poniedziałek, 18 lipca 2011

Dzień miodu i inne atrakcje;)

Niedzielę spędziliśmy tak:
Zapytałam panią sprzedającą różne miody, piwa miodowe, nalewki i insze miodowe cudeńka, czy te orzechy
(kupiłam laskowe, były też włoskie) są specyfikiem wspomagającym leczenie czegoś czy też po prostu słodką przekąską. Pani powiedziała, że co prawda według niej to tylko słodki przysmak, ale podczas ostatnich targów cały (i to spory) zapas tych orzeszków w miodzie wykupił u niej pewien pan twierdząc, że to świetny afrodyzjak, naturalna viagra bez recepty:)
Nie wiem, czy to prawda, bo mojemu M. niczego w tym temacie nie brakuje, więc nie mam pod ręką obiektu do badań;)

31 komentarzy:

  1. Hmmmm no ciekawe:))) Daj znać czy działa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boszz... jak widzę miodowe piwa to mam ochotę puścić pawia :DDD tak nie lubię !!! ;p
    hmmm ... ja myślę,że ciężko Ci będzie znaleźć obiekt do badań :DDD

    OdpowiedzUsuń
  3. orzechy w miodzie są pyszne.....zresztą pitny miód też;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super niedziela,te orzechy muszę być mega smaczne:))Ja byłam na Harrym:D
    Nie,nic poważnego,ale jakoś nie mam ochoty na robienie wpisu,leń mnie chwycił:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Spokojnie,wszystko jest ok:)Ale dziękuję za troskę:*
    A film??Jak dla mnie każdy jest rewelacyjny:))Oczywiście jak wyszłam z kina popłakana:)No i strasznie żałuję,że to już ostatnia część:((

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale te orzechy w miodzie to by schrupała :DDD

    OdpowiedzUsuń
  7. spędziliście cudowny i spokojny weekend, a raczej niedzielę :) Potrzebuję takiej wycieczki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Miód pitny, my zawsze kupujemy na jarmarku jak u nas jest :) Ale chętnie spróbowałabym też piwa miodowego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale słodka niedziela mmm:)

    OdpowiedzUsuń
  10. heh, nigdy o takim wspomagaczu dla mężczyzn nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  11. A no drzemie we mnie taki zwierz co sie budzi bardzo rzadko :P i ma checi na ekstremalne rzeczy. Ale tak serio, kiedys miałam okazje będąc panienką :D przejechać się takim motorem i miłość z marzeniami zostala, przezycie niesamowite, adrenalina na maxa, do tego skórzany kombinezon ah, super sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja najbardziej ekscentryczna cecha polega chyba właśnie na tym, że moje reakcje są odwrotnie proporcjonalne do reakcji statystycznego obywatela i stąd mój problem z samą sobą :)

    Mam nadzieję, że jednak będziesz w czwartek!!!! Bo wyczytałam u Agi, że brat Miecia ma zawitać!!! Kategorycznie sobie nie życzę tego, żeby do Was zawitał w czwartek :D

    OdpowiedzUsuń
  13. niedziela widzę w 100% udana :) my też się relaksowaliśmy na powietrzu :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Narobiłaś mi apetytu. :))

    OdpowiedzUsuń
  15. niech M. podjada te orzeszki od czasu do czasu, profilaktycznie :D
    ostatnio kupiłam sobie miodowego Ciechana i mi eksplodował w rękach, kompletnie nie mogłam opanować sytuacji i zalałam całą kuchnię :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Słyszałam coś o tym że orzechy są afrodyzjakiem;)
    Jedliście już? podziałało toto?
    :****

    OdpowiedzUsuń
  17. Miodzik miodzio....pychotka, piwo już mniej jak dla mnie...a orzeszki jako słodka przekąska...czemu nie! Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  18. Powiem tyle, szybko mąż ją zdjął.....
    Jak mija dzis dzień???

    OdpowiedzUsuń
  19. lubi Betako, wozek lubi...:) kazał w niedziele wyjąć Ale sam sie połozył choc jest za duzy na ten tylni wozek i poszedl spac...ale generalnie mam wrazenie ze ktos mi go podmienił....a juz jest jazda jak zaczynają ryczeć jednocześnie...

    OdpowiedzUsuń
  20. chyba jednak nie powinnam tak narzekac.... przeciez jak sie drzewo rabie to wiory leca :) jak to moja babcia mowi....i przeciez moglam sie tego spodziewac...ale jakos tak troszke chyba myslalam ze lepiej sobie z tym poradze....

    OdpowiedzUsuń
  21. Nieee, wcześniej i właśnie żałuję,bo chętnie bym sobie jakiś miodzio sprawiła;D

    OdpowiedzUsuń
  22. dziękuję,Beti;) trzymaj kciuki za moje zdrowie psychiczne;)choc dziś endorfiny mi sie wydzieliły,bo zakupiłam dwie cudne kiecki w sh;)))

    OdpowiedzUsuń
  23. do tej pory nie używałam niczego, ale zaczęła mi się przebarwiać płytka paznokcia od kolorowych lakierów, więc od jakiegoś czasu używam podkładu z jedwabiem z Inglota, którego "pożyczam" od mamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. złe?z Ciebie??a dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  25. hmmmmm...ciekawe,dlaczego go kupiłaś...?czekam z niecierpliwością na wpis;)
    a ja tam zadowolona z zakupów wczorajszych baaardzo;))

    OdpowiedzUsuń
  26. chętnie,ale na razie musiałam pozyczyć aparat teściom na wczasy,a mdrugi mój ma szwagier,jak odda,to zrobię zdjęcia;)na razie wszystko schnie,oprócz kapelusika na deszcz dla Tereski,który zaraz wykorzystamy na spacerze,bo pada...ale moje dziecko jest przeszczęśliwe,uwielbia spacery po kałużach;)

    OdpowiedzUsuń
  27. dziś piłam miodowe Trybunalskie i było boskie!!! w ogóle miodowe piwa rządzą :)

    OdpowiedzUsuń