środa, 26 września 2012

Rdzawe i babie;)

Jakiś czas temu podłapałam drugą pracę. A ponieważ tak się jakoś ostatnio złożyło, że na bloga rzadko zaglądam, to niby mogłabym połączyć oba te fakty i powtórzyć za "klasykiem" - nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiona jestem;)
Ale "zarobiona" w tym przypadku to gigantyczna przesada, szyta nawet nie grubymi nićmi a wręcz rzemieniem (i to mega grubym).
A nazywanie tego, co robię, pracą to jak porównanie pojedynczego wystrzału z dziecięcego odpustowego pistoleciku na kapiszony do ostrzału artyleryjskiego, poprzedzonego nalotem dywanowym;)
Pieniądze z tego są niewielkie, ale zawsze coś, zajęcie lekkie, łatwe i przyjemne, dla mnie - niezła sprawa.

Na dworze babie lato, na paznokciach rdzawa jesień, a w sercu - ciągle maj;)


43 komentarze:

  1. ale ładny kolor lakieru! taki jesienny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny kolor. :) Mogłabyś zdradzić tajniki tej pracy? ;> Fajnie że w sercu masz maj. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też mam w sercu maj...choć ostatnio samopoczucie kiepskie....pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo ... i ja wczoraj nakładłam sobie kasztanów do kieszeni :)))
    nie mogę się napatrzeć na te Twoje boskie paznokcie :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie jeszcze czeka spacerek na pocztę to może uda się jeszcze nazbierać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. taaak, eveline w biedrze to nowosc :) kupilam sobie tez cienie, a dzis pojechalam po jeszcze jedne, ale w innym kolorze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O to ja bym chciała zajęcie łatwe, lekkie i przyjemne i cholera jakoś nie widać nic takiego. W zamian ciągle ta sama nuuudna robota, mam jej po kokardy i to aż tak, że jak poszłam w poniedziałek, to z wrażenia się pochorowałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. O to super! Gratuluję. :) Czuję się dużo lepiej. :) Dzięki. :*

    OdpowiedzUsuń
  9. kasztanowe paznokcie!!!
    a co to za praca...?

    OdpowiedzUsuń
  10. cudownie Beti, że pracujesz! a jeszcze jak przyjemne to już w ogÓle cud, miód, malina!!! p.s. wzruszyłam się czytając Twój komentarz....a Ali lepiej za to Jaś gorzej, kaszle od dzisiaj bardzo....to jest niekończąca się historia...

    OdpowiedzUsuń
  11. Beti praca to praca, czy w biurze, czy w ogrodzie czy w domu przed komputerem czy dorywcza czy nie!!! kase dostajesz i jest git!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam dziś takie same. Prawie. Bo z odrobiną perły;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawe co takiego robisz?
    ladny kolor :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale masz długaśne pazurki, no i ten boski kształt. Zazdraszam ;)))

    OdpowiedzUsuń
  15. wow,szkoła tańca dla dzieci,fajna sprawa!
    ach,myślałam,ze to juz koniec chorowania,ale wczoraj po południu spała,bo miała gorączkę,w dodatku wieczorem Domiś zaczął "chrapac" wiec dziś oboje do lekarza,T ma wirusa jakiegoś,a Dominik katar,zostawiłam 60zl w aptece i kuruję ich,Dominikowi katar ciurkiem z noska leci,a T niby już zdrowa,a o 17.00 znów gorączka:/ a pogoda taka piękna,a ja muszę z nią w domu siedzieć:/

    OdpowiedzUsuń
  16. Super! Gratuluję :)
    Piękny kolor na paznokciach.

    OdpowiedzUsuń
  17. a ja już myślałam że Ty , w ramach nowej pracy , składasz ludziki z kasztanów :)))
    ja to jestem zarobiona dosłownie codziennie od 7 do 18-20. przyjeżdżam do domu i padam na pysk.
    fajne pazurki :)
    pozdrawiam gorąco !!!

    OdpowiedzUsuń
  18. eeee, no co tak tajemniczo ale?:)
    Drugą pracę? A co robisz? Można wiedzieć?
    Jak przeczytałam Twój ostatni komentarz u mnie, to się od razu uśmiechnęłam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. nieee, nie za dychę...ja za 17- na bogato;p
    takie zamszowe

    znasz ten dowcip:
    Mówi parafianin do księdza:
    -O, jakie ładne buty ksiądz ma. Zamszowe?
    - nie, za swoje ;p

    OdpowiedzUsuń
  20. najważniejsze co w sercu :)
    a co to za dorywcza praca? fajnie, zawsze jakiś grosz :)
    Tak naprawdę na prawko chciałam przeznaczyć gruszę, ale ze mi nie dali - musiałam wyjąć z własnej skarbonki, pieniądze na co innego uskładane.

