Kochanka mojego męża ma na imię
Jest wredną szwedzką suką, która za miłość wystawia słone rachunki.
Słucham z niezdrową fascynacją połączoną z obrzydzeniem, jak podniecony małż odmienia jej imię przez wszystkie możliwe przypadki, lekka zazdrość mnie zżera, bo już nie pamiętam kiedy do mnie tak się ślinił i ekscytował. Jula to, w Juli tamto, z Julą owo i tak od dnia, kiedy M. dowiedział się, że boska Jula wprowadza się do Gliwic.
A najgorsze jest to, że oni się wcale z tym romansem nie kryją, wszędzie natykam się na dowody. A to zestaw wierteł, a to nowa szlifierka...choć w sumie i tak to lepsze, niż cudze majtki pod łóżkiem;)
Moja pocieszycielka:
Miłego tygodnia:)
J 8, 21-30
18 godzin temu
Hahaha ... w P-niu "Jula" jest dopiero w budowie :DDD
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o pms, to podejrzewam,że mam wtedy ograniczony dopływ krwi do mózgu, o ile cokolwiek do niego wtedy dociera :D
Nooo ciesz się, że nie majtki! A szydełko to co, też poduszka dla śląskiej baby?
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńCo tam taborecik, ja zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie-dobrze,że to nie majtki:D A i ty masz swoją pocieszycielkę :D
OdpowiedzUsuńsuką to rozumiem ale żeby od razu wredną ;P
OdpowiedzUsuńOj wątpię,żebyś z Julą miała przegrać,bardzo wątpię:D
OdpowiedzUsuńA jak ta czekolada-dobra?
ja z kolei lubię takie połączenia,więc muszę zobaczyć czy jest w moim inter marche.a cena jest naprawdę dobra,bo w sumie np.za milkę trzeba ponad 3zł zapłacić:/zdzierstwo straszne!
OdpowiedzUsuńhehehe no w sumie lepszy taki romans niż inny :)
OdpowiedzUsuńsmacznego :)
Wyczuwam nutkę zazdrości ... :)
OdpowiedzUsuńBeti z dwojga złego lepiej kochanka Jula niż kochanek Obi :D
OdpowiedzUsuńech ja też zawsze sie pocieszam czekolada
OdpowiedzUsuńZawsze to bezpieczny romans i nie wyciska niczyich łez. :D
OdpowiedzUsuńDziekuję dobrze :) chociaż coraz ciężej mi na ciele :) niedługo zacznę się toczyć :) no i jeszcze nogi mogłyby mi tak nie puchnąć ale to normalne niestety
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
:))
OdpowiedzUsuńJa jeszcze Tobie proponuję zdradę z Grześkami albo Pawełkami ;)))
OdpowiedzUsuńweź, ja myślalam, że jak Jula to ta piosenkarka ;) chyba jest cos takiego, obilo mi sie o wzrok (bo o uszy na szczęście nie)
OdpowiedzUsuńpowiem Ci- szkoda, że mój nie ma zapędów w tą stronę, mój romansuje z samymi facetami (CS,Setlers, jakis Driver) i bynajmniej nie ma z tego pożytku w domu
do nas jeszcze Jula na szczęście nie dotarła :)
OdpowiedzUsuńMam lepszy pomysł, my się umówmy na to szydełkowanie, kupimy jakiś napitek i zobaczysz jak nam dobrze pójdzie:)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu myślałam że o jakiejś bohater książki piszesz a tu o sklep się rozchodzi :)
OdpowiedzUsuńNo to mnie ubawiłaś...ale mi smaka narobiłaś, ja na diecie i czerolady ni w ząb....nawet jako pocieszycielki...pozdrwiam ...
OdpowiedzUsuńlepsza taka kochanka niż każda inna ;))
OdpowiedzUsuńBeti, ja to wszystko wiem... Wiem, że macie rację. Ale i tak muszę odcierpieć swoje...
OdpowiedzUsuńSprawdzę,sprawdzę,bo smaki ciekawie się zapowiadają ;)A i cena bez promocji niezła :)
OdpowiedzUsuńA widzisz, całkiem nieźle to wymyśliłam:)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że tak to się nazywa:)
OdpowiedzUsuńa to jakaś nowa sieć?
OdpowiedzUsuńA Ty wiedziałaś, że one się tak nazywają, czy zgadłaś? :))))
OdpowiedzUsuńA tam, pitolenie jakieś z tą chorobą, przecież to dorosły facet, a zachowuje się jak dziecko z przedszkola i z taką częstotliwością choruje dokładnie!
OdpowiedzUsuńHa ...;) świetny wpis :D
OdpowiedzUsuń