poniedziałek, 27 lutego 2012

Lubię...

Lubię górali


ale wolę góralki

Lubię pierścionki

jednak wolę pierścienie

Lubię serca czekoladowe

jeszcze bardziej serca puszkowe

Czasem mam ochotę na colę

ale wolę w postaci błyszczyka (zwłaszcza w takim opakowaniu)

Lubię kwiatowe ozdoby

lecz wolę ozdobne kwiaty

Lubię...ach, mogłabym tak w nieskończoność;)
Miłego tygodnia:)

47 komentarzy:

  1. Oooo Kochana,mogę się podpisać pod każdym z tych zdjęć i pod każdym "lubię":)

    OdpowiedzUsuń
  2. superanckie te błyszczyki:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne te colowe błyszczyki, nie widziałam jeszcze takich:) Lubię też Horalky, te Góralki to ich odpowiedniki?:D Noszę pierścionki tylko z oksydowanego srebra i strasznie jestem do nich przywiązana:) W pierścieniach niestety moja mała ręka wygląda śmiesznie. Żonkile są piękne! Miłego również:)

    OdpowiedzUsuń
  4. góralki? przeciez to horalky były!
    blyszczyki boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham Sebastiana!!!!mrrrrrrrrrr......
    mam taką jedną zachcianeczkę ciążową-wieczór przed tv z puszką-sercem czekoladek Wedla;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale dlaczego publikujesz zdjęcie mego i Ani męża? A przynajmniej członka rodziny naszych mężów:)

    OdpowiedzUsuń
  7. widzę,że Sebastian ma branie:) w snach i tak jest tylko mój hehehehehe

    OdpowiedzUsuń
  8. wiem,wiem,widać to ciągle za słaba zachcianka...dzisiaj pół godz łaziłam przed półkami ze słodyczami,żeby mi się czegoś zachciało.... kupiłam małego batonika kinder;) tak to u mnie z jedzeniem wszelkim jest:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak jak już Ci pisałam to żaden problem:)
    A te błyszczyki to mają "smak"coli??

    OdpowiedzUsuń
  10. Ba, zdziwiłabym się, gdybyś nie lubiła:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Akurat ta książka Picoult w ogóle mnie nie wkręca. Zaczynam czytać i po kilku stronach sama nie wiem o czym czytam. Może jeszcze zrobię z jedno podejście,ale póki co leży w kącie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Takiego górala i serca czekoladowe to i ja lubie :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  13. co to za Góralki? jeszcze niedawno jadłam Horalky!!!
    Po tygodniu zadzwonił do mnie facet z radia i oznajmił, że moja walentynkowa nagroda jest gotowa do odbioru. Mam ją zaprojektować używając aplikacji "Stwórz swoją własną czekoladę" :) Od kilku godzin się nad tym zastanawiam i nie potrafię się zdecydować :P MOże pomożesz?? :)
    http://sklep.manufakturaczekolady.pl/c/7/skomponuj-wlasna-tabliczke.html
    myślałam o mlecznej z orzechami brazylijskimi, nerkowcami i wanilią, będzie ok?

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja Sebastiana klate widziałam realu stałam 5 metrów od niego, tez polubiłam górala!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten góral całkiem całkiem. ;)) Chociaż góralki też nie odmówię. ;))) z kwiatami i wszystkim innym mam tak samo. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam bransoletki, podobają mi się zawieszki na delikatnym sznureczku/skórzany warkoczu, mam takich sporo. 90% z nich to prezenty/pamiątki z wakacji, które wiele dla mnie znaczą, choć są bez logo. 3 lata temu kupiłam od jakiegoś ulicznego sprzedawcy w Barcelonie ręcznie robioną bransoletkę, którą po jakimś czasie przestałam nosić, bo bałam się, ze ją w końcu zgubię, a to by było bardzo bolesne... Największe znaczenie mają dla mnie przedmioty, które kojarzą mi się z konkretną chwilą, miejscem osobą.
    Kupowanie Lilou to nie głupota, tylko dziwna moda. Wiele osób narzeka na ich jakość, ale i tak kupuje kolejne bransoletki.

    najpierw wybieram bazową czekoladę: mleczną lub gorzką (gorzkiej sa aż 3 rodzaje!)
    potem mogę do niej dorzucić 3 dowolne dodatki (owoce, orzechy i ziarna oraz przyprawy). Nerkowce chyba dodają w całości. Kuszą mnie daktyle, które podobno świetnie pasują do ciemnej czekolady z Ghany oraz prażone ziarno kakao. Dorzuciłabym do tego wanilię, no nie wiem... Mam jeszcze jeden dylemat- mleczna czy gorzka? Zwariuję :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Miłego ;**
    Bułecka fajna, nie?:)

    OdpowiedzUsuń
  18. z Tereska chyba też mało jadłam,ale nie było aż tak źle...poza tym z nią na tym etapie ciąży miałam dużo wiekszy brzuch i wagę też
    na szczęście nie zostałam w szpitalu,miałam usg i ktg i wszystko ok, a jechałam do szpitala,bo tam moja gin pracuje(ja zresztą tez:))

    OdpowiedzUsuń
  19. ja tez wole Horalky:D:D boskie są.

    powiem Ci, narazie zawiesiłam myślenie o psychiatrze, psychologu, czynmkolwiek. Odstawiam leki i zobaczymy, jak sie będę czuła, zdaje mi się, że juz jest lepiej, ale może to siła autosugestii?;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Skarbie, wór to zamaskuje tylko jeszcze większy wór ;pp
    O operację pytałaś... woreczek żółciowy:/
    :***

    OdpowiedzUsuń
  21. Serduszka czekoladowe...mniammm...też lubie i kwiaty też lubie ale zimy juz nie lubie a u mnie znów lekko pobieliło....pozdrawiam więc zimowo...