    OdpowiedzUsuń
  21. To w takim razie gratuluję tej pracy:)

    OdpowiedzUsuń
  22. na takie rzeczy to ja zawsze mam siłę . zwłaszcza że staramy się o dzidziusia :))

    doszliśmy do porozumienia i mam nadzieję że taka sytuacja się więcej nie powtórzy

    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Dzisiaj niestety tak jest, że jak się nie ma znajomości, to trudno coś znaleźć. Ja właśnie przez znajomego próbuję coś załatwić z pracą ;) dziś to chyba żaden wstyd, tylko norma.

    Ee, z tym widokiem to trochę kiepsko - mieszkanie mamy na parterze i mój balkon wychodzi na przyosiedlowy parking, no ale zazwyczaj siedzę na progu drzwi balkonowych, więc widzę tylko piękne niebo i roślinki, którymi porasta balkon ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. hmmm ... a ja właśnie z jednej zrezygnowałam :/ trzy to chyba za dużo. Kasztanowy wysyp u nas i chyba wybiorę się na zbieractwo. Śliczny kolor paznokci :)

    OdpowiedzUsuń
  25. czyli Ty z tych księgowych? :) Dodatkowa fucha jest ok, bo można robić w domu, popołudniu/wieczorem nie męcząc się zbytnio przy tym, a kaska wpada :)
    Drugi tajemniczy cel będzie prawdopodobnie po ślubie dopiero spełniony. Na razie pieniądze na wesele potrzebne. Chciałabym jak najwięcej własnego wkładu dać, by mamę nie obciążać zbytnio.

    OdpowiedzUsuń
  26. no i chyba na całe szczęście, bo bylibyśmy samowystarczalni, a wtedy świat by się szybko skończył ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Boskie Ty masz te pazury!
    A co to za tajemnicze łatwe,lekkie i przyjemne zajęcie?;>Możesz zdradzić?

    OdpowiedzUsuń
  28. O,a już myślałam,ze je fikać uczysz:)))
    Developera na razie najbardziej trzyma za ryj nie do końca zapłacona kasa przeze mnie;)
    Nie widziałam Pawlikowskiej,ale może można mu dorobić jakoś gumkę?

    OdpowiedzUsuń
  29. Betinka, co tam u Ciebie??? :*

    Pochwal się, co to za zajęcie dodatkowe? :)

    Kupiłam dwa 3bity, ale to dopiero pod koniec paxdziernika do odbioru, nie???

    Boski aktualnie w delegacji... Ale był u mnie osobiście ją wypisać więc mogłam oko nacieszyć :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Następna co się z wpisem ociąga :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Ano- tu masz rację - mnie to otaczają same magistry debile- serio- co jeden to głupszy. Więc te trzy litery przed nazwiskiem nie są żadnych wyznacznikiem, a mądrości to już na pewno. Chodzi też o to,że wydałam ponad 10 tys. na te dwa lata studiów magisterskich, a że do bogatych nie należę, to głupio ot tak odpuścić. Więc zadecydowałam tak a nie inaczej. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie, nie. Mam dokładnie rok kalendarzowy na napisanie i obronę. Nic póki co nie przepada. Chodziło mi raczej o to,że skoro już się płaci za te studia to lepiej je chyba skończyć w komplecie, a nie jak prezydent Kwaśniewski, no nie ? :)

    OdpowiedzUsuń
  33. może faktycznie wpisz w cv 'listonoszka' ;) albo 'dobra Wróżka' ;p
    Wojtka ten prezent ucieszył na długo, wieczorami mu czytamy, narazie jeszcze pamięta, ze dostał je od Pani Beti:D
    moje samopoczucie udało Ci się poprawić chociaż na chwilkę ale to i tak nie lada wyczyn;)

    OdpowiedzUsuń
  34. czytanie absolutnie TAK!!!!! ja jak jest ciepło/gorąco jakoś na słodkie i tłuste nie mam takiej chęci :) ale im chlodniej tym więcej pochłaniam, jakbym miała zapaść w sen zimowy :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Wiadomo,że część tomów jest fajniejsza,inna mniej,ale ogólnie wszystkie połykam i uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Dzięki bardzo ;**
    aa, dorzuciłam jeszcze jedno zdjęcie z foremkami;) i zamkiem.
    Beti, Ty taka zapracowana, że nic tu nie piszesz nowego? czy jak?

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja protestuję !!!
    mamy 12 października a tu żadnego wpisu w tym miesiącu !!! toż ta tak być nie może !!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  38. bardzo podoba mi sie twoje ostatnie zdanie :) co u ciebie słychac?

    OdpowiedzUsuń