czwartek, 23 lutego 2012

Taran;)

Pada sobie deszczyk, pada sobie równo,
raz spadnie na kamień, raz spadnie na g...o;)

Staranowałam dziś człowieka. W zasadzie wykonaliśmy zderzenie czołowe, a raczej wykonalibyśmy, gdyby nasze czoła były na tym samym poziomie. A że nie były, to walnęłam chłopa obcego makówką w klatkę piersiową, w kurtkę przyobleczoną. I wypadkowi temu obie strony uczestniczące winne były, gdyż lazły (te strony), patrząc krogulczym wzrokiem dzikim pod nogi, zamiast przed się. A gapiły się w płyty chodnikowe bynajmniej nie w nadziei, że oto znajdą pieniądze, co to ponoć leżą na ziemi, że jeno się schylić trza. W każdym razie ja nie lazłam z nosem prawie przy ziemi jako ten pies gończy, z posturą wykrzywioną jak Quasimodo w celu skarbu znalezienia. Wykonywałam te manewry, idąc krokiem pijanego marynarza, czy też - żeby było wdzięczniej i do płci adekwatnie - pląsając po chodniku od lewej do prawej jak ta tanecznica, w celu uniknięcia wdepnięcia. Bo deszcz pada i śnieg zniknął jak sen jaki biały i ujawniły się ukryte dotąd pod nim pułapki w postaci psich pamiątek różnej wielkości, koloru tudzież konsystencji.
Zaczynam poważnie powątpiewać, czy za naszego życia sprzątanie po pieskach stanie się normą, a nie tylko rzadkim wyjątkiem.
Póki co pewnie każdego roku w porze roztopów będziemy zmuszeni hasać i pląsać mało radośnie z nosem przy ziemi, zamiast z głową w chmurach;)

45 komentarzy:

  1. Melduję posłusznie, że sprzątam książęce kupki, zbierać kupkę Lorda to wszak wielki zaszczyt :D Ma nawet przy smyczy taki pojemnik kostkę na worki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już chciałam kupować kalosze ... ale pewnie jak kupię to pogoda się znacznie poprawi :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakby wlepiali właścicielom mandaty za nie sprzątanie po pieskach, to może by zaczęli. Inna sprawa, że nie ma koszy na odchody prawie nigdzie, u nas kilka w parku i wokół Urzędu Miejskiego.

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrze, że to było tylko zderzenie a nie przy okazji upadek na małe co nieco! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze że moje kocię samo po sobie sprząta i do tego nie obsrywa chodników. ;)) Właściciele powinni słono płacić za każdą pozostawioną lordowską kupkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Brak mi jakoś mobilizacji ostatnio...

    Pączków mi wyszło 11, ale były:
    1. za duże
    2. za tłuste, bo dodałam za dużo masła
    3. za ciężkie, bo za dużo jajek

    ale zjedliśmy, nie było najgorzej, już wiem jakie błędy popełniłam, to następnym razem chyba będą lepsze :) Ale babcia mnie pochwaliła za debiut, więc chyba nie było katastrofy :]

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem! Już jeden słoik pożarłam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze mnie to zadziwia, że właściciele pozwalają swoim pupilom w zimie robić "g..ko" na chodniku! Jak tylko śnieg puszcza, to potem trzeba slalomy wykonywać. A o pozostałościach na trawce to też nie wspomnę! Obleśne!
    Tak naprawdę przy takich widokach to za każdym razem przypomina mi się scena pod balkonem z "dnia świra" :D hahahaha

    OdpowiedzUsuń
  9. A też chciałabyś taką zieloną?

    OdpowiedzUsuń
  10. o kurcze g.....y temat zarzuciłaś :P ludzie po sobie często nie sprzatają więc jeszcze długo długo nim zaczną po swoich psach....

    OdpowiedzUsuń
  11. a jakie trafione zdjecie;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Beti Kochana Ty moja dlaczego Ci przykro...??? byłąm dziś na czytaniu akt..udało mi sie podczkoczy do Łowicza nie musiałam jechac do wro...Beti wszystko jest ok...to juz prawie koniec...jeszcze tylko obrońca węzła małżeńskiego sie wypowie..tego sie boje i koniec i wyrok....odmówili rodzice Ł...zeznań...bo mają żal...słuszny....nie mam mozliwosci ich przeprosic...więc najłatwiej mi to zrobic w Kosciele...jestem wierząca...

    OdpowiedzUsuń
  13. to musialo wygladac to zderzenie ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. cóż to było za zderzenie :) a zdjęcie pasuję 'jak ulał' :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Wrrr. ...jak ja tego nie lubię...

