poniedziałek, 28 stycznia 2013

Moja menażeria;)

Kilka lat temu wielce zdegustowana odkryłam (a nawet chyba opisałam) fakt zagnieżdżenia się chomików. Nie w domu, hodowla domowa mnie nie przeraża, w dzieciństwie miałam nawet chomików kilka (m.in. mistrza ucieczek, ryżego Bońka). Przerażające, koszmarogenne chomiki zagnieździły się (ba, zadomowiły i zameldowały na stałe) na mojej twarzy, tworząc wielce nieestetyczne wory, takie wstrętne coś, co u psów ( o ile się nie mylę) nazywa się fafle.
Jakiś czas temu do chomików dołączyły pelikany, straszliwe zwisy ramienne, które powiewają mi, łopocząc jak flagi nawet wtedy, gdy wiatr nie wieje.
Jeśli do tego zwierzyńca dodać rybki w akwarium, kota w głowie, pająki na policzkach, słoniowe nogi i wilczy apetyt, to okazuje się, że mam na stanie niezłą menażerię;)
Jednak naprawdę martwić się zacznę dopiero wtedy, gdy do grona w/w zwierzaków dołączą białe (albo ku większej zgrozie różowe) myszki;)

Sezon się zaczyna:)
I nie jest to - na szczęście - sezon na leszcza;)

Miłego tygodnia:*

33 komentarze:

  1. Czemu o zgrozo myszki? Różowe na dodatek, fajnie by było:) A to u psów fafle, potwierdzam, mój misio ma najpiękniejsze na świecie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Impreza super, jak policzyłyśmy ile wypiłyśmy, to lekkie przerażenie się pojawiło, ale bawiłyśmy się doskonale. Włosy też super, zobaczysz niedługo:)
    A myszki wiadomo, że alkoholowe;)

    OdpowiedzUsuń
  3. a co w środku puszki...?nie mów,ze pusta...!
    ja też mam kilka zwierzęcych cech,ale wydałam im wojnę! z pomoca Chodakowskiej;)

    OdpowiedzUsuń
  4. zawsze byłam optymistką;) czytałaś Pollyanne?
    czasem brakuje mi sił na to wszystko,ale muszę je znaleść,więc szukam pozytywów,robię sobie drobne przyjemności i to daje siłe na każdy dzień
    kupiłam torebkę;)

    OdpowiedzUsuń
  5. http://www.sklep.topsecret.pl/ts/ubrania-damskie/tradycyjnie/torebki/torba_damska/28/0/11

    OdpowiedzUsuń
  6. wahalam się nad kolorem,serce mówiło-turkus,a rozsądek-beżowa,w końcu spytałam meza,a on mówi-beżowa taka nijaka...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja na razie ze zwierzęcej menażerii mam pajączki na nogach a od dziś skowyt samotnego wilka z Tajgi :D

    OdpowiedzUsuń
  8. no to trzebaby było je wypędzić hehe ćwiczeniami najlepiej co niektóre oczywiście

    OdpowiedzUsuń
  9. ooo ... jakie śliczne ;p
    a i tymi ciasteczkami z obrazka bym nie pogardziła ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj tam, oj tam. Ja wyglądam jak jeden wielki pączek, i co? :D

    OdpowiedzUsuń
  11. ktoś tu chyba mocno przesadza :))
    puszka sweet a co było w środku??

    OdpowiedzUsuń
  12. Różowe myszki zabrzmiały intrygująco :)
    U mnie też powoli sezon serduszkowy się zaczął i narazie ograniczam się tylko do tapet w telefonie :) achh.. te słodkie, czerwone serduszka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę podaj mi swojego maila, to udostępnię Ci mojego bloga :)

      Usuń
  13. białe myszki :D ja tam lubię i w sumie nie jestem pewna czy czasami ich nie napotykam...

    musze Ci napisać- pierdolisz! głupoty wypisujesz, nie jestes az tak zwierzęca.
    Za to ja mam nóżki jak sarenka. Co, takie zgrabne? Nie, takie owłosione :D

    OdpowiedzUsuń
  14. czuje,ze bedzie wiele nowych serduch ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. hahaha oj Kochana, potrafisz poprawić mi humor :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzięki Beti!
    A te myszki to gdzie? ;)
    Ja mam chomika, ale w innym miejscu, hehe :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie ja , my ;p chociaż jak mam być szczera, to prawie wszystko zrobiłam sama :) P. lekko pomagał przy łososiu :) ale ... jak już było po wszystkim to posprzątał, więc nie mogę narzekać ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. A bo ja widzisz, zdolna jestem i w pomieszczeniach też potrafię polecieć. Ciekawe, że głównie w pracy... Też mam nadzieję, że to nic poważnego, chociaż boli jak talala!

    OdpowiedzUsuń
  19. Beti miałam przyjechac....ale spotkanie za pozno...jak zjezdałysmy sie z całej polski do warszawy to na 12-14 i wtedy o 17 kazda wsiadalamw pociąg i wracała....ja nie mam bezposrednio do Was pociagu i musiałabym mieć przesiadkę w wawie lub łodzi i to w nocy....autem boję się sama tak daleko....przelozylam to na lato albo parapetówkę Amolkowej ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Siniaka nawet nie ma... Przejdzie mi pewnie, kiedyś:)

    OdpowiedzUsuń
  21. stopy hobbita :D tez mam o_0
    a martwić się nie masz o co, nic złego sie nie dzieje, same rozwojowe rzeczy. Rozwojowe, nie rozrodowe!

    OdpowiedzUsuń
  22. Hahaha, Beti, przecież Ty taka chudzina jesteś! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. A tak dziwnie trochę. Walnęłam się jakby od dołu w nadgarstek, a od góry na przedramieniu wyszedł mi taki mały siniaczek i zrobiło wgłebienie. Póki co mam opaskę usztywniającą:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Beti-padłam:D
    I dziękuję kochana za kartkę:*

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozwaliłaś mnie totalnie, mam całą tę menażerie i mało mnie to obchodzi, fafle u psiaków bardzo mi się podobają to i zaakceptowałam moje chomiki...ha!ha!...wczoraj miałam smutną imprezę, baardzo smutną i wiesz - najważniejsze zdrowie....pozdrawiam cieplutko...

    OdpowiedzUsuń
  26. Co do moich teściów to też mi o to chodzi:/Ale z drugiej strony masz rację-oby tylko takie problemy z nimi były:P Generalnie to nie są źli ludzie,dużo Nam pomogli i w ogóle,ale czasem to potrafią taką właśnie szpilę wbić:/

    OdpowiedzUsuń
  27. Nigdy nie byłam nad morzem o tej porze roku ! Ba ! nie pamiętam już kiedy ostatnio byłam gdziekolwiek! więc też się cieszę i sama sobie zazdroszczę :)
    jak mija weekend ? :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Przez te kilka godzin myślałam, że oszaleję... :)
    Moja przyjaciółka stwierdziła, że w ten sposób mnie sprawdzał - jaka będzie moja reakcja. Dobrze, że nie wysłałam mu jakichś rozpaczliwych smsów ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. I za to Cię kocham własnie Beti.... wszystko ok ?

    OdpowiedzUsuń