niedziela, 26 czerwca 2011

Kolorowych jarmarków...;)

Nie było blaszanych zegarków, pierzastych kogucików ani baloników na druciku, ale dzień spędzony na Jarmarku Rzemiosła + zamek w Będzinie (chyba 7 raz ) całkiem udany:)
Była kawa w zamkowych podziemiach...
Spacer był...
I wyprzedażowe zakupy w pobliskim CH...5 zeta/sztuka
A na koniec, jak w tytule - kolorowo i jarmarcznie;)

35 komentarzy:

  1. W jakim CH te przewodniki? Są jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie serwetki to moja babcia dzierga na poczekaniu :D :D moja mamuśka zresztą też ... tylko ja jestem antytalent :D
    ech ... Budapeszt ! może kiedyś ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Te przewodniki po 5zł??Ja kupiłam o New Yorku chyba po 30,ale ze mnie zdarli:/
    A ta miska i talerzyk skąd??

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny zamek :) Widziałaś tam może jakiegoś księcia? :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. byłam w Będzinie w zeszłe wakacje

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki zerknę u siebie w Realu,może się co trafi;D A jadłam dziś ikeowego hot doga, a nawet dwa, bo panu się znudziło stanie w kolejce i oddał nam swój kuponik;)A kolejka była długaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba nie byłam jeszcze w Będzinie (albo byłam nie wiedząc o tym ;))
    talerzyk z filiżanką bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To w Realu te przewodniki? :D Tak się składa, że jutro muszę do niego wpaść podbić gwarancję z mojego wyjebiaszczego nowego tostera :D To się rozejrzę 8) Chociaż jak tam coś znajdę to chyba cud będzie bo od miesiąca chyba trwa już wielkie przemeblowanie marketu i nic nie jest na swoim miejscu :/

    A nad biedronkową zastawą też się zastanawiałam ale chyba w końcu przemówiła mi do rozsądku ta bardziej skąpa część mnie i się powstrzymałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje strony, a ja nie byłam....a szkoda....pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nawet sobie nie wyobrażasz, jaki on był przeboski w tym śnie ;) Taki zbuntowany, cierpiący i romantyczny :D A ja, niczym nimfa w tej zwiewnej sukieneczce :D och i ach 8)

    A co do Reala/Realu to powiem Ci, że kiedyś wizyty w tym markecie uznawałam za pewnego rodzaju luksus. A teraz? Smród, brud i ubóstwo. Jedynie po co tam chodzę to po takie wybrane, sprawdzone już rzeczy, które ciężko mi dostać gdzie indziej, np. niektóre przyprawy, sałatki z Grześkowiaka, musztarda z rodzynkami z Kamisa, czy chusteczki do prania przeciwko farbowaniu albo krochmal w sprayu. Zdecydowanie bardziej wolę Biedronkę, Lidl i Simply :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pogodnego poniedziałku życzę ! :***

    OdpowiedzUsuń
  12. jeju !!! też bym się gdzieś w takie miejsca wybrała!!!
    super zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak mi się właśnie wydawało,że widziałam je w Biedronce,jak byłam wczoraj rano:)Też się nad nimi zastanawiałam,ale stwierdziłam,że nie będę się zagracać,bo i tak nie mam gdzie tego trzymać.Jeszcze:)
    A co do przewodnika to zamówiłam go z nieistniejącego już Świata Książki:)

    OdpowiedzUsuń
  14. baardzo kolorowo, a więc pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Moje klimaty :) Zwłaszcza ten zamek :) Ślubny obiecał, że jak zawitamy do szwagierki to pojedziemy tam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Idę dzisiaj do tej mojej większej Biedronsy to Ci zobaczę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Sama lubię sobie coś "porobić" tyle, ze moje nie jest takie ładne:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bo nie byłam w jednym realu, a w dwóch;D Może i do trzeciego się wybiorę;P

    OdpowiedzUsuń
  19. Odzywam się Beti:*****
    Ha! Moja piosenka dziecinstwa;D Ulubiona:D
    Ja lubię takie jarmarczne klimaty;D
    Mam już ogniskowe Feu , jutro wysyłam Ci paczuszkę:**

    OdpowiedzUsuń
  20. :***
    Ach ...jak chodzę na drugą zmianę, to mnie tu prawie nie ma. a jak się wkręcam w nowy serial to już w ogóle :D
    Buźki :*** i do zobaczenia za tydzień z kawałkiem :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  21. wstyd się przyznać ale już żem pożarła;P Dziękujęęę;*****
    To w ogóle dziwne, biżuteria nieszlachetna, metal, byle szkiełko ,sznurek sztuczny kamyk-jest teraz często dużo droższa od tego co w Kruku czy innym Aparcie;Pa

    OdpowiedzUsuń
  22. zostałaś przeze mnie nominowana do nowej zabawy "jak mieszkają Twoje kosmetyki?" :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Pierwsze zamówienie z księgarni odebrane :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. ale ja pomyślałam na samym początku kiedy zostałam nominowana, dokładnie jak Wy :D ale się zmobilizowałam i jest ;)

    co do lakieru, odpowiada mi jego konsystencja. Jest dosyć rzadki, przez co nie wysycha szybko (mam go już dobre 2 lata i jest jak nowy), ale wbrew pozorom nie prześwituje przez ta swoją rzadkość. Wystarczy jedna warstwa i pazurki gotowe :) Bardzo podoba mi sie jego kolor. Co do trwałości to mogłoby byc lepiej, bo utrzymuje sie ok 2 dni, ale szczerze mówiąc wszystkie lakiery na moich paznokciach trzymają się tyle.

    OdpowiedzUsuń
  25. absolutnie uwielbiam takie klimaty zamkowe

    OdpowiedzUsuń
  26. dziekuję za karteczkę,Beti!byłaś pierwsza:*

    OdpowiedzUsuń
  27. Oj jak ja lubię taki polski folklor! Nawet nie wiemy, jakie piękne rzeczy potrafimy stworzyć.

    OdpowiedzUsuń
  28. wiem o czym mówisz, że czerwony ma rzeczywiście mnóstwo odcieni a każdy prawie inny, prawda? :D ten jest naprawdę świetny.

    A ten top coat Seche Vite gdzie można kupić i za mniej więcej jaką cenę?

    OdpowiedzUsuń
  29. ciężko jest z tym szukaniem teraz będę miała na to cały tydzień żeby biegać z cv

    OdpowiedzUsuń
  30. Beti ja juz stara jestem i wszystko mi sie miesza w głowce! ja wędrowałąm po tamtejszych zamkach 2 lata temu!a wtedy jeszcze sie nie spotykalam z dziewczynami:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Pewnie, że nie chciałam wracać! Teraz kombinuję jak by tu nie iść do pracy...

    OdpowiedzUsuń
  32. Wyciągnęłam wnioski z tego, co usłyszałam, choć wiedziałam to od dawna, ale chyba nie chciałam się do tego przyznać sama przed sobą. A teraz ktoś powiedział głośno... Czasem warto usłyszeć kilka przykrych słów :)

    OdpowiedzUsuń