    OdpowiedzUsuń
  16. prawda, śnieg odkrył mnóstwo przykrych niespodzianek, jak wyszło słońce to po prostu jeden mega smród był ;/ nie lubię tego:/

    OdpowiedzUsuń
  17. tak! i te spacery teraz:D z wózkiem, albo z Wojtkiem uczepionym ręki:D A mama nim polawiruje, żeby w to i owo nie wdepnął

    OdpowiedzUsuń
  18. niestety.. taka polska rzeczywistość. Przykre to bardzo. Bo jak chce się mieć pieska, to trzeba umieć się nim zająć.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ano teraz wszystko "wyjdzie",hehe:)

    OdpowiedzUsuń
  20. no i Szkocja do was zawitała ps to nie moja sprawka;)

    OdpowiedzUsuń
  21. a no własnie nie wiem czy nam się uda ;/ na razie dzięki mojemu dziadkowi udało się piec jednak "pokleić" może ten miesiąc czy dwa jeszcze wytrzyma ale teść nie chce słyszeć o zwykłym tylko teściowa powiedziała, że się zastanowi spokojnie na wiosnę i przez lato się coś kupi :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Masz rację, szkoda, że tak jest....Też omijam szerokim łukiem takie "niespodzianki".

    OdpowiedzUsuń
  23. eh, właśnie ... ta pora roku, te roztopy ... jedyne co widać to gó .... przykro patrzeć aż.
    nie rozumiem tego jak można nie sprzątać! mimo, że śnieg leży.(leżał).

    OdpowiedzUsuń
  24. u mnie na osiedlu w tym roku sytuacja wygląda lepiej, pewnie dlatego, że właściciele fatygują się do lasu.

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie też pada i jest wstrętnie a czy się doczekamy sprzątania po pieskach, wątpie....pozdrawiam....

    OdpowiedzUsuń
  26. u mnie pod nogami króluje lód:/

    OdpowiedzUsuń
  27. No właśnie będę miała zlew pod oknem i też mi się potwornie to podoba! Sama robię sobie ogrzewanie, więc grzejnik zawiśnie na ścianie obok. A kanapa bardzo serio różowa:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Fuj! Fuj! Na samą myśl bierze mnie obrzydzenie, wczoraj jak z dziećmi ze szkoły wracałyśmy to tak samo droga wyglądała...głowy w dół i patrzeć pod nogi...ja jeszcze nigdy nie widziałam żeby u nas ktoś po psie sprzątał ://

    OdpowiedzUsuń
  29. i tak obcego faceta staranowałaś?? ładnie to tak?? :D
    a gówniany problem jest masakryczny, ale ludzie to fleje i tyle. no, z małymi wyjątkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. No właśnie nie z daleko bo wcześniej mieszkali w Mikołowie a teraz w Łaziskach więc rzut beretem praktycznie ale jakoś zawsze ciężko... bo jak wiadomo generalnie najlepiej spotkać się w weekend a to różnie bywa z czasem bo jak nie jakieś urodziny czy inne imprezy rodzinne to zaś jeden dzieciak chory a jak się wyleczy to chory drugi i tak jakoś niestety spotykamy raz na 2-3 m-ce ;/

    OdpowiedzUsuń
  31. Kochana tylko posprzątałam trochę, poza tym nic, Alpuhara pisała że nie może wejść ale Ty weszłaś znaczy że wszystko jest ok.
    U mnie róznie... teraz z J kłopot , 11.04 będzie miał operację.Ściski i cmoki :***

    OdpowiedzUsuń
  32. Hehehe uwielbiam Twoje wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  33. mandaty dla tych co to mysla ze kupa psia nic zlego nie robi, ja wczoraj wychodzac z pracy podazajac chodnikiem do autobusu wlazlam w to nieprzyjemne gówno!!! bleh

    OdpowiedzUsuń
  34. No 7zł,przeceniony z 30:)Na stronie widziałam,że kosztuje niecałe 5zł,ale nie wiem czy ze strony się zamawia czy co.
    Miłej Soboty:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Może jak następnym razem będziesz to jeszcze jakieś zostaną??Ja mogę wysłać męża do naszego RE,ale nie wiem czy w Pon.będzie w pobliżu.

    OdpowiedzUsuń
  36. Od czasu do czasu dygnę nóżką na znak życia ;)

    W poniedziałek będę bo idę zapłacić za czynsz i muszę wstąpić do Platana bo mi się wszystkie cyckonosze porozciągały i popruły, wyglądam jak fleja :]

    OdpowiedzUsuń
  37. Ale to nie jest problem,jakbyś nie znalazła u siebie,a chciała to daj znać:)Niech ten mój mąż się przyda na coś;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nieee,no czasem się tam do czegoś przydaje;)Nie mogę powiedzieć :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Zanotowałam i oblukałam, w pon zobaczę :) Jakby co, to bądź pod telefonem :D

    Ataman, jak to Ataman xD Panisko a nie pies :D Chciałabym np. jak go puszczam na łące u siebie, żeby sobie bubkę strzelił jak bez smyczy idzie, przecież to wygodniej by mu było :D Ale nie, bubki tylko na smyczy :D Wszędzie za rękę z nim xD

    OdpowiedzUsuń
  40. Jak pojedzie jutro w trasę to wejdzie do RE i zobaczy,żaden problem,bo i tak przejeżdża obok:)
    Żaden problem:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Dziękuję :*
    A niedługo będzie pewnie w okolicach kwietnia. W najbliższym czasie będę znać więcej szczegółów. :)
    no i zapraszam, jak już ruszymy :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Beti,kochana mąż mój dzisiaj nie miał wyjazdu,więc nie miał jak zajrzeć do RE:(Ale jutro już na pewno pojedzie,więc miejmy nadzieję,że wisior jeszcze będzie:)

    OdpowiedzUsuń