosze chińskie;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Najpierw przeczytałam Twój komentarz u siebie a potem tylko tytuł posta i już się bałam, że to o mnie :D
    No no no, powiem Ci, że to by się mogło zdać na taką podomkę w ostateczności :D

    OdpowiedzUsuń
  31. wiedziałam, że wymienisz lakiery do paznokci! :D
    Kochana Beti, odebrałam przesyłkę z poczty i doznałam szoku! ja naprawdę spodziewałam się tylko zakładek. Jesteś prze kochana, dziękuję :***

    OdpowiedzUsuń
  32. Jak ja nieznoszę,jak ktoś tak nade mną jak sęp krąży i się gapi jak mierzę i co odwieszam,by się na to rzucić. Zawsze wtedy ściemniam,że biorę,albo udaję,że wybitnie dłuuugo się zastanawiam:P

    OdpowiedzUsuń
  33. You are bad bad girl Beti !!!!:D

    OdpowiedzUsuń
  34. Hahahah!!!!! Dobre!!! Brawo :))) Za to sapanie i charczenie należało się pani! :) I już słyszę w tle pioseneczkę Rihanny: Cause I may be bad
    But I’m perfectly good at it.

    OdpowiedzUsuń
  35. Zapraszam na rozdanie do siebie.:)

    http://belezanena.blogspot.com/2011/09/moje-pierwsze-rozdanie-na-rozkrecenie.html

    OdpowiedzUsuń
  36. Eee,nawet specjalnie nie boli i dopiero po chwili się w ogóle zorientowałam,że coś się stało. Mam chyba jakoś słabo unerwioną dłoń;) Lilou mam jeszcze 2 na lewej ręce i kolejne w pudełku z prawie przetartym sznurkiem,więc czeka na wymianę. Tylko nie wiem kiedy się za to wezmę;/ Pomarańczowe wdzianko wypróbowane?;)

    OdpowiedzUsuń
  37. hej Beti udanego tygodnia:) powiedz mi te perfumy w lodówce to po to by były dłużej świeże?:)

    OdpowiedzUsuń