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja wole pepsi od coli :))) i nie lubię tych coli czy pepsi typu light, zero, max itp. wszystkie są zazwyczaj na aspartamie, po którym źle się czuje. Ale na takie błyszczki to bardzo chętnie bym się skusiła, a tego pana z łóżka to na pewno bym nie wyrzuciła ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  23. nooo i to jaka, ja już od jakiegoś czasu starałam się mu trochę przymknąć kuchenną furtkę bo za duży był, a teraz na dietce, powoli i kilogramy spadają, siłą rzeczy wszyscy jestesmy na diecie, Kama na swojej wegetariańskiej, J na wątrobowej a ja jak popadło, czyli jem co jest. Musi ściśle przestrzegać żeby doczekać do terminu operacji, bo chirurg powiedział że jakby się powtórzył ten atak co miał ostatnio to pod nóż musi iść od razu, jemu kamień utknął przy jakimś tam ujściu, i to powoduje silne bóle a jak się wpieprza pierdoły i piwkiem zapija albo łiski co gorsza to wiesz.... potem nie śpimy całą noc :/

    OdpowiedzUsuń
  24. tak kod kropkowy :)) po prostu nie chce mi się bloga prowadzić, nie mam o czym pisać i przecież muszę z Wami mieć kontakt :)) a pod tamtym wpisem już za dużo komentarzy, a poza tym już nie mogę patrzeć na te "Listy do M."

    A ja wole zwykły cukier, bo nie mogę słodziku, a poza tym cukru mam pod ostatkiem więc po co mi słodzić ;) a to, że cukier bardziej kaloryczny to akurat mam gdzieś na tyle co ja słodzę...

    OdpowiedzUsuń
  25. ja akurat kawy nie słodzę od chyba z 10lat, a herbaty od miesiąca, jeszcze się przyzwyczajam go gorzkiej :) Tak naprawdę to pewnie wszystko w nadmiarze szkodzi, więc nie ma czym się przejmować czy to cukier czy słodzik czy jakieś innego osładzacze :))) Ważne, że nam smakowało i nie ma co się wgłębiać w skład chemiczny :)

    OdpowiedzUsuń
  26. oj też lubię ... i to kilka Twoich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Tego górala to ja baaarrrrrdzo lubię :)))

    OdpowiedzUsuń
  28. Beti,kochana,przykro mi bardzo,ale w moim wsiowym Re też niestety brak tych wisiorków:(Mąż dzisiaj był i już nic nie zostało:(

    OdpowiedzUsuń
  29. Kurcze no szkoda:((Jak będę w najbliższym czasie to jeszcze zajrzę:)

    OdpowiedzUsuń
  30. na szczęście koniec już bliski;)tez mam nadzieję,ze będzie spokojnie,ale nie wiadomo...czuję się róznie i różnie może być...
    znam tę ksiązkę i dlatego tak napisałam:)skojarzyło i sie

    OdpowiedzUsuń
  31. Chemię bo są atrakcyjne ceny, filcowe podkładki, osłonki na doniczki no i na pewno szklanki.

    OdpowiedzUsuń
  32. Lepiej. Steryd do nosa działa. Ale gardło ....:( kaszle strasznie, pewnie przez te leki, więc muszę przetrzymać.

    OdpowiedzUsuń
  33. Jesteś nominowana:) W zasadzie temat zbliżony do Twojego posta:)

    OdpowiedzUsuń
  34. ALe fajny post wymyśliłaś!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. TEGO górala też lubię :))
    I kwiaty kocham!

    OdpowiedzUsuń
  36. Beti cudowna istoto dziękuję bardzo za prezent! super trafiony:) skąd wiedziałaś,że nie mam co czytać? he he

    OdpowiedzUsuń
  37. Niestety mój anioł chyba śpi, może to przez tą pogodę? Tak czy siak smutno mi z tego powodu.

    OdpowiedzUsuń
  38. Pasja przyjemna, ale jeśli mowa nawet o tej restauracji, to obawiam się, że byśmy szybko zbankrutowali, gotując z produktów pełnowartościowych jak robimy to w domu. Tam trzeba by iść na masówkę i to chyba już nie to by było. Ale marzy mi się gospodarstwo agroturystyczne z kuchnią i Koniami :)Kto wie, może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Hej Beti, tu Essi. Przekaż proszę dziewczynom, że usunęłam bloga i ogólnie cały mój profil na google. Nie ma mnie też na FB. I tak zrobiłam to za późno, bo M. dostał się na mój blog i przeczytał część postów :( Jak tylko wymyślę jakiś blog to dam Wam znać, niby ostatnio założyłam, ale hasło zapomniałam do maila i się na blog dostać nie mogę...

    OdpowiedzUsuń