poniedziałek, 4 marca 2013

Kochanka mojego męża...

Kochanka mojego męża ma na imię
Jest wredną szwedzką suką, która za miłość wystawia słone rachunki.
Słucham z niezdrową fascynacją połączoną z obrzydzeniem, jak podniecony małż odmienia jej imię przez wszystkie możliwe przypadki, lekka zazdrość mnie zżera, bo już nie pamiętam kiedy do mnie tak się ślinił i ekscytował. Jula to, w Juli tamto, z Julą owo i tak od dnia, kiedy M. dowiedział się, że boska Jula wprowadza się do Gliwic.
A najgorsze jest to, że oni się wcale z tym romansem nie kryją, wszędzie natykam się na dowody. A to zestaw wierteł, a to nowa szlifierka...choć w sumie i tak to lepsze, niż cudze majtki pod łóżkiem;)

Moja pocieszycielka:
Miłego tygodnia:)


30 komentarzy:

  1. Hahaha ... w P-niu "Jula" jest dopiero w budowie :DDD
    a jeśli chodzi o pms, to podejrzewam,że mam wtedy ograniczony dopływ krwi do mózgu, o ile cokolwiek do niego wtedy dociera :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooo ciesz się, że nie majtki! A szydełko to co, też poduszka dla śląskiej baby?

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tam taborecik, ja zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie-dobrze,że to nie majtki:D A i ty masz swoją pocieszycielkę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. suką to rozumiem ale żeby od razu wredną ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj wątpię,żebyś z Julą miała przegrać,bardzo wątpię:D
    A jak ta czekolada-dobra?

    OdpowiedzUsuń
  7. ja z kolei lubię takie połączenia,więc muszę zobaczyć czy jest w moim inter marche.a cena jest naprawdę dobra,bo w sumie np.za milkę trzeba ponad 3zł zapłacić:/zdzierstwo straszne!

    OdpowiedzUsuń
  8. hehehe no w sumie lepszy taki romans niż inny :)
    smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyczuwam nutkę zazdrości ... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Beti z dwojga złego lepiej kochanka Jula niż kochanek Obi :D

    OdpowiedzUsuń
  11. ech ja też zawsze sie pocieszam czekolada

    OdpowiedzUsuń
  12. Zawsze to bezpieczny romans i nie wyciska niczyich łez. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziekuję dobrze :) chociaż coraz ciężej mi na ciele :) niedługo zacznę się toczyć :) no i jeszcze nogi mogłyby mi tak nie puchnąć ale to normalne niestety

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jeszcze Tobie proponuję zdradę z Grześkami albo Pawełkami ;)))

    OdpowiedzUsuń
  15. weź, ja myślalam, że jak Jula to ta piosenkarka ;) chyba jest cos takiego, obilo mi sie o wzrok (bo o uszy na szczęście nie)
    powiem Ci- szkoda, że mój nie ma zapędów w tą stronę, mój romansuje z samymi facetami (CS,Setlers, jakis Driver) i bynajmniej nie ma z tego pożytku w domu

    OdpowiedzUsuń
  16. do nas jeszcze Jula na szczęście nie dotarła :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam lepszy pomysł, my się umówmy na to szydełkowanie, kupimy jakiś napitek i zobaczysz jak nam dobrze pójdzie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Po przeczytaniu myślałam że o jakiejś bohater książki piszesz a tu o sklep się rozchodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  19. No to mnie ubawiłaś...ale mi smaka narobiłaś, ja na diecie i czerolady ni w ząb....nawet jako pocieszycielki...pozdrwiam ...

    OdpowiedzUsuń
  20. lepsza taka kochanka niż każda inna ;))

    OdpowiedzUsuń
  21. Beti, ja to wszystko wiem... Wiem, że macie rację. Ale i tak muszę odcierpieć swoje...

    OdpowiedzUsuń
  22. Sprawdzę,sprawdzę,bo smaki ciekawie się zapowiadają ;)A i cena bez promocji niezła :)

    OdpowiedzUsuń
  23. A widzisz, całkiem nieźle to wymyśliłam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nawet nie wiedziałam, że tak to się nazywa:)

    OdpowiedzUsuń
  25. A Ty wiedziałaś, że one się tak nazywają, czy zgadłaś? :))))

    OdpowiedzUsuń
  26. A tam, pitolenie jakieś z tą chorobą, przecież to dorosły facet, a zachowuje się jak dziecko z przedszkola i z taką częstotliwością choruje dokładnie!

    OdpowiedzUsuń